„Jako prawnicy żądaliśmy ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, bo to jedyny konstytucyjny sposób, żeby przesunąć wybory” - stwierdził na Twitterze Marcin Matczak, prawniczy autorytet opozycji. Wysypał narrację przeciwników PiS, którzy nagle teraz płaczą nad brakiem głosowaniem 10 maja?
Chcieli przesunąć wybory, teraz „płaczą”
Opozycja i jej zaplecze straszyła Polaków majowymi wyborami prezydenckimi. Żądano wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, inni chcieli bojkotu… Gdy do głosowania nie doszło, nagle posypały się łzy i oskarżenia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
„Żal” wyrażał również prawniczy autorytet opozycji prof. Marcin Matczak.
Dzisiaj miały być wybory. Moment, kiedy każdy z nas może zdecydować o naszej przyszłości w naszym kraju. Ale wyborów nie ma. Zostały odwołane bez żadnego trybu, poza Konstytucją, i nie wiadomo, kiedy będą. To oznacza, że ktoś inny, bez żadnego trybu decyduje o naszej przyszłości
— dramatyzował na Twitterze 10 maja.
Twitterowe starcie Matczaka z Rachoniem
Wspominamy o tym wpisie, ponieważ jest ważnym tłem do ciekawej wymiany zdań pomiędzy Matczakiem właśnie, a dziennikarzem TVP Info.
Politycy opozycji od miesiąca wzywali do przełożenia wyborów.Kiedy tylko odkryli,że ich żądania zostały zrealizowane, zaczęli oburzać się… na przełożenie wyborów. Próbując w ten sposób robić idiotów z wyborców,nie zauważyli,że w istocie idiotów robią z samych siebie
— komentował na Twitterze dziennikarz TVP Info Michał Rachoń, publikując również fragment swojego programu.
Na wpis Rachonia odpowiedział wspomniany wcześniej prawniczy autorytet opozycji.
Jako prawnicy żądaliśmy ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, bo to jedyny konstytucyjny sposób, żeby przesunąć wybory. Nie może tego zrobić 2 posłów. Wybory przesunięto tymczasem jak kredens, bez żadnego trybu, a nadal mają się odbyć w środku pandemii. Jest więc co krytykować
— stwierdził Matczak.
Panie Profesorze, jako prawnicy żądali Państwo wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, żeby przesunąć wybory, choć „przesunięcia wyborów” nie ma wśród przesłanek do wprowadzania stanów nadzwyczajnych. Chcieli zatem Państwo zrobić to wbrew prawu. Jest więc co krytykować
— odparł Rachoń.
Matczak nie dawał za wygraną.
Niestety, nie zna się Pan. Przesłanką ogłoszenia SKŻ jest katastrofa naturalna, a katastrofą naturalną jest „masowe występowanie choroby zakaźnej ludzi”, czyli dokładnie to, co mamy. Tymczasem rząd zamknął kraj z powodu masowej choroby zakaźnej, a SKŻ nie ogłosił i chciał wyborów
Przesłanki ogłoszenia SKŻ są dwie:”w celu zapobieżenie skutkom” oraz „w celu usunięcia skutków”.Nie ma nic o trzeciej, brzmiącej jak Pan napisał „w celu przesunięcia wyborów”. To jasne jak słońce i Pan o tym świetnie wie. Stan,który obowiązuje to Stan Epidemii i wynika z ustawy
— ripostował znów dziennikarz TVP Info.
Jeszcze raz: wybory trzeba było przesunąć, bo byłyby nielegalne. COVID19 powoduje, że nie byłyby równe (nie ma kampanii) i powszechne (ludzie boją się głosować), czego wymaga art. 127 Konstyt. Dla takich sytuacji art. 228 Kons. przewiduje stan klęski żywiołowej, nie kawę 2 posłów
— stwierdzał dalej Matczak.
Jeszcze raz, to może niech Pan po prostu przemyśli swój wpis. Chcieli Państwo wprowadzić stan nadzwyczajny tylko po to, żeby mieć lipną podstawę do tego typu debat. I w tym celu nie wahaliście się przeć do wprowadzenia przepisów ograniczających podstawowe wolności obywatelskie
— czytamy dalej we wpisie Rachonia.
Prawnik jednak zaczął przechodzić do coraz mniej poważnych „argumentów”.
Rozumiem, że to, co się dzieje wokół, nie jest dla Pana stanem nadzwyczajnym. Być może zakłada Pan, że taki stan wystąpi dopiero wtedy, kiedy każą Panu włożyć mundur wojskowy i prowadzić w nim program informacyjny. Ale tak było w PRL. Teraz tak to nie działa.
Pan oczywiście tylko udaje ociężałego. To co się dzieje to StanEpidemii (ustawa‘08). A o mundur Pan spyta swój autorytet kpt.Iwulskiego z sowieckiej wojskowej bezpieki, co przez 30 lat w Sądzie Najwyższym zapomniał komu służył i wolne media w wolnej Polsce musiały mu przypomnieć
— odgryzł się Rachoń.
Jakie jest więc sedno tej historii i dyskusji? Zdaje się, że prof. Matczak „wysypał” narrację opozycji, która zawodzi teraz nad brakiem przeprowadzenia wyborów 10 maja. Stan klęski żywiołowej, a tym samym konstytucja, miała być - jak chciała opozycja - brutalnie wykorzystana, by te wybory… przesunąć. A gdyby dokonał tego PiS? Histerii i krzyków nie byłoby pewnie końca! Wszystko wraca więc do punktu wyjścia i zostało jedynie zadziwić się nad tym zjawiskiem jeszcze bardziej.
kpc/Twitter
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/499714-matczak-wysypal-narracje-opozycji-przesunac-wybory