Wielu z polityków głównie z opozycji, którzy krzyczeli, że wybory stwarzają niebezpieczeństwo dla obywateli, dziś krzyczy, że trzeba pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy doprowadzili do tego, że tych wyborów nie ma; to cynizm polityczny i całkowity brak odpowiedzialności - ocenił prezydent Andrzej Duda.
Prezydent podczas piątkowej sesji „Q&A” na Facebooku był pytany o kwestie związane z wyborami prezydenckimi, które miały się odbyć 10 maja. Był m.in. proszony o ocenę tego, że Lewica będzie domagać się powołania niezależnej komisji śledczej, która miałaby zbadać, dlaczego doszło do kryzysu państwa i nie mogły się odbyć wybory, a także postawienia premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jacka Sasina przed Trybunałem Stanu.
Jeszcze dosłownie kilka dni temu słyszeliśmy krzyki od różnych polityków, przede wszystkim oczywiście polityków opozycji, że przeprowadzanie wyborów stwarza niebezpieczeństwo dla obywateli, że to jest niemalże zagrożenie dla życia Polaków, że ktoś chce rozsyłać Polakom mordercze koperty itd. Niestety paradoks polega na tym, że dzisiaj wielu z tych, którzy wtedy tak krzyczeli, krzyczy, że trzeba pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy doprowadzili do tego, że nie ma wyborów
— odpowiedział Duda.
To niestety pokazuje i proszę uważnie obserwować tych polityków, którzy tak się zachowują i wyciągać z tego wnioski, bo to nie świadczy o niczym innym, tylko po prostu o cynizmie, zwykłym cynizmie politycznym. I to się właśnie nazywa granie życiem i zdrowiem ludzkim, ale także i granie sprawami konstytucyjnymi Polski i pokazuje całkowity brak odpowiedzialności
— dodał prezydent.
Podkreślił, że jeśli jakiekolwiek decyzje dot. powoływania komisji śledczych będą podejmowane, to zrobi to parlament.
Andrzeja Dudę spytano, czy w związku z sytuacją wokół wyborów będzie na nowo zbierać podpisy pod swoją kandydaturą i czy według jego wiedzy będzie można rejestrować nowych kandydatów.
Prezydent odpowiedział, że trudno mu powiedzieć, bo nie ma tu zgodnej opinii ekspertów. Zaznaczył, że w całym procesie wyborczym duże znaczenie będzie miała decyzja Sądu Najwyższego (ws. nieważności wyboru prezydenta RP w dn. 10 maja).
Ale oczywiście, jeżeli trzeba będzie zebrać podpisy od nowa, to ja będę prosił wszystkich moich zwolenników i wszystkich generalnie tych, którzy uważają, że mogę wystartować w wyborach prezydenckich, aby ponownie złożyli swoje podpisy czy żeby po prostu złożyli podpisy i żeby poparli moją kandydaturę, umożliwili mi ten start. No i oczywiście komitet wyborczy będzie te podpisy zbierał, wszystkim będę ogromnie wdzięczny za wsparcie
— powiedział.
Prezydenta spytano też, czy jego zdaniem przeniesienie wyborów spowoduje ostudzenie emocji wśród polityków i w kraju.
Bardzo bym chciał, by emocje się ostudziły i by temperatura sporu politycznego zmniejszyła się, a przede wszystkim by zawsze były zachowywane granice kultury, debaty, dyskusji i szacunek wzajemny, bo to bardzo ważne, wręcz fundamentalne. Ale jak popatrzymy na te dwa ostatnie dni i to o czym mówiłem przed chwilą, że ci sami, którzy jeszcze kilka dni temu krzyczeli, że ten kto chce przeprowadzić w Polsce wybory, to chce sprowadzić niebezpieczeństwo narażenia życia, zdrowia, śmierci na rodaków (…) czasem się zdarza, że ci sami mówią „odpowiedzialność musi ponieść ten, kto doprowadził do tego, że nie będzie wyborów w terminie”
— powiedział prezydent.
Więc to niestety pokazuje cynizm
— ocenił.
Ja bym prosił, by też politycy zastanowili się trochę nad tym, w jaki sposób postępują, bo ludzie, obywatele to widzą, a to jest postawa cyniczna
— zaznaczył.
W czwartek Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że w związku z tym, że obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie w dniu 10 maja 2020 r. nie może się odbyć; nie mogą mieć zastosowania przepisy Kodeksu wyborczego związane z głosowaniem, w tym: nie będzie obowiązywać cisza wyborcza, a lokale wyborcze pozostaną zamknięte.
Wcześniej, w środę wieczorem, ogłoszono, że PiS i Porozumienie Jarosława Gowina przygotowały rozwiązanie dotyczące tegorocznych wyborów prezydenckich. Jak poinformowano „po upływie terminu 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu RP ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie”. Wybory mają odbyć się korespondencyjnie.
Debata
Udział w debacie przedwyborczej w TVP nie był łatwym zadaniem, ale uważałem, że mam obowiązek do niej stanąć, tak jak wszyscy inni; chciałem też okazać szacunek moim kontrkandydatom - podkreślił w piątek prezydent Andrzej Duda.
Podczas piątkowej sesji pytań i odpowiedzi (Q&A) na Facebooku Duda powiedział, że udział w środowej przedwyborczej debacie w TVP nie był łatwy.
Nie ukrywam, że nie było to dla mnie łatwe zadanie
— powiedział prezydent.
Jak mówił, było mu trudno, ponieważ na odpowiedź na każde pytanie była minuta.
Mnie jest bardzo trudno w ciągu jednej minuty zawrzeć wszystko to, co chciałbym powiedzieć (…) mógłbym bardzo dużo mówić nt. tego, co zostało zrobione na przestrzeni ostatnich lat i bardzo chętnie odpowiedziałbym szeroko na wszystkie zarzuty, które były podniesione, bo część z nich była kompletnie z kosmosu, natomiast nie było na to czasu
— powiedział Duda.
Zwracał uwagę, że telewizja publiczna miała obowiązek zorganizowania debaty i zaproszenia do niej wszystkich zarejestrowanych kandydatów. Przypomniał, że pięć lat temu też brał udział w debacie przed I turą wyborów.
I wtedy urzędujący prezydent Bronisław Komorowski na tę debatę nie przyszedł i miałem takie głębokie poczucie, że po prostu nas olewa, że nas traktuje z góry, w ogóle nie traktuje nas po partnersku. Wtedy powiedziałem, że jeżeli będzie tak, że zostanę wybrany na urząd prezydenta, to ja na tę pierwszą debatę przyjdę, i dlatego na tej debacie między innymi byłem. Dlatego, że chciałem pokazać również moim kontrkandydatom, że ich szanuję (…) uważałem, że po prostu mam obowiązek do niej stanąć jak wszyscy inni
— powiedział Andrzej Duda.
Zaznaczył, że jest chyba pierwszym prezydentem ubiegającym się o drugą kadencję, który wziął udział w debacie wszystkich kandydatów przed pierwszą turą. Wskazywał, że nie robili tego ani Aleksander Kwaśniewski, ani Bronisław Komorowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RAPORT O STANIE EPIDEMII
mly/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/499413-prezydent-o-zachowaniu-opozycji-to-cynizm-polityczny