Komentowanie twórczości naszych celebrytów to wdzięczne zajęcie - takie nie za wymagające. Maria Nurowska z rewolucyjnym zapałem zaangażowała swoje pisarstwo w zwalczanie rządu, Ilona Łepkowska, autorka scenariuszy polskich telenowel, uznała się za odważną buntowniczkę przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, teraz aktor Mateusz Damięcki napisał wiersz „Dziękuję”, zbierający wszystkie obiegowe opinie o Zjednoczonej Prawicy, dodając do tego kilka rozterek z wyższych sfer, tworząc de facto „summę lemingową” (określenie Marka Wróbla z Fundacji Republikańskiej). Wyszło z tego doskonałe zarysowanie horyzontów myślowych obywatela III RP - włącznie z obroną Armii Czerwonej i niechęcią do Żołnierzy Wyklętych, wiedzą o Kościele czerpaną z filmu Sekielskich, obrzydzeniem wobec rodzin pobierających 500 plus, nazywaniem Polski „tym krajem” i nazywaniem ministrów „wszami”.
CZYTAJ TAKŻE:
STOSUNEK ELIT III RP DO POLAKÓW. TRUDNY PRZYPADEK NUROWSKIEJ
UPRAWIANIE KOMBATANCTWA PRZEZ PANIĄ ŁEPKOWSKĄ TO SŁABY DOWÓD NA JEJ NIEZALEŻNOŚĆ
I oto Mateusz Damięcki pisze z bólem, że musi się wstydzić polskości przez Zachodem, że rząd uprawia „ruletkę ze wschodem”, czyli taki podstawowy pakiet polskiego „zapadnika”, w stylu „co ludzie powiedzą”, zwłaszcza ci zza granicy. Ministrów Damięcki nazywa wszami, które pobierają premie, a Polskę „tym krajem”. Porównywanie ludzi do robaków to retoryka przypominająca nazistowski rasizm, a - już bardziej popularny - „ten kraj” przywieźli do Polski komuniści, nie chcąc wymawiać na głos groźnego słowa „Polska” - wspomina o tym w swoich „Dziennikach” Maria Dąbrowska. „Za to wszystko dziękuję / dzięki wam porządkuję / facebookowych znajomych szeregi” - pisze w dramatycznym tonie Damięcki, a więc kolejną tragiczną konsekwencją rządów PiS jest wyrzucanie znajomych z Facebooka - oto niezbity dowód na dyktaturę dzielącą Polaków. Damięckiemu oczywiście nie zgrzyta, że wyzywanie ministrów od wszy, a pisanie, że jego prawicowi znajomi, nie mówią, a „szczekają”, wypada mało tolerancyjnie, ale też nikt twierdzi, że poezja musi być logiczna. Nie musi być też odkrywcza, skoro pogardę dla beneficjentów programów społecznych elity III RP mają zakodowaną odgórnie, wszak aktor pisze: „wiem kto z nich za pięć stówek / ser i kilka parówek / oddał Polskę złodziejom w niewolę”. A pogarda wobec programu 500+ to podstawowy pakiet myślowy ludzi establishmentu.
Jeśli ktoś żywi urazę do pana Mateusza Damięckiego, to warto dodać okruchy pocieszenia - zapał polskosceptyczny z każdym pokoleniem Damięckich się wypala - ojciec Maciej i dziadek Dobiesław zasilali polską historię współpracą ze Służbą Bezpieczeństwa, albo podpisywaniem rezolucji w obronie Związku Sowieckiego (w 1932 roku!), zatem wierszyk na Facebooku na tym tle wypada stosunkowo łagodnie.
Utwór literacki doczekał się już tłumaczenia na język angielski, a portal ONET umieścił informację o zasileniu polskiej poezji nowym arcydziełem w dziale… KULTURA! Jeśli więc Państwo wiersza jeszcze nie znacie i chcecie go przeczytać, to trzeba się udać na inne strony internetowe.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/499429-mateusza-damieckiego-summa-lemingowa-czyli-wiersz-o-pis