„Gazeta Wyborcza” homofobicznym tekście powoływała się na notatkę z rozmowy ówczesnego Prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego z „młodym prawnikiem”. Ten miał powiedzieć Prezesowi, że Kamil Zaradkiewicz pojawił się w piżamie pod TK, gdyż był pod wpływem grzybów halucynogennym. Portal tvp.info ustalił, że chodzi o Mariusza Bobińskego, który w Trybunale pracuje od 2004 r., jest doktorem prawa, a w czasie opisywanych wydarzeń, za kadencji Rzeplińskiego był wicedyrektorem Zespołu Prezydialnego TK. Prawnik twierdzi, że przekazywał Rzeplińskiemu inne informacje niż te, na które powołała się wczoraj „Gazeta Wyborcza”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Co za szambo! Po skandalicznym tekście o Zaradkiewiczu, Czuchnowski udostępnia wulgarny wpis o sędzim: „Jest chu…m”
W przesłanym portalowi tvp.info oświadczeniu z jednej strony przyznaje, że „jednoznacznie negatywnie ocenia przekazywanie dziennikarzom poufnych wiadomości dotyczących spraw osobistych dawnego podwładnego”. Z drugiej jednak stanowczo zaprzecza, by kiedykolwiek był „współlokatorem” sędziego Zaradkiewicza czy mówił o „halucynogennych grzybkach” – jak twierdził Rzepliński.
Ważne oświadczenie
(…) ze względu na fakt, że — jak wiadomo nie tylko prof. Zaradkiewiczowi — to ja (lecz być może nie tylko ja) byłem osobą ze środowiska TK, z którą prof. Rzepliński istotnie przeprowadził rozmowę, o której mowa w artykule, czuję się w obowiązku odnieść się do nieprawdziwych i krzywdzących twierdzeń pojawiających się w tym kontekście w publikacji „Gazety Wyborczej”
– czytamy w oświadczeniu Bobińskiego, które przesłał on do portalu Tvp.info.
W czwartek, 10 października 2013 r., zostałem wezwany do gabinetu prof. Rzeplińskiego, ówczesnego Prezesa TK, w sprawie nagłego, dramatycznego pogorszenia stanu zdrowia prof. Zaradkiewicza, który istotnie poprzedniej nocy poszukiwał z tego powodu pomocy w Trybunale Konstytucyjnym” – wyjaśnia Bobiński. Jak przyznaje, prywatną rozmowę potraktował jako poufną, motywowaną jako „życzliwe zainteresowanie przełożonego poważnym stanem zdrowia pracownika
– cytuje portal tvp.info.
„Grzyby halucynogenne”? Bzdura!
Bobiński podkreśla też, że nieprawdą jest – co wynika z treści artykułu „GW” - iż rozmowa dotyczyła „kształtu życia osobistego i natury prywatnych relacji” łączących prof. Zaradkiewicza z nim lub innymi osobami. Zaznacza też, że nigdy nie był współlokatorem sędziego, o czym mówił Rzepliński, cytowany przez „Wyborczą”. Bobiński twierdzi też, że nigdy nie użył określenia „grzyby halucynogenne” w rozmowie z Rzeplińskim.
Charakter bezprzykładnej, celowo wymierzonej nagonki, w której wyraźnie uczestniczy były Prezes TK, potwierdza zaś w mojej ocenie fakt, że wyrażone w publikacji wywody na temat niezależności i niezawisłości sędziowskiej prof. Zaradkiewicza nie traktują tą samą miarą innych osób z kręgu Trybunatu Konstytucyjnego, w tym zwłaszcza byłych sędziów TK, wobec których można sformułować identyczne pseudozarzuty o ukrywanie rzekomo wstydliwych faktów z życia prywatnego, które miałyby rzutować na ich postawę i motywację w życiu zawodowym
– podkreśla Bobiński w przesłanym portalowi tvp.info oświadczeniu.
WB/tvp.info
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/498776-paszkwil-gw-na-zaradkiewicza-oparto-na-klamstwie