Boję się tylko własnego sumienia i pana Boga. Wszystkie moje polityczne decyzje mają służyć Polsce. Jeśli chodzi o termin wyborów prezydenckich, jestem przekonany, że tak właśnie jest
— stwierdził w rozmowie z interia.pl prezes Porozumienia Jarosław Gowin, odpowiadając na pytanie, czy boi się Jarosława Kaczyńskiego.
CZYTAJ TAKŻE:
Konflikt Porozumienia z PiS?
Gowin powiedział, że dd samego początku istnienia Zjednoczonej Prawicy, w wielu sprawach, toczą się ożywione dyskusje. Ostatnie wydarzenia doprowadziły do ogromnej różnicy zdań. Polityk stwierdził jednak, że liczy na kompromis. Dodał także, że niektórzy działacze informowali go o tym, że znaleźli się na liście osób do skreślenia ze spółek Skarbu Państwa.
Przekonywał także, że decyzja posła Porozumienia Jacka Żalka nie jest „buntem”, a pokazuje tylko, że partia jest demokratyczna.
Rzeczywiście, w sprawie terminu wyborów różnimy się z Jackiem fundamentalnie. Każdy dzień potwierdza jednak słuszność mojego przekonania: wybory 10 maja nie mogą się odbyć. Chociażby ze względów organizacyjnych
— powiedział Gowin.
Szef Porozumienia odmówił komentarza do słów Adama Bielana, który powiedział, że w partii są miłośnicy PSL i Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Polityczne targi
Gowin pytany był także o „kuszenie” posłów Porozumienia przez PiS. Stwierdził, że w trakcie rozmów na Nowogrodzkiej padają argumenty patriotyczne, ale jego posłowie donoszą mu także o „innych rozmowach, które są prowadzone z politykami Porozumienia. Padają w nich argumenty już innej natury”. Odmówił jednak rozwinięcia tematu.
Na zwrócenie uwagi, że część posłów Porozumienia twierdzi, że za sprzeciwem przeciwko majowym wyborom stoi Wojciech Maksymowicz, który chce zastąpić Łukasza Szumowskiego, Gowin stwierdził, że to zarzut wyssany z palca.
Nie zgadzam się też z opinią, że to on namówił mnie do zajęcia takiego, a nie innego stanowiska. Kiedy byłem ministrem nauki, rozpoczęliśmy z prof. Maksymowiczem systematyczne telekonferencje z udziałem czołowych polskich naukowców i ekspertów od spraw epidemii
— mówił Gowin.
Nadal z nimi współpracujemy. Moje poglądy na walkę z koronawirusem są kształtowane przede wszystkim przez nich. Do tego ciągle wspieram się wiedzą ministrów Maksymowicza i Sośnierza. To w mojej ocenie daje pełen obraz sytuacji
— dodał polityk.
Bunt, bo PiS może stracić władzę?
Pytany o to, czy ego bunt wynika z tego, że przez epidemię koronawirusa Prawo i Sprawiedliwość może stracić władzę, Gowin zapewniał, że to nie była polityczna kalkulacja, tylko „obrona fundamentalnych zasad demokratycznego państwa prawa”.
Źle przygotowane wybory korespondencyjne niosą ze sobą ryzyko wzrostu liczby zachorowań i dalszej recesji w gospodarce
— przekonywał szef Porozumienia.
Gowin żałuje decyzji?
Polityk zapewniał także, że nie żałuje swojej decyzji, bo „walczy o interes Polski”, a polityk „musi być wojownikiem”. Przekonywał, że teraz trzeba skupić się na walce z epidemią i jej skutkami, a reszta spraw to kwestie czwartorzędne.
Jestem przyzwyczajony do tego, że przeciwnicy z jednej czy drugiej strony obrzucają mnie inwektywami. To cena, którą trzeba zapłacić za wierność swoim poglądom. Skoro wybory prezydenckie nazywam sprawą czwartorzędną, to kolejne wybory parlamentarne czy finansowanie z subwencji dla Porozumienia są sprawą dziesięciorzędną
— stwierdził.
Ocenił także, że wybory prezydenckie i parlamentarne w sierpniu są niemożliwe do przeprowadzenia, bo żadna partia opozycyjna nie ma interesu w przedterminowych wyborach.
Mam lepsze zdanie o moich kolegach parlamentarzystach, niż pan. Jestem pewien, że nie będą się kierowali interesem swojej partii, tylko dobrem Polek i Polaków
— powiedział Jarosław Gowin.
wkt/Interia.pl
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/498286-gowin-nie-zaluje-swojej-decyzji-walcze-o-interes-polski