Sędzia SN Krzysztof Rączka w programie „Kropka nad i” (TVN24) uderzał w p.o. I Prezesa SN Kamila Zaradkiewicza, notabene razem z Moniką Olejnik nazywając go „Konradem”. Twierdził też, że brak wyborów 10 maja to wina obecnej władzy.
CZYTAJ TAKŻE:
Wyborów po prostu nie było. Nie uczestniczyliśmy w akcie wyborczym. (…) SN nie zajął się nimi, bo nie mógł się zająć, ponieważ wybory się nie odbyły. (…) W Polsce nie odbyły się po raz pierwszy od 1989 roku wybory. To jest fakt rzeczywisty
— mówił sędzia Rączka. Po czym zaczął lamentować na stan państwa polskiego.
„Mamy zdezorganizowane państwo”
To, co się wokół nas dzieje, to może przyprawić o zawrót głowy. Mamy zdezorganizowane nasze państwo w wielu wymiarach. To, że wybory się nie odbyły, to jeden z wyrazów tej dezorganizacji państwa. Jako obywatel nad tym boleje. Kocham moją Ojczyznę, chciałbym żeby było w niej normalnie i praworządnie. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Co mogę więcej powiedzieć, poza wyrażeniem swojego zatroskania
— powiedział.
W końcu sędzia Rączka przeszedł do omówienia obecnej sytuacji w Sądzie Najwyższym, gdzie ZO sędziów SN stara się wyłonić pięciu kandydatów na urząd I prezesa SN. Sędzia Rączka nie dopatrzył się żadnej obstrukcji ze strony „starych” sędziów, ale winił za obecną trudną sytuację przewodzącego zgromadzenia sędziego Kamila Zaradkiewicza.
W SN w ciągu ostatnich dni działo się bardzo źle, za sprawa powołania tej osoby do sprawowania niektórych obowiązków I prezesa SN. To, co czynił od piątku, to było niezgodne z powagą wymiaru sprawiedliwości, a finał tego niezbyt chwalebny wczoraj rano się rozegrał
— mówił sędzia Rączka.
Rączka: Zaradkiewicz swoim postępowaniem sparaliżował posiedzenie SN
Czynił tyle, że swoim postępowaniem sparaliżował posiedzenie SN. Nie umożliwił sędziom normalnego procedowania. Nie mogliśmy ustalić porządku obrad. Uniemożliwił ustalenie zasad procedowania ZO sędziów SN. To doprowadziło go do ściany, z którą spotkał się wczoraj rano. (…) Odbierał sędziom głos, wyłączał sędziom mikrofony, dorzucał wszystkie wnioski formalne. (…) Ignorował zgłoszenia do dyskusji sędziów. Uruchomił walec i ten walec musi przejechać przez SN
— skarżył się na antenie TVN24 sędzia Rączka.
Uważam, że pan Kamil Zaradkiewicz nie jest w stanie poprowadzić tego posiedzenia w sposób, który zapewni praworządny efekt tego postępowania. (…) Na pewno nie ma kompetencji do prowadzenia tego typu posiedzenie. Kompetencji miękkich, socjalnych, społecznych
— dodał.
Na końcu programu doszło do kilkakrotnego nazwania sędziego Kamila Zaradkiewicza „Konradem”. Zdarzało się to i we wcześniejszy fragmentach programu Moniki Olejnik.
Czy pan nie boi się Konrada Zaradkiewicza?
— zapytała Monika Olejnik.
Ostatnia osoba, której mógłbym się bać, jest pan Konrad Zaradkiewicz. Jak mógłbym się bać Konrada Zaradkiewicza?
— próbował popisać się przed dziennikarką TVN sędzia Rączka.
tkwl/TVN24
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/500274-sedzia-raczka-zaradkiewicz-sparalizowal-posiedzenie-sn