Amerykańska organizacja non-profit Freedom House, oficjalnie powołana do walki o demokrację i wolność, w rzeczywistości zaś stanowiąca nośnik konkretnych ideologii, opublikowała raporty, w których stwierdza, że na Węgrzech nie ma już demokracji, jest za to „hybrydowy reżim”, natomiast polska demokracja znajduje się w odwrocie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Główną przyczyną ataku Freedom House na Polskę są działania obecnie rządzącej koalicji Zjednoczonej Prawicy, w tym przede wszystkim reforma sądownictwa oraz działania na rzecz zachowania tradycyjnego modelu rodziny. Organizacji nie podoba się nie tylko fakt korzystania z prezydenta Andrzeja Dudy z przysługujących mu prerogatyw i powoływania sędziów na wakujące stanowiska, ale również pociąganie przez Izbę Dyscyplinarną do odpowiedzialności karnej tych sędziów, którzy dopuścili się złamania prawa.
W sierpniu media donosiły o oczerniającej kampanii w internecie wymierzonej w sędziów, podobno koordynowanej z Ministerstwa Sprawiedliwości i wspieranej przez niektórych urzędników KRS. W grudniu zaś, koalicja rządząca dolała benzyny do ognia poprzez wprowadzenie tzw. ustawy kagańcowej, która zacieśniała system dyscyplinarny oraz ustanawiała surowe kary za kary za krytykowanie rządowej reformy sądownictwa [sic!]
— czytamy w raporcie.
Krajowe i międzynarodowe ciała oraz eksperci zgodzili się, że ustawa zmniejsza niezależność sędziowską; przekonywali, że postawi to sędziów w niemożliwej sytuacji zmierzenia się z działaniami dyscyplinarnymi za decyzje wymagane przez Europejską Konwencję Praw Człowieka, prawo UE oraz inne międzynarodowe instrumenty, jak również przez polską Konstytucję
— dodano.
Polska przestaje być demokracją, bo nie chce ani gender?
Raport ubolewa także nad „motywowanymi nienawiścią atakami, zarówno słownymi, jak i fizycznymi na społeczność LGBT+, podczas gdy PiS oraz media publiczne zainicjowały pozwy przeciwko krytykom”.
Społeczeństwo obywatelskie w Polsce pozostaje prężne ale mocno spolaryzowane w 2019 roku. W tym roku, aktorzy społeczni oraz organizacje zmobilizowały się głównie wokół lokalnych spraw kulturalnych i ekonomicznych. Przestrzeń i dofinansowanie dla niezależnych instytucji kulturalnych, które nie wspierają rządowej tradycjonalistycznej agendy nadal się kurczyły, podczas gdy organizacje broniące praw kobiet i LGBT+ znalazły się pod zwiększoną presją
— stwierdzają twórcy dokumentu, dodając, że w Polsce odbyły się mimo tego 24 parady równościowe oraz marsze.
Nastawienie ekstremistyczne oraz nietolerancyjne w ciągu roku zyskało na popularności. W badaniu opinii publicznej odnośnie do zagrożeń, z jakimi musi zmierzyć się Polska w XXI wieku, najbardziej popularną odpowiedzią wśród wyborców PiS płci męskiej przed 40. rokiem życia było „ruch LGBT i ideologia gender”
— czytamy.
Kościół katolicki w Polsce na celowniku
Kościół katolicki, wpływowa siła w Polsce, kontynuuje reprezentowanie stanowiska szkodzącego prawom kobiet oraz równości genderowej
— zauważa raport, mając zapewne na myśli aborcję oraz związki homoseksualne, które Kościół z przyczyn oczywistych potępia. Wskazuje również na skandale pedofilskie w Kościele w oparciu o film „Tylko nie mów nikomu”.
Bezspornie skoncentrowanie się na „LGBT i ideologiach gender” może być po części przypisywana pragnieniu przywódców kościoła odwrócenia publicznej wściekłości od działań podejmowanych przez kler
— przekonują autorzy dokumentu.
Marzy im się decentralizacja Polski
Samorządy zostały poddane finansowej presji, kiedy dokonywane przez władze centralne cięcia podatkowe zredukowały ich przychody, podczas gdy reforma edukacji, wzrost pensji dla nauczycieli oraz wiele innych czynników doprowadzi do znaczącego wzrostu lokalnych wydatków. Liberalni włodarze największych polskich miast często byli obiektami krytyki rządu, jak również negatywnej propagandy w mediach związanych z prawicowym, populistycznym obozem rządzącym dowodzonym przez PiS
— stwierdza raport.
Ubolewa przy tym, że domagający się decentralizacji samorządowcy zostali zaatakowani przez „prominentnych polityków obozu rządzącego oraz należących do państwa mediów za celowe niszczenie polskiej suwerenności”.
Brak wolności słowa i korupcja
Chociaż w ciągu roku było wiele przykładów zarzutów korupcyjnych w obozie rządzącym, nie miały one znaczącego wpływu na popularność PiS
— czytamy w raporcie, który zwraca uwagę również na brak wolności słowa. Ten ostatni jest we wspomnianym dokumencie mierzony… liczbą procesów wytoczonych „Gazecie Wyborczej” [sic!].
Co więcej autorom raportu wyraźnie nie podobają się rządowe plany repolonizacji mediów.
Węgry „hybrydowym reżimem”
Z kolei w raporcie dotyczącym Węgier Freedom House stwierdził, że w zasadzie nie jest to już państwo demokratyczne, ale „hybrydowy reżim”.
Rząd Viktora Orbana został potępiony za niechętny stosunek do wpuszczania muzułmańskich imigrantów na terytorium Węgier, przywiązanie do tradycyjnych wartości oraz działanie wymierzone w George’a Sorosa i organizacje z nim związane.
Twórcom raportu nie podobało się m.in. oczyszczanie węgierskiej nauki z gender studies oraz fakt, iż zdecydowana większość Węgrów opowiada się przeciwko „małżeństwom” osób tej samej płci.
Ważni politycy Fideszu publicznie wygłaszali homofobiczne oświadczenia
— grzmiał raport.
Co ciekawe, organizacja Freedom House opisuje się jako szermierz obrony praw działaczy demokratycznych, ludzi wierzących, związkowców, dziennikarzy i rzeczników wolnego rynku. Wskazuje też na to, że wyrażała swój sprzeciw wobec dyktatur.
aw/Freedom House
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/499004-grillowania-polski-i-wegier-ciag-dalszy-skandaliczny-raport