Trzy połączone komisje senackie zarekomendowały Senatowi odrzucenie w całości ustawy o wyborach korespondencyjnych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Trzy senackie komisje: ustawodawcza, praw człowieka i samorządu terytorialnego zajmowały się w poniedziałek ustawą o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. Ustawa została uchwalona przez Sejm 6 kwietnia z inicjatywy PiS i przewiduje, że głosowanie w tegorocznych wyborach prezydenckich będzie tylko korespondencyjne.
Wnioski o odrzucenie ustawy w całości złożyła grupa senatorów opozycji, m.in. wicemarszałkowie Bogdan Borusewicz i Gabriela Morawska-Stanecka, senatorowie Aleksander Pociej, Bogdan Klich i Adam Szejnfeld.
Wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek złożył senator Marek Pęk (PiS), ale nie był on głosowany.
Ustawa będzie rozpatrywana na plenarnym posiedzeniu Senatu, które rozpoczyna się we wtorek.
Kwiatkowski przedstawił odpowiedź wicepremiera
Jak poinformował senatorów szef komisji ustawodawczej Krzysztof Kwiatkowski (niez.), wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin odpowiedział na wniosek trzech połączonych komisji, zwracających się o projekty aktów wykonawczych do ustawy o wyborach korespondencyjnych, że do projektów poselskich nie ma obowiązku przedstawiania takich aktów, a ustawa była projektem poselskim.
W sprawie drugiego wniosku - o dołączenie korespondencji z Pocztą Polską w sprawie druku kart do głosowania szef MAP odpowiedział, relacjonował Kwiatkowski, że jego resort nie jest właściwy w odniesieniu do drukowania kart do głosowania, a podejmował jedynie działania w związku z decyzją premiera, adresowaną do Poczty Polskiej.
Z kolei Poczta Polska odpowiedziała trzem połączonym komisjom, że sprawa druku kart wyborczych to informacja prawnie chroniona i stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa.
Informacja w sprawie druku kart do głosowania jest lepiej chroniona niż same karty
— skomentował Kwiatkowski.
Senatorowie otrzymali też informację o podstawie prawnej udostępniania Poczcie Polskiej danych PESEL - miała nim być decyzja premiera z 16 kwietnia skierowana do Poczty Polskiej.
Projekt aktu wykonawczego do ustawy o wyborach korespondencyjnych udostępniło jedynie MSZ - poinformował Kwiatkowski.
Borusewicz złożył wniosek o odrzucenie ustawy
Bogdan Borusewicz (KO) złożył wniosek o odrzucenie ustawy ws głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 r. Podkreślał, że ministerstwa nie przedstawiły projektów rozporządzeń ws. przeprowadzenia wyborów i rząd nie jest do nich przygotowany od strony technicznej i logistycznej
Ten projekt ustawy dotyczącej wyborów pocztowych narusza podstawowe zasady konstytucyjne, które powinny obowiązywać w tym bardzo ważnym akcie, który ma podstawową zasadę zabezpieczenia demokracji, czyli jest naruszona tajność, bezpośredniość i powszechność
— powiedział senator KO.
Jak mówił, mimo próśb kierowanych do rządu, ministerstwa nie przedstawiły projektów rozporządzeń zawierających szczegółowe rozwiązania dotyczące przeprowadzenia wyborów.
Szczegóły miały być w rozporządzeniach, tych rozporządzeń nie ma, nie przedstawiono (ich), jedynie MSZ przedstawiło takie rozporządzenia, ale akurat to ministerstwo ma zadania dość marginalne, zaś Ministerstwo Aktywów Państwowych nie przedstawiło rozporządzeń, MSWiA, Ministerstwo Zdrowia nie przedstawiły sprawozdań
— mówił Borusewicz.
Rząd nie jest przygotowany w związku z tym do tych wyborów od strony technicznej i logistyczne, w związku z tym ja składam wniosek o odrzucenie tej ustawy
— poinformował Borusewicz.
Kolejne wnioski opozycji o odrzucenie ustawy o wyborach korespondencyjnych
Wnioski o odrzucenie ustawy złożyli również senator Aleksander Pociej (KO) i wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica). Wcześniej zrobił to także wicemarszałek Bogdan Borusewicz (KO). Pociej przywoływał opinie ekspertów, że ustawa narusza aż siedem artykułów konstytucji.
Podkreślał, że na jej podstawie głosowanie nie będzie tajne, wybory nie będą powszechne, bo wielu wyborców nie otrzyma kart do głosowania. W efekcie mandat wyborczy tak wybranej osoby na urząd prezydenta będzie mógł być skutecznie podważony. Przekonywał, że ustawa uniemożliwia głosowanie niepełnosprawnym, choć głosowanie korespondencyjne zostało pomyślane z myślą o nich. Podkreślał też, że pocztowi związkowcy obawiają się skutków tej ustawy i odpowiedzialności karnej za zniszczenie kart do głosowania, gdy nie zostaną one doręczone.
Gabriela Morawska-Stanecka mówiła, że ustawa „urąga demokratycznemu państwa prawa”. Nie daje też gwarancji, że pakiety wyborcze dotrą do wyborców. Przekonywała, że jej uchwalenie potwierdza, że spełnione zostały przesłanki wprowadzenia w Polsce stanu nadzwyczajnego, na podstawie którego można by przełożyć wybory.
Przekonywała, że ustawa narusza kilka artykułów konstytucji. „Wnoszę o jej odrzucenie” - powiedziała.
Senator Krzysztof Brejza (KO) pytał przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka, czy ujawnione karty do głosowania są analogiczne do tych, jakie ustaliła PKW, jak jeszcze miała takie uprawnienie.
Marciniak odpowiedział, że nie ma żadnej wiedzy co do kształtu karty do głosowania, bo PKW została pozbawiona uprawnień co do jej ustalania. Jednak te karty, które zostały ujawnione, są podobne do projektowanych przez PKW. Kilka dni temu pojawiły się doniesienia o możliwym wycieku karty wyborczej - jej wzór pokazał na konferencji prasowej kandydat na prezydenta Stanisław Żółtek.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wyciekł pakiet wyborczy? Kandydat pokazał dokumenty. RMF FM: Poczta Polska zawiadomiła Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego
Senator PiS: Dajmy pracować rządowi, dajmy wykonywać ustawy
Senator Marek Komorowski (PiS) na posiedzeniu senackich komisji odniósł się do zarzutów, że poszczególne resorty nie przedstawiły Senatowi projektów rozporządzeń ws. przeprowadzenia wyborów. Zarzucał senatorom opozycji, że zachowują się jakby Senat był Radą Ministrów.
Dajmy pracować rządowi, dajmy wykonywać ustawy (…) nie możemy żądać czegoś, do czego nie mamy uprawnień. My nie przyjmujemy, nie opracowujemy projektów rozporządzeń, tylko pracujemy nad ustawami
— podkreślił Komorowski.
Ocenił też, że opozycji chodzi o to, żeby wybory się nie odbyły. Senator PiS stwierdził, że nikt nie zmienia zasad kampanii wyborczej, tylko jest „próba dostosowania do sytuacji samego aktu głosowania”.
W kontekście postulowanego m.in. przez opozycję wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, co spowodowałoby przesunięcie terminu wyborów, senator PiS wskazywał, że sytuacja epidemiologiczna jest dynamiczna i - jak mówił - aktualny przyrost zakażeń koronawirusem jest taki jaki zakładano na koniec marca.
Nastąpiło, więc wyraźne spowolnienie liczby zachoworowań, a stan wyjątkowy może, ale nie musi być pomocny w walce z koronawirusem, ale zakłada możliwość zawieszenia praw i wolności obywatelskich
— mówił Komorowski.
Dodał, że szef PO Borys Budka mówi, że to nie jest czas na zmianę konstytucji.
A ja właśnie twierdzę wręcz coś przeciwnego, ta sytuacja, w której jesteśmy i ta sytuacja, w której konstytucja właśnie nie reguluje tych wszystkich kwestii, jest czasem i momentem na zmianę konstytucji i w sytuacji takiej, w jakiej się znajduje Sejm i Senat, to jest idealny moment na zmianę konstytucji
— stwierdził senator PiS.
Zaznaczył, że w przyszłym roku będzie 230. rocznica uchwalenia Konstytucji 3 maja.
Czy nie można by było na tę rocznicę zaproponować Polsce, Rzeczypospolitej nową konstytucję?
— pytał senator PiS.
Konstytucjonalista w Senacie: Można znaleźć wyjście
Na posiedzeniu komisji głos zabrał też konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski. Podkreślał, że w konstytucji nie ma mnóstwa przepisów np. mówiących o tym, że obowiązują nas zasady przyzwoitej legislacji, że prawo nie działa wstecz, nie ma zasady dyskontynuacji.
Mimo to radzimy sobie jakoś, interpretujemy konstytucję, bo konstytucja nie jest paktem samobójców, konstytucja jest obliczona na ludzi, którzy są pełni dobrej woli, dobrych chęci i nawzajem do siebie zaufania i empatii. I to pozwala znaleźć wyjście
— mówił Piotrowski.
Konstytucja nie jest dla ludzi, którzy zainteresowani są tym, ażeby nawzajem się paraliżować, nawzajem się wykluczać i zagarnąć dla siebie jak najwięcej (…). Nie jesteśmy bezradni, nie jesteśmy w pułapce, konstytucja nie jest żadną pułapką, konstytucja jest szansą
— powiedział Piotrowski.
Pęk starł się z senatorami opozycji!
Senator Marek Pęk (PiS) złożył podczas obrad wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek. Przekonywał, że z obowiązku przeprowadzenia wyborów w maju nie można się uchylać.
Podkreślał, że obecna sytuacja ujawniła luki i niedociągnięcia konstytucji. Nie wiadomo bowiem, czy gdyby wybory nie odbyły się przed zakończeniem kadencji Andrzeja Dudy, czyli przed 6 sierpnia br., prezydent mógłby dalej pełnić swój urząd, nawet jeśli by wprowadzono stan nadzwyczajny.
Polemizował z konstytucjonalistą Ryszardem Piotrowskim, który zwracał uwagę na to, że w przypadku stanu nadzwyczajnego kadencja prezydenta odpowiednio ulega wydłużeniu. Podkreślał, że w przypadku urzędu prezydenta nie jest to wprost napisane w konstytucji.
Stąd, przekonywał Pęk, odwlekanie wyborów tylko gmatwa i eskaluje problemy prawne.
Nie możemy narazić państwa polskiego na okres, gdy nie będzie pewności, czy urząd prezydenta jest obsadzony
— mówił senator PiS.
Zapewniał, że ustawa o wyborach korespondencyjnych nie jest żadną pułapką i nie ma w swoim celu sfałszowanie wyborów, jak twierdzili senatorowie opozycji.
Wypraszam sobie, żeby ktoś mi coś takiego zarzucał
— powiedział.
Senator PiS nawiązał też do wypowiedzi wiceministra zdrowia i senatora PiS Waldemara Kraski, który mówił o wynikach badań, dotyczących aktywności koronawirusa na różnych powierzchniach.
Kraska poinformował, że według badań wirus na kartonie jest aktywny 24 godziny, a na papierze 3 godziny. Oznacza to, dodał, że po 24 godzinach pakiet wyborczy będzie bezpieczny, jeśli chodzi o możliwość zakażenia. Z kolei wybory tradycyjne, przypomniał, nie będą mogły zostać bezpiecznie przeprowadzone w ciągu najbliższych 2 lat.
Jeśli parlament przyjmie ustawę o wyborach korespondencyjnych, nawiązywał do tego Marek Pęk, społeczeństwo skorzysta z prawa wyborczego, a akt wyborczy nie będzie bardziej niebezpieczny niż czynności życia codziennego.
Pęk polemizował też z wypowiedzią senatora Stanisława Gawłowskiego (niezrz.), który nazwał ustawę „przewałem”.
Nie chciałbym, abyśmy przyjęli w Senacie grypsowanie
— powiedział.
Senator Gawłowski należał do tych uczestników dyskusji, którzy bardzo ostro oceniali ustawę.
Panie Sasin, czy ja już głosowałem?
— pytał retorycznie Gawłowski. Przekonywał, że ustawa jest knotem, jest nie do zrealizowania i na jej podstawie wybory na pewno nie odbędą się 10 maja.
Podobny pogląd prezentował senator Jan Filip Libicki (Koalicja Polska - PSL).
Nie ma ludzkich możliwości, żeby nawet jeśli ta ustawa zostanie przyjęta, by w maju odbyły się wybory
— ocenił Libicki.
Pan Bóg może by sobie poradził, ale pan Sasin chyba nie ma atrybutów boskich
— dodał.
Czy w ogóle powinniśmy się tą ustawą zajmować? To jest współudział w przestępstwie
— dodawał Adam Szejnfeld (KO), popierając wnioski innych senatorów opozycji o odrzucenie ustawy w całości.
Klich oskarża: „To bezprawie!”
Minister cyfryzacji Marek Zagórski, udostępniając Poczcie Polskiej dane z rejestru PESEL, postąpił niezgodnie z prawem - powiedział w poniedziałek senator Bogdan Klich (KO). Powołała się na odpowiedź ministra, który jako podstawę prawną wskazał art. 99 ustawy o zwalczaniu COVID-19.
Według Klicha, artykuł ten mógłby być zastosowany dopiero po wejściu w życie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, a ta nie jest jeszcze obowiązującym prawem, gdyż jest dopiero przedmiotem prac Senatu.
Znaleźliśmy się wszyscy, Polacy i Polki, w sytuacji absurdalnej. Oto bowiem na podstawie nieistniejącego prawa podejmowane są decyzje, które później są wprowadzane w życie. Tak też się zdarzyło z rozszczelnieniem systemu PESEL, który nie jest już chroniony przez ministra cyfryzacji, ale został udostępniony w sposób niezgodny z prawem Poczcie Polskiej
— powiedział w poniedziałek Klich na konferencji prasowej w Sejmie.
Poinformował, że minister cyfryzacji został zapytany przed tygodniem przez trzy połączone komisje senackie - procedujące nad ustawą ws. głosowania korespondencyjnego - o to, na jakiej podstawie tak się stało.
Dziś w Senacie uzyskaliśmy odpowiedź na to pytanie. Minister uważa, że artkuł 99 przyjętej wcześniej ustawy o zwalczaniu wirusa COVID-19 jest wystarczającym powodem do odpowiedzi na wniosek Poczty Polskiej o udostępnienie tych danych. Tyle tylko, że artykuł 99 przewiduje, że dopiero późniejsza ustawa, czyli ordynacja wyborcza, mogłaby upoważnić Pocztę Polską, żeby stała się operatorem wyborów kopertowych. Tak się jeszcze nie stało
— mówił Klich.
Przypomniał, że ustawa o głosowaniu korespondencyjnym jest obecnie przedmiotem prac komisji senackich.
W Senacie nie zostanie przyjęta, zostanie odrzucona
— zapowiedział senator KO. Wskazał, powołując się na ekspertyzy prawne, że w związku z tym udostępnienie danych z rejestru PESEL jest działaniem bezprawnym.
Uważamy, że minister cyfryzacji postąpił niezgodnie z obowiązującym w Polsce prawem
— powiedział Klich.
Do tej pory nie zdarzyło się tak, by prawo mogło działać wstecz i mogło sankcjonować w przyszłości te działania, które zostały wcześniej podjęte
— dodał.
Jeżeli minister cyfryzacji, albo jakikolwiek inny przedstawiciel władzy publicznej działa poza upoważnieniem prawnym, to siłą rzeczy dokonuje zamachu na prawa i wolności obywatelskie, i też na ochronę tych danych, które powinny podlegać jej szczególnie
— mówił senator KO.
W poniedziałek, przed konferencją Klich opublikował na Twitterze odpowiedź ministra cyfryzacji na pismo przewodniczącego senackiej Komisji Ustawodawczej, który wystąpił o podanie podstawy prawnej udostępnienia danych z rejestru PESEL Poczcie Polskiej.
Dane z rejestru PESEL przekazane Poczcie Polskiej
Poczta Polska zwróciła się 20 kwietnia do Ministerstwa Cyfryzacji z wnioskiem o przekazanie danych z rejestru PESEL.
„Przekazanie tych danych nastąpiło na mocy art. 99 ustawy z dnia 16 kwietnia o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, która weszła w życie w dniu 18 kwietnia 2020 roku. Ustawodawca zobligował ministra cyfryzacji do przekazania w terminie do dwóch dni od dnia złożenia wniosku przez operatora pocztowego, czyli Pocztę Polską, danych z rejestru PESEL, jeśli te dane są potrzebne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów prezydenta RP”
- podkreślił w ubiegłym tygodniu minister Zagórski odpowiadając w Sejmie na pytania dotyczące udostępniania danych.
Tę samą podstawę prawną - artykuł 99 ustawy „antycovidowej” - szef resortu cyfryzacji wskazał w informacji przesłanej senackiej Komisji Ustawodawczej.
Art. 99. ustawy z 16 kwietnia 2020 r. mówi, że operator wyznaczony (Poczta Polska) po złożeniu przez siebie wniosku w formie elektronicznej otrzymuje dane z rejestru PESEL, bądź też z innego spisu lub rejestru będącego w dyspozycji organu administracji publicznej, jeżeli dane te są potrzebne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej bądź w celu wykonania innych obowiązków nałożonych przez organy administracji rządowej. Dane te przekazywane są w formie elektronicznej, w terminie nie dłuższym niż 2 dni robocze od dnia otrzymania wniosku. Operator wyznaczony uprawniony jest do przetwarzania danych wyłącznie w celu, w jakim otrzymał te dane.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: Poczta Polska ma już dane Polaków z rejestru PESEL potrzebne do wyborów? Resort cyfryzacji odpowiada na doniesienia. SPRAWDŹ
kpc/PAP/Twitter
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/498661-senackie-komisje-przeciw-ustawie-o-wyborach-bylo-burzliwie