Prof. Kamil Zaradkiewicz już wczoraj złożył na ręce Prezydenta RP wniosek ze swoją rezygnacją. Zdaniem naszych rozmówców, decyzja p.o. I Prezesa SN, daje szansę na uspokojenie nastrojów i wybija z ręki „kasty” sędziowskiej groźny oręż rzekomych politycznych kontaktów prof. Zaradkiewicza. „Kaście” trudniej będzie też atakować jego następcę. Jeśli powtórzą tę narrację, tym razem z sędzią Stępkowskim, podwójnie się skompromitują.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Sędzia Stępkowski: SN potrzebuje prezesa. Liczę, że decyzja prezydenta zostanie doceniona i uznana za gest dobrej woli
Jeśli ktoś się zapętlił to ci, którzy wciąż podważali decyzje Zaradkiewicza. Ta zmiana może pozwolić na wyciszenie agresji, chociaż bardzo w to wątpię. Zaradkiewicz był tym, który był postrzegany jako osoba, z którą łatwiej prowadzić wojnę. Starzy sędziowie już nie będą mogli się zasłaniać Zaradkiewiczem. Muszą wymyślić nową narrację=
– podkreśla nasz rozmówca, który zna kulisy rezygnacji sędziego prof. Kamila Zaradkiewicza.
„Niebywały skandal”
Nasi rozmówcy podkreślają, że rezygnacja Zaradkiewicza nie ma na celu próby wprowadzenia go na listę kandydatów na I Prezesa SO. Nie tylko dlatego, że nie pozwala już na to procedura (kandydaci na kandydatów zostali już wybrani).
Nie podchodził do tego w ten sposób. On nic nie robi na siłę. Nie poddał się. Mocno przeciwstawiał się temu co się działo. Stanowczo zaprotestował przeciwko tej dziecinadzie, którą uskutecznili „starszy” sędziowie. To niebywały skandal, że do takich sytuacji dochodziło
– podkreśla inny sędzia Sądu Najwyższego/
Twardy następca
Nasi rozmówcy podkreślają też, że następca prof. Kamila Zaradkiewicza, sędzia Aleksander Stępkowski utrudni rebelię „kasty” w Sądzie Najwyższym.
To człowiek niebywale twardy i nie da się go podejść zbyt łatwo. Będzie konsekwentnie dążył do realizacji celu, jakim jest wybór nowego I Prezesa Sądu Najwyższego. Nikt mu też nie będzie wypominał pracy z ministrem Zbigniewem Ziobrą, gdyż znany był konflikt obu panów na tle słynnej nowelizacji ustawy o IPN. Stępkowski wydał negatywną opinię na ten temat, gdy pracował w MSZ
– mówi bliski niegdyś współpracownik sędziego Aleksandra Stępkowskiego.
W odpowiedzialności za dobro wspólne będziemy w stanie dokończyć procedurę wyłaniania kandydatów na I prezes SN. Chciałbym jednocześnie podziękować za zaangażowanie, poświęcenie i ofiarność ze strony sędziego Kamila Zaradkiewicza, który przede mną pełnił tę funkcję. Wierzę, że te wszystkiego jego osiągnięcia, całe zaawansowanie proceduralne, będziemy w stanie szybko doprowadzić do końca, wieńcząc to jego zaangażowanie wyłonieniem pięciu kandydatów na urząd I prezesa SN
— mówił dziś sędzia Stępkowski, przejmujący obowiązki I prezesa SN.
WB
**W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500367-ujawniamy-znamy-kulisy-rezygnacji-prof-zaradkiewicza