Podczas konwentów seniorów marszałek Grodzki powiedział, że dał słowo, że głosowanie będzie jutro. Danego słowa nie dotrzymał, przyspieszył głosowanie nie powiadamiając senatorów Prawa i Sprawiedliwości. Złamał zasady dobrych obyczajów parlamentarnych
— mówi marszałek Stanisław Karczewski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Podczas dzisiejszego posiedzenia Senat odrzucił ustawę o głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich. Pomimo zapewnień marszałka Tomasza Grodzkiego, głosowanie odbyło się dzisiaj, a nie zgodnie z zapowiedziami, czyli jutro.
Maila w tej sprawie dostałem dosłownie 5 minut przed głosowaniem. Pan marszałek ma takie prawo, ale postąpił wbrew dobrym obyczajom. Nie rozumiem dlaczego złamał słowo. Zrobił to już kolejny raz. Współpraca z takim marszałkiem jest niezwykle przykra. To smutny dzień, który zapamiętam na długo. Zostaliśmy z pełną premedytacją oszukani
— twierdzi Stanisław Karczewski w rozmowie z wPolityce.pl.
Klub PiS złożył też wniosek o przerwę, który nie został uwzględniony przez Tomasza Grodzkiego.
Dziwię się zachowaniu marszałka Grodzkiego, skoro opozycja ma większość. Takie podstępne działania nie były potrzebne. Poprosiliśmy też o przerwę dla klubu. Nigdy nie było takiej sytuacji, w której zgoda na taką przerwę nie byłaby udzielona. Trudno znaleźć słowa, by ocenić tę sytuację
— mówi Karczewski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RAPORT O STANIE EPIDEMII
not. TK
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/498922-tylko-u-nas-karczewski-zostalismy-z-premedytacja-oszukani