Tak naprawdę kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej zamordował Donald Tusk.
To on zachęcał i nakręcał absurdalną ideę bojkotu wyborów. Ideę, która mogłaby być skuteczna w 2006 roku, gdy PO była partią-hegemonem po stronie opozycyjnej, gdy pewna siebie szła po władzę. Dziś, gdy KO jest tylko jednym z wielu graczy po stronie obozu III RP, do tego coraz słabszym, coraz bardziej irytującym czy to Lewicę, czy PSL. Mniejsi też zaczęli mieć ambicję, i nie chcą już słuchać rad, które są poleceniami. Tusk chyba tego nie widział, albo nie chciał widzieć.
To także Tusk podesłał swoich ludzi Szymonowi Hołowni, by budowali alternatywną propozycję wobec tej platformianej. To jego ludzie po cichu tak sterowali sytuacją, by Małgorzata Kidawa-Błońska musiała zrezygnować. Także teraz widać, że również nie są zachwyceni ani Trzaskowskim, ani Sikorskim. Jeszcze chwila, a otwarcie powiedzą: poprzyjmy Hołownię.
Wreszcie, to Tusk zamroził Platformę w roli opozycji totalnej. Swoimi wypowiedziami i tweetami stale zachęcał do trwania na coraz bardziej absurdalnej placówce wojny możliwie pełnej, możliwie ostrej. Nie dał swojej partii chwili oddechu, nie pozwolił na refleksję, na uczciwe przepracowanie ostatnich klęsk. W rezultacie PO nie dostrzegła, że Polska naprawdę się zmieniła, że dojrzała do innej polityki socjalnej, większego stopnia suwerenności, do ostatecznego rozbicia wielu postkomunistycznych układów. PO tego wszystkiego nie dostrzegła, i głosiła to samo przesłanie, co wcześniej. Coraz bardziej jałowe, wtórne, nieadekwatne.
Tusk jest dla Platformy tym, kim dla prawicy był Wałęsa aż do swojej porażki w 1995 roku, i tym, kim byłby Wałęsa gdyby nie przegrał z Kwaśniewskim. A więc znaną ikoną, przez niektórych cenioną, silną, wpływową, ale jednocześnie bardzo szkodliwą.
Nie schodząc ze sceny, i nie próbując także na nią w pełni wrócić, nakręca procesy gnilne. Łudzi, zwodzi, daje nadzieję i łatwe odpowiedzi. Blokuje proces dojrzewania, uniemożliwia refleksję i w pełni samodzielne myślenie.
W sumie to Tusk zniszczył tę kandydaturę, i wygląda na to, że chce zniszczyć także swoją byłą partię. Być może zgodnie ze znaną pokusą ludzi zbyt ambitnych: jeśli coś nie może być moje, niech tego nie będzie wcale.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500353-tak-naprawde-kandydature-kidawy-blonskiej-zamordowal-tusk