Zachęcam do śledzenia profilu „Pałac 2020. Zapiski z kampanii” na portalu wPolityce.pl. To moje autorskie spojrzenie na przebieg kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy, który 5 lutego 2020 roku w Lubartowie (woj. lubelskie) potwierdził oficjalnie, że będzie ubiegał się o reelekcję w wyborach 10 maja 2020 r. Od czasu wybuchu pandemii koronawirusa nikt nie jest w stanie zagwarantować, że wybory się odbędą, ale dopóki nie są odwołane, to kampania formalnie trwa. A my się jej przyglądamy. Marcin Wikło
= = =
4 maja 2020 r.
6 dni do wyborów prezydenckich
Prezydent z wizytą w Biebrzańskim Parku Narodowym, odznaczenia dla strażaków, którzy niedawno walczyli tutaj z żywiołem.
Wyraźnie rozczarowani byli porannym oświadczeniem Andrzeja Dudy politycy opozycji i ich sympatycy. Czekali na dymisję prezydenta (serio!), a dostali Baltic Pipe :)
Wciąż nie wiadomo, co z wyborami prezydenckimi. W kuluarach sejmowej polityki podobno aż huczy od rozmów wszystkich ze wszystkimi.
Rusza budowa Baltic Pipe
Twitter rzadko bywa tak zabawny, jak dzisiaj przed godziną 8:15. Dlaczego? Bo wielu czekało na dymisję prezydenta (piszę o tym nieco niżej), a dostało informację, którą chyba nie za bardzo potrafiło ocenić.
Andrzej Duda wystąpił na wspólnej konferencji prasowej z Piotrem Naimskim, pełnomocnikiem rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej i Tomaszem Stępniem, prezesem spółki Gaz System SA.
Jest rzeczywiście bardzo dobra wiadomość dla Polski i to nie tylko na najbliższy czas, ale wierzę głęboko w to, że na dziesięciolecia - faktycznie rozpoczyna się (…) budowa Baltic Pipe, czyli tego słynnego gazociągu, który biegnie najpierw z szelfu norweskiego do Danii, a następnie właśnie poprzez Danię i z Danii do Polski, na nasze wybrzeże, do Trzęsacza
— ogłosił prezydent.
Ta inwestycja zaczyna się dosłownie w najbliższych dniach faktycznie poprzez konkretne prace budowlane
— dodał.
Prezydent podkreślił na konferencji prasowej znaczenie gazociągu Baltic Pipe dla uniezależnienia Polski od dostaw gazu z Rosji.
CZYTAJ TAKŻE: Dobre wieści w poniedziałkowy poranek! Prezydent Duda: Rozpoczyna się budowa gazociągu Baltic Pipe
Są takie momenty, w których politycy powinni mówić. Są też takie (częstsze), gdy powinien milczeć, dla swojego dobra.
Jeżeli prezydent kraju organizuje specjalną konferencję o 8.15 po długim weekendzie i nie ma nam nic do powiedzenia, to znaczy, że w Prawie i Sprawiedliwości mają poważny kryzys
— powiedziała dzisiaj Małgorzata Kidawa-Błońska.
Obiecałem sobie, że na łamach #PAŁAC2020 nie będę drwił z wpadek kandydatki Koalicji Obywatelskiej, bo to byłoby żenujące. Teraz mamy jednak do czynienia z czymś o wiele poważniejszym niż językowy lapsus. Podkreślmy, że dla Pani marszałek rozpoczęcie budowy tak ważnej dla bezpieczeństwa energetycznego Polski to NIC. Dodajmy, że pani Małgorzata Kidawa-Błońska chciałaby być prezydentem Polski. I już ani słowa więcej… No, chyba, że od mojej ulubionej Pani premier :)
CZYTAJ KOMENTARZ MARKA PYZY: A mogła siedzieć cicho… Jakie naprawdę są „zasługi” PO dla budowy gazoportu
Wizyta na pogorzelisku
W dniu św. Floriana, patrona strażaków, prezydent Andrzej Duda postanowił na własne oczy przekonać się jak wygląda krajobraz po pożarze, który strawił wielki obszar Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Prezydent przyleciał z Warszawy śmigłowcem, towarzyszył mu minister Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Lądowisko zlokalizowano na boisku szkolnym w niespełna dwutysięcznym Goniądzu (pow. moniecki). Odwiedziny głowy państwa przyciągnęły uwagę mieszkańców, którzy przywitali Andrzeja Dudę brawami. Doszło też do drobnego incydentu, do miejscowości zawitała jedna z „mieszkanek Pucka”, jak od pewnego czasu mówi się o lotnych bojówkach KOD, która wykrzykiwała w kierunku prezydenta hasła o tym, że „warto mieć własne zdanie”. Happening nie spodobał się mieszkańcom, którzy w mocnych słowach żądali, by kobieta zamilkła.
Kolumna prezydencka przejechała następnie w okolice wsi Wroceń, nad samą Biebrzę, która wyznacza granicę parku. To tutaj prezydent odznaczył strażaków, którzy byli zaangażowani w akcję gaśniczą.
Medale „Za ofiarność i odwagę” otrzymali: Karol Brzózka (KP PSP Grajewo), Adam Jędrys (OSP Goniądz), Michał Kaliszewski (OSP Szczuczyn), Dariusz Kolenda (OSP Klewianka), Stanisław Kotuk (KP PSP Mońki), Robert Lenda (OSP Wąsosz), Michał Łopatowski (KP PSP Grajewo), Marcin Makowski (KP PSP Grajewo), Bogumił Potocki (KP PSP Mońki) i Sebastian Wołyński (OSP Downary).
Panowie swoją służbą dają dowód niezwykłego człowieczeństwa, humanizmu i bohaterstwa właśnie w służbie drugiemu człowiekowi, by pomagać mu w niezwykle trudnej sytuacji, jaką zawsze jest przede wszystkim pożar.
Ale przecież wszyscy wiemy, że straż pożarna – czy ta zawodowa, państwowa, czy ochotnicza – to nie tylko pożar, to każda inna sytuacja. Gdy coś się dzieje, a człowiek nie wie, co zrobić – co robi? Dzwoni po straż pożarną. To Panowie przyjeżdżają wtedy, gdy po prostu trzeba ludziom pomóc. Ludzie darzą Was największym zaufaniem, wzywają do różnych trudnych sytuacji. I zawsze jesteście niezawodni
— powiedział prezydent.
Prezydent postanowił także przejść się po fragmencie spalonego terenu. To urokliwy zakątek Podlasia, który został okrutnie okaleczony przez żywioł. Trzeba przyznać, że bliskość pogorzeliska robi wrażenie. Tym bardziej, że akurat we Wroceniu ogień sięgał prawie do pobliskich zabudowań.
Bardzo budująca jest informacja, że nikt tutaj nie zginął i nie spłonęło żadne gospodarstwo
— podkreślał prezydent w rozmowie z burmistrzem Goniądza Grzegorzem Dudkiewiczem i dyrektorem BPN Andrzejem Grygorukiem.
Żołnierze 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej pokazywali także prezydentowi zdjęcia zrobione z drona. Pożar trwał od 19 do 26 kwietnia i objął ok. 5,5 tys. ha bagiennych łąk i lasu w Biebrzańskim Parku Narodowym i jego otulinie.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent odznaczył strażaków gaszących pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Swoją służbą dajecie dowód bohaterstwa”
Dymisji nie było…
Plotka o planowanej dymisji Andrzeja Dudy spowodowała, że wielu dziennikarzy z zapartym tchem czekała na zapowiedziane poranne oświadczenie prezydenta. Chyba niektórzy są bardzo spragnieni przełomowych newsów, bo z wpisów twitterowych widziałem, że były osoby, które serio spodziewały się, że Duda wyjdzie i powie, że rezygnuje. Nie twierdzę, że o takim wariancie w kręgach partii rządzącej nie rozmawiano, ale na takim etapie prawdopodobieństwa bym to zostawił. Już wiemy, że nie ma co drążyć…
Prezydent pytany o tę „informację dnia” powiedział:
Zależy co dla kogo jest wiadomością dnia. Dla mnie to jest fake dnia
— odpowiedział prezydent. Pytany o termin wyborów prezydent podkreślił, że trzeba je przeprowadzić tak, żeby były bezpieczne.
Przypomnijmy, że portal onet.pl napisał, powołując się na trzy niezależne źródła, że „w obozie władzy poważnie rozważana jest dymisja prezydenta”.
Gdyby Andrzej Duda dobrowolnie zrzekł się stanowiska, to PiS mogłoby na nowo rozpisać wybory prezydenckie w dowolnym terminie do połowy lipca. I uciszyć zarzuty o naruszanie prawa podczas organizacji głosowania
— czytamy w artykule.
Andrzej Duda odniósł się do tej informacji na twitterze.
CZYTAJ TAKŻE: Wariant z dymisją prezydenta? Andrzej Duda jednoznacznie o publikacji Onetu: „Dla mnie to jest fake dnia”
Rozmowy, rozmowy…
Coraz więcej osób - z obu stron sporu politycznego - twierdzi, że „wybory 10 maja mogą być trudne do przeprowadzenia”. Dla niektórych to życzeniowe myślenie, dla innych realna ocena możliwości technicznych państwa polskiego, które wciąż nie ma instrumentu w postaci ustawy o głosowaniu korespondencyjnym.
Jutro i pojutrze posiedzenie Senatu, który już 28 dni zajmuje się przepisami proponowanymi przez PiS. W kuluarach sejmowych wciąż trwa nerwowo poszukiwanie większości dla przyjęcia ustawy, która ma niebawem wrócić z izby kierowanej przez prof. Tomasza Grodzkiego.
A propos tych rozmów, nie wiadomo, jak zagłosuje koalicjant PiS, czyli Porozumienie. I skończyła się już miękka gadka, posłowie Jarosława Gowina zostali właściwie postawieni pod ścianą:
Jeśli posłowie Porozumienia zagłosują w Sejmie przeciw ustawie o głosowaniu korespondencyjnym będą musieli opuścić klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczoną Prawicę
— powiedział PAP szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.
W polityce nie ma jednak nigdy pewności, trzeba się asekurować. PiS prowadzi rozmowy z posłami z innych klubów nt. większości. Władysław Kosiniak-Kamysz mówi wręcz o „kłusowaniu”. O wiele bardziej nerwowo zareagował znany z pogodnego usposobienia Paweł Kukiz, który nawet wysłał sms do Michała Dworczyk, szefa kancelarii premiera.
Grasia w podłości przebijasz. Metodami UBeków i burdelmam zaprowadzicie samych siebie na szafot. A tak po ludzku - jest mi przykro, że Ty i Mateusz traktujecie mnie jak idiotę a posłów K‘15 jak prostytutki.Nigdy nie mierzcie nikogo swoją miarą. Dno
— treścią informacji na FB pochwalił się sam autor.
Podoba się to Kosiniakowi-Kamyszowi i Kukizowi, czy nie podoba, takie rozmowy się toczą i będą toczyły. To w polityce żadna nowość. Zawsze można się nie zgodzić. Ilu się nie zgodziło, a ilu zgodziło? Dowiemy się przy okazji głosowania nad ustawą o głosowaniu korespondencyjnym. Najprawdopodobniej w czwartek.
RELACJA Z POPRZEDNICH DNI NA MOIM BLOGU PAŁAC 2020. ZAPISKI Z KAMPANII. ZACHĘCAM DO CZYTANIA CODZIENNIE.
Marcin Wikło
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/498723-6-dni-do-wyborow-nie-bylo-dymisji-ale-bedzie-baltic-pipe