Histeria w "Wyborczej": PiS wprowadza coraz większy chaos, w którym utonie. Opozycja musi wyciągnąć z niego Polskę

Dziennikarze i publicyści związani z „Gazetą Wyborczą” bez skrupułów wykorzystują pandemię koronawirusa związany z nią kryzys do ataków na rządzących. Tym razem Witold Gadomski zarzucał politykom obozu władzy, że chcą tylko konfliktu i odsunięcia opozycji od jakichkolwiek decyzji. Problem w tym, że premier i prezydent wielokrotnie mówili o otwartości na argumenty i współpracę opozycji. Jednak tych jak nie było, tak nie ma.

CZYTAJ TAKŻE:

• WSZYSTKO O KORONAWIRUSIE

• Kompromitacja! Kidawa-Błońska wzywa do wypłaty odszkodowań rolnikom, choć w tej sprawie już interweniowali prezydent i premier

• Absurd! „New York Times”: „Polska i Węgry używają koronawirusa do gnębienia opozycji”. Tekst promują Anne Applebaum i „GW”

Współpraca różnych partii w dobie kryzysu

Gadomski zwrócił uwagę w swoim tekście na to, że „w normalnym kraju”, w czasie kryzysu, politycy różnych opcji starają się ze sobą współpracować. Jako przykład podaje wojenne czasy w Wielkiej Brytanii, gdzie zwycięska partia dopuszczała politycznych przeciwników do rządu, gdzie lider opozycji ma dostęp do tajnych informacji rządu. Aż strach sobie wyobrażać, co by się działo w Polsce, gdyby dostęp do tajnych rządowych dokumentów mieli politycy opozycji. Mając na uwadze ich ulubiony scenariusz „ulica i zagranica”, nie skończyłoby się to najlepiej.

Wszystkiemu winne Prawo i Sprawiedliwość?

Przechodząc na polskie podwórko, Gadomski stwierdził, że PiS na kryzys ma zupełnie odwrotną strategię i zależy mu tylko na „wzmacnianiu konfliktu i odsunięciu opozycji od jakichkolwiek decyzji”. Autorem tej strategii ma być Jarosław Kaczyński, który „narzuca ją” swojej partii i „partiom satelickim”. Publicysta postanowił więc „skupić się na konsekwencjach” tej strategii.

Publicysta ocenił, że w tym roku PKB Polski spadnie o 6 proc., a „z gospodarki wyparuje ponad 200 mld złotych”, przy czym jest to „prognoza optymistyczna”.

Zrozpaczeni ludzie nie będą kulturalnie krytykować rządu, lecz będą domagać się wsparcia, które będzie za małe, lub w ogóle go nie będzie. Propaganda sukcesy uprawiana przez TVPiS będzie coraz bardziej drażniła, przestanie być skutecznym instrumentem utrzymania poparcia dla władzy. Rząd, który przez ponad cztery kata kupował poparcie, rozdając pieniądze i atakując nielubiane przez część Polaków elity, znajdzie się na kursie kolizyjnym ze społeczeństwem

– wróżył Gadomski dodając, ze w takiej sytuacji będzie także Andrzej Duda, bo jego legitymacja „będzie kwestionowana po wyborach”.

Gadomski wie, „czego chcą ludzie”

Publicysta przekonywał w „GW”, że ludzie „chcą jak najszybszego odmrożenia gospodarki i powrotu do normalnej działalności, czego rząd im nie zapewni.

Jeśli wrzenie będzie narastało, wątpliwej jakości wybory mogą stać się powodem do kwestionowania legalności całego obozu rządowego

– oświadczył.

Fala hejtu na rządzących

Gadomski kpił także z rządu, stwierdzając, że „nie jest to rząd geniuszy, lub choćby kompetentnych urzędników”.

Premier Morawiecki w swoim stylu wzywa, by (…) zaszczepić gen oszczędności, lecz to wezwanie jest kpiną. (…) Nie czepiam się wieku nowych wiceministrów, ale ich dorobku zawodowego. (…) Polską rządzą ludzie bez kompetencji, doświadczenia, wiedzy, a za to z nadmiarem tupetu

– dramatyzował Gadomski.

Dobrze by było, gdyby publicysta przypomniał sobie o kompetencjach ministrów rządów Donalda Tuska czy Ewy Kopacz. Nie trzeba daleko szukać. Ministrem spraw wewnętrznych była Teresa Piotrowska – nauczycielka religii.

Kaczyński korumpuje i zastrasza?

Gadomski przekonywał także, że prezes Pis korumpuje i zastrasza swoich współpracowników, bo to „zapewnia mu władzę”.

Spójność jego partii utrzymuje jedynie pęd do korzystania z owoców władzy i strach przed rozliczeniem za łamanie prawa i zwykłą korupcję. W normalnych czasach to wystarczyło. Ale nie w najgłębszym kryzysie, jaki przeżywamy od 1989 roku. PiS wprowadza coraz większy chaos, w którym utonie. Zadaniem polityków opozycji jest wydobycie Polski z tego chaosu

– oświadczył Gadomski.

Wygląda na to, że słowo „współpraca”, zarówno dla „Gazety Wyborczej”, jak i dla opozycji, pozostaje tylko frazesem, który nigdy nie zmieni się w czyn. Bardzo łatwo jest krytykować i rzucać oskarżenia zamiast przedstawiać merytoryczne argumenty i konkretne rozwiązania – a tych ze strony polityków opozycji praktycznie nie ma.

wkt/”Gazeta Wyborcza”

W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!