Myślę, że pani Kidawa-Błońska nadal będzie kandydatką, natomiast pozostanie nią zapewne tylko ze względów formalnych. Można spodziewać się przesilenia w Koalicji Obywatelskiej, wtedy może pojawić się nowy, drugi kandydat tego środowiska politycznego
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Włodzimierz Bernacki, senator Prawa i Sprawiedliwości
wPolityce.pl: Kto będzie mógł startować w nowo rozpisanych wyborach prezydenckich – kandydaci już zarejestrowani, ale również nowi, którzy zbiorą wymaganą liczbę podpisów?
Włodzimierz Bernacki: Przede wszystkim trzeba podkreślić, że kluczową rolę odegra orzeczenie Sądu Najwyższego. Ono będzie odnosiło się do faktu nieodbycia się wyborów. Wielce prawdopodobne jest, że SN uzna, że w tej sytuacji konieczne jest określenie nowego terminu wyborów. Czymś niewłaściwym byłoby pozbawienie obecnych kandydatów prawa udziału w nowo rozpisanych wyborach. Z całą pewnością oni to prawo do ubiega się o mandat będą posiadali. To, że wybory nie odbędą się 10 maja, nie wynika z ich złej woli, tylko z czynników zewnętrznych, obiektywnych. Istotnie jest tak, że przy takim rozwiązaniu prawnym trzeba również otworzyć możliwość zgłaszania nowych kandydatur, ale z koniecznością zebrania odpowiedniej liczby podpisów. Tak jak to uczynili obecni kandydaci. Sytuacja jest rzeczywiście dość złożona, ale pamiętajmy, że najlepszymi rozwiązaniami są rozwiązania proste – te, które wynikają wprost z faktów. Dzisiaj Sejm odrzucił uchwałę Senatu i w związku z tym dopiero w tym momencie mamy do czynienia z porządkiem prawnym umożliwiających przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych. Zetknęliśmy się z obstrukcją, blokowaniem procesu legislacyjnego przez opozycję. Mimo, że mamy ustawę, to na jej podstawie nie ma możliwości przeprowadzenia wyborów 10 maja. Czymś zupełnie naturalnym i zrozumiałym jest przyjęcie takiego właśnie rozwiązania.
Według pana te szczegółowe rozwiązania dotyczące rejestracji kandydatów znajdą się w nowelizacji ustawy o głosowaniu korespondencyjnym?
W mojej opinii – nie jestem prawnikiem, jestem politologiem – w takiej sytuacji, z jaką mamy do czynienia, można wywieść prawo obecnych kandydatów do ubiegania się o mandat, na podstawie praw nabytych. To jest niejako zasada nadrzędna i wydaje się, że żadne zmiany nie mogą ich tych praw pozbawić. Ale oczywiście ważne jest, żeby w tej sprawie wypowiedziało się biuro legislacyjne Sejmu, jak również specjaliści w dziedzinie prawa konstytucyjnego. Tutaj rzeczywiście wielu konstytucjonalistów ma rację mówiąc, że sytuacja, w której się znaleźliśmy przerosła wyobrażenia twórców konstytucji.
Nowe wybory będą miały formę wyłącznie korespondencyjną czy może mieszaną?
Według mnie obecny stan prawny z jednej strony, a z drugiej złożona sytuacja epidemiczna popychają nas do przeprowadzenia wyłącznie powszechnego głosowania korespondencyjnego.
Opozycja zmieniła narrację w sprawie wyborów. Nawołuje dziś do poszukiwania i ukarania winnych nieprowadzenia wyborów 10 maja. Jak pan to ocenia?
Te opinie, które pojawiają się ze strony Koalicji Obywatelskiej są opiniami, które pokazują, że opozycji absolutnie nie zależy na bezpieczeństwie Polaków, nie zależy na rzetelnym przeprowadzeniu wyborów. Opozycji zależy na destabilizacji sytuacji w państwie. Jeszcze do wczoraj mieliśmy do czynienia z tymi wszystkimi zabiegami, które miały zablokować wybory w maju. Nagle dzisiaj zmieniła się perspektywa Koalicji Obywatelskiej, przynajmniej tak można by pomyśleć. KO nagle jest tą grupą, która wzywa do przeprowadzenia wyborów. Ale tak naprawdę perspektywa jest jedna – perspektywa popychająca polityków Koalicji Obywatelskiej do destabilizacji sytuacji w państwie. Natomiast Lewicy polecam bardzo uważne sprawdzenie jej roli w Senacie. Polegała ona na maksymalnym wydłużaniu procedur legislacyjnych. Gdyby Lewica i większość senacka podjęły działania zmierzające rzeczywiście do przeprowadzenia wyborów w przewidzianym terminie, to procedowanie nad zmianami prawa wyborczego dokonałoby się zdecydowanie wcześniej, a nie ostatniego dnia. Przypomnę, że mimo iż uchwała została podjęta we wtorek, to marszałek Grodzki zwlekał z przekazaniem jej Sejmowi. To jest absurdalna sytuacja. Teraz, kiedy termin wyborów zostanie przesunięty, w zasadzie zgodnie z tym co mówiła cała opozycja, to nagle okazuje się, że to też jej nie zadowala. Wniosek jest jeden. Opozycja gra na maksymalną destabilizację sytuacji w państwie.
Czy Koalicja Obywatelska zdecyduje się na zmianę kandydata w wyborach?
Myślę, że pani Kidawa-Błońska nadal będzie kandydatką, natomiast pozostanie nią zapewne tylko ze względów formalnych. Można spodziewać się przesilenia w Koalicji Obywatelskiej, wtedy może pojawić się nowy, drugi kandydat tego środowiska politycznego.
To by oznaczało rozłam
Oczywiście, musiałoby dojść do zupełnego pęknięcia w Koalicji Obywatelskiej, w Platformie Obywatelskiej. Dzisiaj widzimy, że sytuacja w tej formacji jest bardzo zła dla niej samej. Na tej sytuacji stara się wygrać Koalicja Polska – PSL i Kukiz – ta sytuacja wewnętrzna poszczególnych środowisk politycznych jest dynamiczna. To jest ta dynamika, która doprowadziła do kandydatury Kidawy-Błońskiej, ale też tej walki pomiędzy obecnym szefem, a byłymi szefami, ponieważ do tego dochodzi Donald Tusk. Walka buldogów pod dywanem jest rzeczywiście ostra.
Not. kb
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/499164-wywiad-bernacki-opozycja-gra-na-destabilizacje-w-panstwie?fbclid=IwAR3X5-uUqFgETv4IWbmyvbFXkUVbWNyhr_DifE0rKYqOQT3DB1PoUktcgaQ
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.