Konrad Piasecki z TVN trafił na zdjęcie z konwencji Andrzeja Dudy, na którym widać napisy na ekranie. Dziennikarz uznał, że jest to dowód na to, że prezydent swoje wystąpienie po prostu czytał. Okazuje się, że nie ma to nic wspólnego z prawdą.
To ja, w obliczu tego tweeta, chciałem zapytać co ja widzę w prawym dolnym rogu tego zdjęcia?
— napisał Konrad Piasecki w odpowiedzi na wpis Joachima Brudzińskiego.
Jakub Szymczyk z Kancelarii Prezydenta RP zamieścił zdjęcia i film, które pokazują, że Piasecki nie ma racji. Prezydent miał przed sobą jedynie punkty programu, a nie całe wystąpienie.
Punkty programowe Panie Redaktorze… Dziwne, ze Pan to podważa, przecież pracuje Pan z prompterem i wie, ze jak się z niego korzysta, nie można patrzeć na tekst ponad półtora metra od obiektywu kamery. (…) A tu jeszcze wideo jakby miał Pan Konrad Piasecki jeszcze wątpliwości…
— czytamy we wpisach Szymczuka.
Błędu Piaseckiego dowiódł też Radosław Fogiel z PiS.
Przykro mi psuć niektórym tak pięknie rozwijającą się już bajkę na temat konwencji Andrzeja Dudy, ale tak to wyglądało. Żaden prompter, tylko hasła programowe kandydata, element scenografii
— napisał poseł.
Na wpis Piaseckiego dał się jednak nabrać Cezary Tomczyk z Platformy.
Prompter+
— przekonuje na Twitterze polityk PO.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RAPORT O STANIE EPIDEMII
mly/Twitter
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/498892-prezydent-czytal-z-promptera-bzdura