„Jeżeli będziemy wiedzieli, kiedy będą wybory i one będą konstytucyjne, biorę w nich udział” oświadczyła dzisiaj rano kandydatka Platformy Obywatelskiej na urząd prezydenta. Tę deklarację należy traktować z dużą podejrzliwością, bo kandydatka w swoich dotychczasowych oświadczeniach zmienną była niczym pogoda w marcu i być może czeka nas codzienna informacja w sprawie jej kandydowania, tak jak kiedyś radio nadawało komunikaty o stanie wody na Wiśle i Odrze.
Nie można wykluczyć, że kiedy już będziemy wiedzieli, jaki jest termin wyborów, kandydatka uzna jako jednoosobowy Trybunał Konstytucyjny, że one nie są konstytucyjne i wobec tego swoją kandydaturę wycofuje (co znaczyć będzie tyle samo, ile różne oświadczenia zmuszanych do dymisji polityków, którzy rezygnują ze względów „osobistych” lub „zdrowotnych”), otwierając tym samym drogę dla nowego kandydata Platformy Obywatelskiej, która w takiej sytuacji uzna, że jednak chyba są konstytucyjne i nie można oddać walki „o Polskę” walkowerem ( a nie przepraszam, to motto innego kandydata).Nie będę używała określenia Koalicja Obywatelska, bo przystawki w tej grze mają niewiele do powiedzenia, choć już wiceprzewodnicząca Zielonych, Małgorzata Tracz, nie chce składać żadnych deklaracji poparcia kogokolwiek, bo twierdzi, że nie wiadomo” czy będą dotychczasowi kandydaci, czy nowi, jest więc za wcześnie”.
Stan na dzień dzisiejszy jest taki, że nikt nie wie, czy kandydatury zgłoszone do PKW pozostaną w nowym rozdaniu i będzie możliwość zgłaszania także innych kandydatów, czy też cały proces wyborczy rozpocznie się od nowa. Wiceszef Porozumienia Marcin Ociepa zapowiada, że w projekcie noweli przepisów dotyczących tegorocznych wyborów prezydenckich znajdą się rozwiązania pozwalające kandydatom zarejestrowanym w wyborach zarządzonych na 10 maja zachować swoje prawa, by nie musieli oni ponownie zbierać 100 tysięcy podpisów poparcia. Do tej zapowiedzi odniósł się przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, Sylwester Marciniak, który stwierdził:
„Biorąc pod uwagę ogromny wysiłek komitetów i zebranie 100 tys. podpisów, które my weryfikowaliśmy, uznałbym, że to jest rozwiązanie sprawiedliwe. Ale to władza ustawodawcza musi uchwalić takie przepisy”.
Borys Budka, przewodniczący PO, jest jednak w bojowym nastroju i w niedzielę wieczorem zapowiadał:
„Jesteśmy przygotowani do tego, żeby ponownie zebrać podpisy; będziemy zbierać podpisy pod naszą kandydatką Małgorzatą Kidawą-Błońską”.
Być może podniesiona na duchu takim zapewnieniem szefa Małgorzata Kidawa-Błońska odważnie zadeklarowała dzisiaj w audycji „Tłit” na portalu wp.pl, że nie boi się zbierania od nowa podpisów poparcia. Nie wiem, czy miała okazję obejrzeć występ Borysa Budki, który mniej więcej o tej samej porze w „Porannej rozmowie” na portalu gazeta.pl raczej asekuracyjnie odnosił się co do decyzji o kandydacie w wyborach, jeśli cały proces wyborczy rozpocznie się od nowa: „(…) skoro nowe wybory, to nowa rekomendacja, nowe potwierdzenie kandydatury. Więc te decyzje są przed nami”. Jakoś tak mrozem powiało – nowa rekomendacja, nowe potwierdzenie kandydatury…
Utrzymanie kandydatury Małgorzaty Kidawy – Błońskiej bez względu na to, jaki wariant zostanie przyjęty – „starzy” kandydaci plus „nowi”, czy też wyłącznie „nowi”, jest dla Platformy Obywatelskiej ogromnym obciążeniem, mogącym mieć wpływ na przyszłość tej partii. Nic nie wskazuje na to, aby jakimś cudem poparcie dla jej kandydatury, nawet w elektoracie PO, poszybowało w czasie nowej kampanii wyborczej tak szybko, jak spadało do tej pory i by wyprzedziła Hołownię i Kosiniaka-Kamysza, którzy już podebrali jej część wyborców. Z drugiej strony zastąpienie jej kimś innym, czy to będzie samorządowiec, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak ( to przecież z nim wygrała prawybory, a więc siłą rzeczy powinien być kandydatem nr 2) czy też polityk PO, ściągnięty z ławki rezerwowych, nie sprawi, że statek pod nazwą Platforma Obywatelska nie nabierze wody, a szalupy ratunkowe będą zbyt ciasne, żeby wszystkich rozbitków zabrać. Żeby spróbować załatać dziury w jego burtach i wypompować wodę, potrzeba wiele czasu, a i to bez pewności, że się uda. Nadzieja jednak umiera ostatnia i o to teraz toczy się gra.
:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/499741-czy-po-juz-wie-ze-kidawa-blonska-nadal-kandyduje