Analizując uchwałę PKW należy bardzo wysoko ocenić przyjętą przez Komisję interpretację obowiązujących przepisów Ordynacji wyborczej. Pamiętajmy, że sytuacja, z którą się zmierzyliśmy jest bardzo trudna, a prawo nigdy nie jest odpowiednio przygotowane do takich sytuacji ekstraordynaryjnych. Nie jest jednak tak, że zupełnie nie jesteśmy przygotowani do przeprowadzenia wyborów. Potwierdziła to PKW podjętą wczoraj uchwałą. Wbrew temu co twierdzi opozycja, wybory można przeprowadzić
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Anna Łabno, konstytucjonalistka, profesor nauk prawnych, nauczyciel akademicki Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
CZYTAJ TAKŻE:Sędzia Lemańska zamyka temat oceny „wyborów” z 10 maja przez SN: „Sędziowie nie powinni być recenzentami działań PKW”
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Czy będzie sprawozdanie PKW do SN? Czy kandydaci będą musieli zbierać ponownie podpisy? Szef PKW odpowiada na szereg pytań
wPolityce.pl: Jakie rysują się scenariusze po wczorajszej uchwale PKW? Można już pokusić się o konkretny termin wyborów?
Prof. Anna Łabno: Nie pokusiłabym się dzisiaj o przedstawianie konkretnej daty wyborów prezydenckich. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka kwestii. Trzeba poprawić poprzednie przepisy i wyjaśnić niektóre wątpliwości.
Chodzi o większy udział PKW w procesie wyborczym? Ograniczenie jej kompetencji wielokrotnie podnoszono.
Oczywiście, to sprawa kluczowa. Udział PKW jest już obecnie przesądzony. Ze względu na kwestie organizacyjne, to kładę to na pierwszym miejscu, ale także ustrojową rolę PKW. Chodzi też o zapewnienie udziału w wyborach tych osób, które nie są zameldowane w miejscu swojego rzeczywistego stałego pobytu, a z różnych przyczyn nie mogą odebrać pakietów wyborczych i złożyć oświadczeń. To bardzo ważna kwestia dotycząca właśnie powszechności tych wyborów. Jestem przekonana, że znajdzie ona swoje odzwierciedlenie w konkretnych postanowieniach ustawowych. Ważna jest też sprawa samego głosowania.
Wybory mogą być więc mieszane? Część głosów oddamy za pomocą pakietów wyborczych w ramach głosowania korespondencyjnego, a część w sposób tradycyjny przy urnach?
Ja jestem zwolenniczką tezy, że to pan minister Szumowski posiada stosowną wiedzę na temat stanu zagrożenia zdrowia. Jego stanowisko było wyraźne i jest takie nadal. Minister zdrowia mówił o wyborach korespondencyjnych, jako najbezpieczniejszych. Wybory przeprowadzone w sposób mieszany nie zażegnują niebezpieczeństwa zdrowotnego. Mieszkam na Śląsku i codziennie jesteśmy informowani o wzroście zachorowań. Do tego dochodzi kwestia zagęszczenia ludności, która ma wpływ i na zachorowalność i przygotowanie organizacyjne głosowania. Kwestia ewentualnego bezpiecznego dostępu do urny wyborczej jest tu sprawą najważniejszą. Analizując uchwałę PKW należy bardzo wysoko ocenić przyjętą przez Komisję interpretację obowiązujących przepisów Ordynacji wyborczej. Pamiętajmy, że sytuacja, z którą się zmierzyliśmy jest bardzo trudna, a prawo nigdy nie jest odpowiednio przygotowane do takich sytuacji ekstraordynaryjnych. Nie jest jednak tak, że zupełnie nie jesteśmy przygotowani do przeprowadzenia wyborów. Potwierdziła to PKW podjętą wczoraj uchwałą.Wbrew temu co twierdzi opozycja, wybory można przeprowadzić.
Chodzi o wybory korespondencyjne?
Tak, mam na myśli wybory korespondencyjne i są one jak najbardziej realne. Tym bardziej, że początek został już zrobiony. Nie zaczynamy wszystkich przygotowań od nowa. Zastosowany przez PKW art. 293 Ordynacji wyborczej (o ponownym zarządzeniu wyborów przez Marszałka Sejmu - red.) otwiera drogę do przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP i w ten sposób zapewnienia ciągłości i stabilizacji władzy w Polsce. PKW pokazała, że na gruncie obowiązującej Ordynacji wyborczej, jest możliwe znalezienie rozwiązań adekwatnych do aktualnej sytuacji i jednocześnie dopuszczalnych w polskim systemie prawnym. Pamiętajmy, ze opozycja nie chciała przyjąć żadnej propozycji, które się pojawiały, by rozwiązać narastające problemy.
Tymczasem opozycja negowała koncepcję wyborów korespondencyjnych. Słyszeliśmy pana Marszałka Grodzkiego, który mówił o „zabójczych” kopertach. Czekają nas zmiany w ustawie?
Ustawa z 16 kwietnia 2020 została uchwalona i podpisana przez prezydenta. Ta ustawa weszła w życie. Mamy więc spełnione wszystkie warunki, które są konsekwencją „szczególnej sytuacji”, a także zapowiedź nowelizacji zgodnie z ustaleniami przyjętymi w ubiegłym tygodniu. Zostały więc wprowadzone „szczególne” rozwiązania. Kwestionowanie tego jest działaniem nielogicznym, a zatem wynika z reprezentowania pewnych interesów politycznych. Opozycja zawsze będzie twierdziła, że coś się dzieje źle, sprzecznie z prawem. Tymczasem przedstawiono jej inne propozycje, które odrzuciła. Przypomnę, że jedna z nich zakładała zmianę konstytucji. Ten wniosek został formalnie zgłoszony i właściwie nie było w tej kwestii odzewu.
Te propozycje określało się jako niezwykle szczodre wobec opozycji.
To dowodzi, że opozycji nie chodzi o to, by szukać rozwiązań, ale o to, by panował chaos. To dezorganizuje państwo i prowadzi nas do sytuacji najgorszej, czyli braku prezydenta.
Wtedy wchodzimy w wielki kryzys ustrojowy. To będzie „katastrofa konstytucyjna”.
Niewątpliwie. Nie da się działać bez prezydenta. Tym bardziej. że żadna z konstytucyjnych przesłanek przewidzianych dla sytuacji przejściowej niemożności sprawowania urzędu prezydenta nie może być wykorzystania w przypadku zakończenia kadencji prezydenta i braku nowej głowy państwa. Dlatego też rozwiązanie przyjęte w uchwale PKW, należy ocenić bardzo pozytywnie. Kończy się pewien etap i rozpoczyna nowy. Teraz potrzeba działań politycznych większości sejmowej.
Czy w takim razie, kandydaci na prezydenta, powinni na nowo zbierać podpisy pod swoimi kandydaturami? Czy możne uznać, że te, które zostały zebrane, wciąż dają gwarancję startu.
Tu interpretacja jest bardzo trudna. Gdybyśmy przyjęli, że nie wszyscy kandydaci zbierają swoje podpisy od nowa (a więc tylko nowi), to mamy sytuację, którą można uznać za pewną nierówność i tę kwestię zapewne podnosić będzie opozycja. Nie znajdziemy jednak takiego rozwiązania, które usatysfakcjonuje obie strony. „Starzy” kandydaci będą przekonywali, że przeszli kampanię wyborczą i stosowne podpisy złożyli. Natomiast jakieś rozwiązanie musi zostać wypracowane. Skłaniałabym się do takich rozwiązań, które budzić będą jak najmniej wątpliwości co do przyszłego umocowania prezydenta. Otworzyłabym drogę dla wszystkich chętnych nowych kandydatów i co do tego nie miałabym żadnych wątpliwości. Przyjęłabym też, że to ci nowi będą zobligowani przedstawić listy poparcia. Jest to dyskusyjne, niemniej znajdujemy się w szczególnie trudnych okolicznościach faktycznych i sądzę, że nowi kandydaci muszą zdawać sobie sprawę ze swoich możliwości i czasu jaki im pozostał do wyborów. Jednak na pewno trzeba rozważyć wszelkie okoliczności, które tego problemu dotyczą i w tak krótkiej rozmowie trudno przedstawić wszystkie argumenty.
A jak będzie wyglądała rola Poczty polskiej w tych nowych wyborach? Te zorganizuje PKW, ale bez listonoszy nie da się ich technicznie przeprowadzić.
Ja nie widzę tutaj problemu. Poczta wykonuje swoje zadania codziennie i choć jest to dodatkowe zadanie, na pewno niełatwe, to trudno będzie nam sztucznie tworzyć jakieś nowe instytucje, które się tym zajmą. PKW nie posiada swojej własnej służby, która mogłaby się tym zająć. Możemy więc sobie wyobrazić, że pakiety wyborcze będą przez pocztę dostarczane.
Prezydenci miast znów będą podnosić kwestię nieprzekazywania spisu wyborców poczcie. No chyba, ze spisy przekazywane będą PKW, a PKW przekaże je Poczcie polskiej.
Prezydenci kwestionowali podstawę prawną takich działań i jeżeli tę wątpliwość ustawowo się wyeliminuję, to będziemy w zupełnie innej sytuacji. Na podstawie stosownej ustawy, prezydenci będą zobowiązani do przekazania spisów. Potrzeba więc podstawy prawnej. Sytuację mamy ekstremalną więc to właśnie Poczta polska może podjąć się tej operacji. Poczta wykonała już szereg czynności i działań w tym względzie.
Co jednak z rolą Sądu Najwyższego?
Decyzją PKW jego rola, w tym momencie, jest wyłączona i to jest dobra wiadomość w kontekście tego co dzieje się dzisiaj w Sądzie Najwyższym. To wielka korzyść tego rozstrzygnięcia. Wystarczyłaby obstrukcja w SN, by znów namnożyły się problemy. Pamiętajmy, że o ważności nowych wyborów i tak rozstrzygnąć musi Sąd Najwyższy.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/499749-prof-labno-nie-zaczynamy-przygotowan-do-wyborow-od-nowa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.