Będzie większość przy najważniejszym głosowaniu? Terlecki: "Komuś się zatnie komputer, komuś wyłączy się światło, ktoś się pomyli"

„Komuś się zatnie komputer, komuś wyłączy się światło, ktoś się pomyli. No zobaczymy” - powiedział w rozmowie z dziennikarzem TVN24 wicemarszałek Ryszard Terlecki, pytany o większość przy głosowaniu nad ustawą o wyborach korespondencyjnych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Czarnek: Jeżeli wybory prezydenckie nie zostaną przeprowadzone w maju, czeka nas destabilizacja państwa

Terlecki: „Komuś się zatnie komputer…”

W poniedziałek Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE oceniło, że ustawa o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich w Polsce wymaga znacznej poprawy w celu dostosowania do zasad OBWE i innych międzynarodowych standardów, dotyczących demokratycznych wyborów.

CZYTAJ TAKŻE: RPO jak opozycja: Ustawa o głosowaniu korespondencyjnym narusza powszechność i tajność wyborów. Cieszę się z opinii OBWE

O opinię OBWE został zapytany wicemarszałek Sejmy i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Polityk stwierdził, że zmiany wprowadzane przez ustawę są „bardzo demokratyczne”.

Także niech się OBWE nie martwi

— odpowiedział dziennikarzowi TVN24.

Dopytywany, czy jest pewny większości w Sejmie, Terlecki odparł:

To się przekonamy siódmego [maja]. Jest większość, tylko jak wypadnie głosowanie… Komuś się zatnie komputer, komuś wyłączy się światło, ktoś się pomyli. No zobaczymy.

Dodał następnie:

Na razie wybory 10 maja.

Miller uszczypliwie. Przypomina historię sprzed lat

Słowa wicemarszałka Terleckiego skomentował - w uszczypliwy sposób - Leszek Miller.

Można jeszcze pomyśleć o zatrzaśnięciu się drzwi w toalecie, albo w windzie panie Marszałku

— napisał na Twitterze.

To aluzja do głosowania ws. wotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej w 1993 roku. Zabrakło wtedy głosu jednego posła, by ocalić gabinet. Parlamentarzysta ten - według relacji - miał utknąć w jednym z „pomieszczeń”. Po latach tłumaczył się, że „miał problem z windą”.

kpc/TVN24/Twitter