Nie jestem ojcem kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na prezydenta, to jest decyzja konwencji, kilkuset członków Platformy Obywatelskiej, szefów struktur - powiedział we wtorek b. szef PO Grzegorz Schetyna.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Schetyna odcina się od Kidawy-Błońskiej
Schetyna pytany w Polsat News, czy jako ojciec kandydatury Kidawy-Błońskiej czuje się odpowiedzialny za jej notowania odparł:
Nie jestem ojcem kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, to jest decyzja konwencji, kilkuset członków Platformy Obywatelskiej, szefów struktur.
Przypomniał, że w prawyborach Kidawa-Błońska pokonała prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka.
Ja byłem zwolennikiem całej procedury wyborczej prawyborów wtedy jesienią, żeby wszyscy członkowie Platformy Obywatelskiej, Koalicji Europejskiej mogli oddać swój głos i wybrać kandydata na prezydenta
— tłumaczył.
Zdaniem Schetyny, potrzebna była wtedy pełna debata między kandydatami Platformy Obywatelskiej.
Decyzja była inna, skróciliśmy ten termin i wtedy wybraliśmy Małgorzatę Kidawę-Błońską. Czuję się odpowiedzialny, bo byłem wtedy przewodniczącym i będę trwał przy kandydaturze Małgorzaty Kidawy-Błońskiej
— zapowiedział b.szef PO.
CZYTAJ TAKŻE: Bunt w PO przeciwko… własnej kandydatce? Ciekawe doniesienia „Wprost”: „Kidawa jest obrażona na Budkę. Poczuła się niechciana”
Co z wyborami?
Jego zdaniem, kiedy Kidawa-Błońska będzie mogła prowadzić kampanię, tak jak robiła to przed pandemią, jeśli chodzi o spotkania, rozmowy z ludźmi, wtedy jej poparcie będzie wyglądać zupełnie inaczej.
Pytany czy przesunięcie wyborów prezydenckich oznaczałoby też nowe otwarcie, jeśli chodzi o kandydata Platformy odparł, że „te wybory muszą mieć swój początek”.
Ta kampania trwa, nie wiadomo, kiedy się odbędą (wybory), nie wiadomo na jakich zasadach. Platforma Obywatelska jako największa partia opozycyjna musi mieć ważny, potrzebny głos w tej kampanii wyborczej
— wskazał polityk. Dodał, że „kandydat PO jest predystynowany do tego, żeby walczyć o zwycięstwo, to jest oczywiste”.
Ale ta sytuacja jest anormalna, tu nie ma normalnej kampanii, nie ma normalnej debaty, nie będzie normalnej frekwencji. Jakkolwiek byśmy nie mówili to frekwencja jest zapowiadana na ok 20 parę - 30 parę procent
— zauważył Schetyna. Jego zdaniem to niemożliwe, abyśmy wybierali prezydenta przy takiej frekwencji.
kpc/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/497888-schetyna-nie-jestem-ojcem-kandydatury-kidawy-blonskiej