Pytanie do Radia Erewań: ilu posłów miałoby Porozumienie, gdyby nie startowało z list PiS-u opatrzonych logiem tej partii tylko samodzielnie z własnym znakiem graficznym na plakatach wyborczych?
Odpowiedź brzmi: żadnego. Samo poparcie tej grupki deputowanych w łonie Prawa i Sprawiedliwości wynosi tylko 2 % a więc mieści w granicach błędu. Niestety kilku przedstawicieli Porozumienia w Sejmie ma to za nic i reprezentując głównie siebie gra we własną grę. Choć dziś odbyło się spotkanie na szczycie Kaczyński - Gowin ciągle nie wiadomo jaki będzie wynik jutrzejszego głosowania. Ponieważ w polityce (szczególnie jeśli sprawa dotyczy zfrondowanych posłów Porozumienia) powinno się stosować Prawo Murphy’ego, które brzmi „Jeśli któryś z tych facetów ma jakąkolwiek możliwość zrobienia błędu, zrobi go”, musimy założyć, że jutro obóz Zjednoczonej Prawicy straci większość sejmową. Na razie w jednym, sprawdzającym głosowaniu, a potem już po wyrzuceniu buntowników z szeregów - na stałe. Powstaje pytanie: dlaczego kilku nieodpowiedzialnych gości chce rozwalić większość, którą dziś jeszcze dysponuje partię rządząca i udać się w nieznane, a konkretniej – na zatracenie? Otóż ci dżentelmeni sądzą, że wybiła ich godzina, a drugiej takiej okazji może już nie być. Okazją tą jest wzięcie udziału w projekcie opozycji doprowadzenia do chaosu w czasie pandemii oraz problemów gospodarczych kraju z niej wynikających, zakończone przejęciem władzy. Środkiem do celu jest 1) zrewoltowanie minimum 5 posłów ZP, żeby głosując jutro czy pojutrze zablokowali uchwalenie ustawy o „wyborach korespondencyjnych”, co ich zdaniem spowoduje paraliż majowej elekcji obojętnie w jakim terminie 2) Zmuszenie w ten sposób rządu do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej i przesunięcia wyborówi na sierpień. Chodzi o to, żeby głowa państwa trwała na swoim urzędzie do końca kadencji (6 sierpnia) i doprowadzenie do „bezkrólewia”. W stan nadzwyczajny jako „jedyne wyjście z sytuacji” gra kilku znanych komentatorów, sprzyjających w ten sposób planowi opozycji. Ponieważ PiS nie będzie wtedy dysponowało parlamentarną większością, to kto zastąpi prezydenta na urzędzie? Konstytucja nie przewiduje takiej sytuacji, ale opozycja mając większość w Parlamencie stanie na głowie, żeby to był Marszałek Sejmu. Oczywiście pochodzący z wyboru nowej większości. A wtedy rozpisze on wybory w terminie wygodnym dla opozycji i pozwoli na wymianę skompromitowanej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako kandydatki na najwyższy urząd w państwie. Gdyby to się udało, kto wie czy Andrzej Duda wygrałby to starcie. Cała władza (Sejm, Senat i najwyższy urząd w państwie) wraca wtedy w ręce opozycji. W międzyczasie nastąpiłoby przetasowanie wśród antyrządowych ugrupowań, na którym mogliby skorzystać renegaci z Porozumienia tworząc wespół np. z Koalicja Polską jakąś nową partyjkę. I na to liczą ci, którzy jutro zagłosują wbrew Obozowi Zjednoczonej Prawicy. Ale jest kilka „obronnych scenariuszy”, z których może skorzystać rządząca większość, żeby doprowadzić do wyborów w majowym terminie. Po przegranym głosowaniu sytuacja wraca do status quo ante. Czyli elekcja 10 maja wg starych zasad.
Ustawa o SARS-CoV-2
Na przeszkodzie głosowaniu korespondencyjnemu stoi bowiem Ustawa z dnia 16 kwietnia 2020 r. „o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2”, a konkretnie:
Art. 102. W okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii przy przeprowadzaniu wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. nie stosuje się przepisów ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy (Dz. U. z 2019 r. poz. 684 i 1504 oraz z 2020 r. poz. 568) w zakresie: 1 ) podawania w formie obwieszczenia do wiadomości wyborców informacji, o których mowa w art. 16 § 1;
2 ) wydawania zaświadczeń o prawie do głosowania;
3 ) przekazywania wyborcom informacji, o których mowa w art. 37d § 1;
4 ) głosowania korespondencyjnego, o którym mowa w art. 53a;
5 ) głosowania przez pełnomocnika;
6 ) ustalania przez Państwową Komisję Wyborczą wzoru karty do głosowania i zarządzania przez nią druku tych kart.
Marszałek Sejmu składa (bardziej pro forma) zapytania do Trybunału Konstytucyjnego do rozpatrzenia w trybie pilnym czy: 1) w tej sytuacji może przełożyć wybory na inny konstytucyjny termin np. 23 maja. Ponieważ mamy tu zastosowanie Ustawy Zasadniczej „wprost” (możliwe tylko kiedy nie ma stosownych ustaw lub sytuacja stała się nadzwyczajna) lepiej upewnić się poznając stanowisko najwyższej instancji Wymiaru Sprawiedliwości RP. Pomocnym per analogia może tu być przykład Postanowienia Marszałka Sejmu RP z dnia 6 lutego 2020 r zmieniające wcześniejsze postanowienie z dnia 14 stycznia 2020 r. (sic!) w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu poseł Ewy Leniart. Kiedy zostanie ustanowiona nowa data elekcji wystarczy tylko decyzja Prezydenta RP o dniu wolnym od pracy w sobotę 23 maja. Jednak wtedy wybory musiałyby być przeprowadzone w formie tradycyjnej, zgodnie z duchem art. 102. 2) Jednak sam art.102 budzi wątpliwości co do jego zgodności z Ustawą Zasadniczą. W związku z tym do zapytań Marszałek Sejmu mozna dołączyć zapytanie również o tę kwestię. W przypadku stwierdzenia przez TK niezgodności art. 102 z Konstytucją uchyla się go. W ten sposób otwierają się drzwi do każdej możliwej formy elekcji w dniu 17 bądź 23 maja. Jeśli nie, to idziemy na wybory tak jak do tej pory 3) Pozostaje jeszcze jedno pytanie, jakby rezerwowe. Ale warto je zadać TK na wszelki wypadek. Co w przypadku kiedy Prezydent RP zrzeknie się urzędu. Konstytucja przewiduje wtedy następujący wariant: w ciągu 14 dni marszałek Sejmu podejmuje decyzję o terminie i ma on nastąpić w ciągu najbliższych 2 mies. Teoretycznie również mógłby być to dzień 23 maja. Widać wyraźnie, że kluczem do powodzenia planów opozycji jest storpedowanie majowej elekcji. Jednak wszystko na to wskazuje, że majowej elekcji storpedować się nie da. Prawdopodobnie są jeszcze inne warianty, które leżą na biurku Prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Jednego jestem pewien. Podejmie właściwą decyzję. I tego również życzę frondziarzom z Porozumienia. Na razie cały ten bałagan, do którego doprowadzili zepchnął Polskę i jej obywateli w odmęty walki politycznej, której koszty przez paru delikatnie mówiąc posłów o mentalności kilkuletniego dziecka poniesie cały naród.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RAPORT O STANIE EPIDEMII
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/498925-wybory-w-maju-to-byc-albo-nie-byc-dla-dobra-polakow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.