Dziennikarz „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski bez wątpienia jest w tej redakcji postacią ważną. Obdarzaną zaufaniem. Reprezentatywną. Dlatego fakt, że postanowił na wesprzeć zbiórkę na kaucję dla Zbigniewa Stonogi nie powinien przejść bez echa. Sporo nam bowiem ta sprawa mówi o samym Czuchnowskim, o „Gazecie Wyborczej” i jej naczelnym Adamie Michniku, wreszcie o medialnym koncernie Agora.
Czuchnowski ogłosił:
Na kaucję dla Zbigniewa Stonogi zebrano już ponad 78 tys. zł. Wpłacają zwykli ludzie, których czasem stać tylko na symboliczny datek, ale rozumieją, że „dzisiaj Stonoga jutro ty”. Pomóżmy. Ten człowiek jest ciężko chory. Areszt to dla niego śmierć…
Kim jest Czuchnowski – wiadomo – dziennikarz potężnej, machającej sztandarem wartości najwyższych redakcji.
A kim jest stonoga? Posłuchajmy, co wygaduje w internecie. Dostaniemy stosy wyzwisk, obelg, gróźb. Mówi jak klasyczny przedstawiciel świata przestępczego.
Wy pisowskie śmiecie, ty kur.., zrobię temu to, a tamtemu to
— sypią się bluzgi.
Uporządkujmy sprawy. Wedle oświadczenia prokuratury u Zbigniewa S. (co poświadczają opinie sporządzone przez lekarzy różnorodnych specjalizacji) nie stwierdzono schorzeń – w tym o charakterze nowotworowym – stanowiących przeciwwskazania do pozbawienia go wolności.
Poczytajmy ten komunikat prokuratury - same fakty:
Zbigniew S. to znany organom ścigania konfabulant i recydywista (od 2000 roku 21 razy był prawomocnie skazywany za różnorodne przestępstwa, w tym kilkukrotnie skazywany za oszustwa). Obecnie za czyny zarzucane mu przez warszawską prokuraturę grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wystąpiła z wnioskiem o areszt Zbigniewa S. po ustaleniu, że w latach 2014-2018 jako prokurent spółki handlującej samochodami przelewał on z jej kont i innych firm pieniądze na rachunki swoich bliskich i innych osób. 26 lutego 2020 r. Zbigniew S. usłyszał zarzuty dotyczące przywłaszczenia około 3,5 miliona złotych na szkodę zarządzanych przez niego spółek i prania brudnych pieniędzy w kwocie ponad 2,5 miliona złotych. Przywłaszczone kwoty posłużyły do zakupu pięciu nieruchomości – czterech w Warszawie i jednej w Krynicy Morskiej – których własność została następnie przeniesiona na inne osoby. Pierwszy z zarzucanych Zbigniewowi S. czynów zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 15, gdyż z popełnienia przestępstw podejrzany uczynił sobie stałe źródło dochodów.
Przeciwko Zbigniewowi S. obecnie prowadzonych jest kilka postępowań przygotowawczych, a ponad 20 postępowań przeciwko niemu toczy się przed sądem. Procesy sądowe były wielokrotnie zawieszane z uwagi na to, że Zbigniew S. przedstawiał opinie wskazujące, że nie może brać w nich udziału. I tak na przykład w toku postępowania prowadzonego przed Sądem Okręgowym w Krakowie Zbigniew S. kilkukrotnie przedstawił opinie biegłego sądowego co do stanu jego zdrowia i niemożliwości przebywania w warunkach izolacji więziennej w ramach tymczasowego aresztowania oraz brania udziału w przedmiotowym postępowaniu karnym przed sądem.
W materiale dowodowym zgromadzonym w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie toczącym się przeciwko Zbigniewowi S. oskarżonemu o przywłaszczenie kwoty niemal 1 mln złotych wpłacanych przez darczyńców na konto prowadzonej przez niego fundacji oraz o ukrycie ich przestępczego pochodzenia ustalono na podstawie opinii biegłych, że nie istnieją żadne okoliczności wskazujące, iż Zbigniew S. nie może przebywać w warunkach izolacji. Biegli opinię tę oparli również na źródłach wskazanych przez podejrzanego.
Mimo wszystko dla koncernu z Czerskiej to też jest sojusznik w „walce o wolność”. No, ale skoro KOD wciągał na sztandary handlarza kobietami, to ci mogą wciągać Zbigniewa S. A może to tylko interes? Wszak w lutym dostaliśmy konkretne owoce współpracy obu panów - artykuły, który okazały się jednak kompromitacją dziennika Michnika.
Nic się z tych paszkwili nie potwierdziło.
A potem była seria wulgarnych wpisów internetowych Stonogi, podawana dalej przez Czuchnowskiego. Spodobał mu się na przykład
Zestaw na miesięcznicę
z napisem „jeb PiS” i kolejne wyzwiska wobec tej formacji.
oraz
Czuchnowski coraz bardziej staje się symbolem tego, jak nienawiść odbiera rozum. Ale co się dzieje z redakcją „Wyborczej” i zarządem oraz akcjonariatem koncernu Agora, że to tolerują? Czy naprawdę jest to struktura gotowa aż tak zbliżyć się do świata przestępczego? Podjąć z nim taką współpracę?
WIĘCEJ O SPRAWIE MÓWIŁEM W MOJEJ NAJNOWSZEJ PIĄTCE:
A OTO KLUCZOWY FRAGMENT:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/499971-czuchnowski-kumplem-stonogi-co-to-nam-mowi-o-agorze