„Z całą pewnością pod tym projektem podpisują się wszystkie trzy partie tworzące Zjednoczoną Prawicę. Uważam, że te rozwiązania wychodzą na przeciw wszystkim zastrzeżeniom jakie zgłasza opozycja, eksperci, ale także my politycy Porozumienia. Sądzę, że wypracowaliśmy rozwiązania, które może zaakceptować również opozycja” - powiedział Jarosław Gowin w programie „Rozmowa Piaseckiego” w TVN24.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jest nowy projekt dot. wyborów! Czarnek: „Wyborca będzie mógł głosować korespondencyjnie”. Wybory również w lokalach wyborczych
Pytany o to, co Zjednoczona Prawica zrobi ze stanowiskiem ministra Łukasza Szumowskiego, który powiedział, że wyborów w lokalach wyborczych nie będzie można zorganizować przez następne dwa tygodnie, odpowiedział:
Przyznam, że nie wiem, czy ten projekt był konsultowany z ministrem Szumowskim. Sytuacja się zmieniła. Mamy pewną konieczność konstytucyjną. Wybory muszą odbyć się w ciągu 60 dni od momenty ogłoszenia ich przez marszałek. To jest za mały czas, aby przygotować wybory w pełni korespondencyjne. Jest jednak druga opinia, Polacy oczekują od rządu szybszego odmrażania gospodarki, szybszego udostępniania przestrzeni publicznej, usług, w ten sytuacji opory przeciwko wyborom w lokalach wyborczych nie spotkają się z większym sprzeciwem
—powiedział Gowin.
Każdy minister jest politykiem. Nie może kierować się wyłącznie argumentami eksperckimi. Musi brać pod uwagę całokształt funkcjonowania państwa. Interes państwa wymaga tego, żeby przeprowadzić wybory w formule hybrydowej
—dodał.
Dopytywany, czy wierzy, że opozycja podpisze się pod tym projektem, odpowiedział:
Przedstawiłem marszałkowi Grodzkiemu pewien kierunek działań i myślę, że co do kierunku jesteśmy zgodni. (…) Liderzy PO przedstawili projekt bardzo podobny do naszego. (…) Jesteśmy otwarci na rozwiązania opozycji.
Jaki termin wyborów?
To 28 czerwca albo 5 lipca. Wahałbym się przed wskazaniem 12 lipca, bo SN może mieć mało czasu na wskazania ważności wyborów, a 6 sierpnia kończy się kadencja prezydenta Dudy i mielibyśmy kolejny impas konstytucyjny
—powiedział.
W rozmowie pojawiło się również pytanie o ostatni weekend i spotkanie w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej, podczas której miało być dyskutowane przeprowadzenie wyborów 23 maja.
Ostatni weekend to jest prehistoria
—odpowiedział Gowin.
Nic nie wiem o dymisji premiera Morawieckiego. Wiem, że to bardzo mało prawdopodobne
—powiedział, odpowiadając na pytanie o doniesienia medialne.
Gowin odpowiedział również na pytanie, czy prezydent Andrzej Duda nie mógł aktywniej włączyć się w dyskusję nad sposobem przeprowadzenia i terminem wyborów.
On nie może być sędzią we własnej sprawie. W kwestii wyborów prezydenckich ostateczne rozstrzygnięcia powinny należeć do partii politycznych, a prezydent, jako ktoś kto jest uczestnikiem tej rywalizacji, powinien się trzymać zdala od tych rozstrzygnięć
—stwierdził Gowin.
Nie jest tajemnicą, że w ostatnich wielokrotnie spotykałem się z prezydentem. Warzył argumenty, niczego nie narzucał, w mojej ocenie to była postawa właściwa
—dodał.
Czy ktoś odpowie za nieprzeprowadzone wybory 10 maja?
To nie jest tak, że którykolwiek polityk odpowiada za to, że te wybory się nie odbyły 10 maja, te wybory zostały odwołane przez rzeczywistość, przez fakty. (…) Wiele tygodni temu cała klasa polityczna podjęła decyzję, aby odwołać wybory tradycyjne. Z perspektywy czasu można się zastanawiać czy ta decyzja nie była nieco pochopna
—podkreślił.
Żaden polityk nie ponosi żadnej osobistej odpowiedzialności za to, że te wybory się nie odbyły
—dodał.
Na koniec Gowin mówił o relacjach z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Te rozmowy były sympatyczne nawet w czasie największych napięć. Prezes Kaczyński jest patriotą i realistą. Do końca ten kadencji jedyny stabilny rząd może zapewnić Zjednoczona Prawica
—podkreślił Gowin.
kk/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/499809-gowin-o-wyborach-w-lokalach-mamy-pewna-koniecznosc