Czy teraz kampania Platformy będzie już tylko skierowana do „wieprzy” oraz „pasujących do rynsztoka”?
Platforma Obywatelska zaczęła być tak szczera, że można się obawiać ujawnienia największych jej tajemnic i grzechów. Już wpadła z tego powodu w popłoch była wiceprzewodnicząca partii i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Już Izabela Leszczyna, była wiceminister finansów, nazwała „rzucaniem pereł przed wieprze” to, co robiła Małgorzata Kidawa-Błońska jako kandydatka na prezydenta. Teraz trwają nerwowe próby zachachmęcenia, co/kto jest desygnatem nazwy „wieprze”. Ilu „wieprzy”, do których odwoływała się była już kandydatka PO, bo przecież nie do tych, którzy w życiu by na nią nie głosowali, weźmie to do siebie i się obrazi?
Jakby mało było „wieprzy”, Izabela Leszczyna wyznała, że „nie jesteśmy gotowi na polityka zupełnie uczciwego, który nie kombinuje i mówi jak jest”. My, czyli Platforma Obywatelska (ewentualnie KO). Czyli co, teraz można liczyć na polityka PO, który uczciwy nie jest, ale za to jest kombinatorem i kłamcą? Skoro miała swoje 5 minut, posłanka Leszczyna jeszcze dodała do pieca. „PiS sprowadził polską politykę do rynsztoka. Małgorzata Kidawa-Błońska do tego nie pasuje” – powiedziała. A wredni dziennikarze zaraz zapytali, czy Rafał Trzaskowski do rynsztoka pasuje. I ktokolwiek teraz byłby zamiast Kidawy-Błońskiej, będzie miał taką właściwość, że „pasuje do rynsztoka”.
Uderzeniowa dawka szczerości naprawdę może być trudna do zniesienia. Tym bardziej że politycy Platformy Obywatelskiej ujawnili, po co uniemożliwili (głównie dzięki swoim senatorom) wybory prezydenckie w konstytucyjnym terminie. Otóż doprowadzili oni do złamania jednej z najważniejszych zasad demokracji (tym bowiem jest niedopuszczenie do wyborów), dla ratowania partii. Musieli mieć możliwość wymiany kandydata na prezydenta, żeby zeskrobać z asfaltu to, co pozostało po rozjechaniu PO przez PO, a potem zrobić z tej mazi coś, co przypomina żyjący organizm.
Dawka prawdy ujawniona tylko 14-15 maja 2020 r. mogłaby być śmiertelna dla zwykłego organizmu, ale chyba nie jest dla „wieprzy” oraz ludzi „niezupełnie uczciwych”, którzy „kombinują”, „nie mówią jak jest” i „pasują do rynsztoka”. Oprócz zrujnowania procesu wyborczego przez PO wskutek wewnętrznych kłopotów PO, dowiedzieliśmy się, że niewybaczalnym błędem jest trzymanie się w polityce jakichkolwiek reguł, zasad, uczciwości i honoru, z czego by wynikało, że Platforma od teraz nie będzie się do żadnych tego typu zachowań zmuszać i pójdzie już na całość, a więc wszystko będzie dla „wieprzy” i „pasujących do rynsztoka”.
Każdy nowy kandydat PO na prezydenta, a nawet kandydat na kandydata, będzie się teraz zmagał ze strasznym wizerunkiem, jaki namalowała mu rodzina formacja. I jak z takim bagażem startować? Tym bardziej że ten straszny wizerunek ma być największym atutem, skoro największą wadą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej miały być uczciwość, prostolinijność i szczerość. Komunikat jest bowiem taki: wyrzuciliśmy kandydatkę, która miała pozytywne cechy, miała różne cnoty, żeby zastąpić ją jakimś łotrem. To szczerość tak niesamowita, że dech zapiera. No, bo kto ma tego łotra wybrać? „Wieprze” i „pasujący do rynsztoka”?
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500341-szczerosc-platformy-obywatelskiej-wbija-w-glebe