Szokujące naruszenie zasady bezstronności sędziowskiej. Sąd Najwyższy wydał negatywną opinię dla ustawy ws. głosowania korespondencyjnego. Jak w takim razie, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, ma w sposób pozbawiony nacisku, orzekać w przyszłości o ważności tak przeprowadzonych wyborów? Sąd Najwyższy powinien powstrzymać się od podobnych ocen i to na tym, przedwyborczym etapie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ WYWIAD. Można kierować krajem bez prezydenta? Prof. Kłak: „Wakat na urzędzie Prezydenta RP mógłby doprowadzić do paraliżu państwa”
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Bezczelność! Partia Tuska miesza się w polskie sprawy. EPL: Wzywamy polski rząd do przeprowadzenia głosowania w sposób przejrzysty
Ustawa ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich, z powodu trybu, w jakim została uchwalona przez Sejm oraz ze względu na liczne wady merytoryczne, nie powinna być przedmiotem dalszych prac legislacyjnych
– napisał Sąd Najwyższy w opinii dla Senatu.
Ingerencja w „konstytucyjną istotę”?
Przedmiotowa zmiana ingeruje w konstytucyjną istotę wyborów Prezydenta RP do tego stopnia, że w gruncie rzeczy przekształca je w swoistą usługę pocztową. Zgodnie z opiniowaną ustawą, Poczta Polska de facto staje się częścią „aparatu wyborczego”, pracownicy tego operatora (…) są funkcjonariuszami wyborczymi, natomiast „nadawcza skrzynka pocztowa” pełni rolę „mobilnej urny wyborczej”
– zaznaczono w poniedziałkowej opinii SN, mimo, że ustawa, która wciąż czeka na akceptację Senatu, nakłada na Pocztę polską tego typu obowiązki.
Ograniczenie PKW
Według SN - jak zaznaczono w opinii - ustawa jednak „w sposób zasadniczy ogranicza kompetencję Państwowej Komisji Wyborczej w zakresie organizacji wyborów prezydenckich oraz marginalizuje rolę komisji wyborczych szczebla podstawowego w uwiarygodnieniu procesu głosowania”.
To osobliwa opinia, skoro to PKW przelicza i weryfikuje głosy, a nie Poczta polska, która jest jedynie operatorem, który pod nadzorem PKW, zajmuje się dostarczeniem pakietów wyborczych.
Zmiana tożsamości wyborów prezydenckich, dokonana opiniowaną ustawą, polega również na powierzeniu ich organizacji i przebiegu ministrom właściwym do spraw: aktywów państwowych i spraw zagranicznych, a więc przedstawicielom władzy wykonawczej, którzy podobnie, jak Prezydent RP reprezentują czynnik polityczny.
– dodał Sąd Najwyższy, chciaż doskonale zdaje sobie sprawę, że w sytuacji ekstraordynaryjnej, w jakiej znalazł się cały kraj, to państwo bierze na siebie część obciążeń, także tych dotyczących sprawnego przeprowadzenia wyborów.
W opinii SN organy odpowiedzialne za organizację tych wyborów „są więc z natury pozbawione przymiotu bezstronności, co stawia pod znakiem zapytania rzetelność całego procesu wyborczego”.
Nie ma kampanii?
Ponadto - jak wskazał SN - częścią wyborów prezydenckich jest kampania wyborcza, a jej naturalnym elementem są bezpośrednie spotkania kandydatów na prezydenta z elektoratem.
Ze względu na zakaz organizowania zgromadzeń publicznych, będący jedną z konsekwencji stanu epidemii ogłoszonego kilka tygodni temu na całym terytorium RP, kandydaci zarejestrowani w wyborach zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. nie mają zapewnionych równych szans w zakresie skutecznej rywalizacji o urząd prezydenta.
– zaznaczono i w związku z tym podkreślono, że „w tym ujęciu wyborów, których dotyczy opiniowana ustawa, nie można uznać za równe”.
Sąd Najwyższy chyba nie zauważył, że wszyscy kandydaci, po „równo”, nie mają możliwości organizowania spotkań wyborczych. Mało tego. Największym „przegranym” tej sytuacji jest prowadzący we wszelkich sondażach prezydent Andrzej Duda. Ten musi w 100 proc. poświęcić swój czas na walkę z koronawirusem. Inni kandydaci takiego problemu nie mają, prowadząc nieustanną kampanię wyborczą nie tylko w internecie, ale także w trakcie konferencji prasowych, organizowanych w miejscach publicznych.
Wyciek danych?
Zdaniem SN, w omawianych przepisach nie ma także żadnej gwarancji, że dane ze spisów wyborców przekazane Poczcie Polskiej nie zostaną przejęte przez osoby nieuprawnione.
Ustawa sprowadza więc zagrożenie dla bezpieczeństwa i prywatności wyborców w ogromnej skali/
– ocenił SN, ale nie zająknął się nawet w związku z faktem, że dane wyborców są w posiadaniu komisji wyborczych, a ich wyciek także jest teoretycznie możliwy.
Sprawa poprawnej legislacji
Opiniowana ustawa wywołuje istotne wątpliwości co do jej zgodności ze standardami poprawnej legislacji, także ze względu na tempo procedowania nad jej projektem.
– przekazano również w opinii Sądu Najwyższego.
Ten argument wytrzymałby zderzenie z rzeczywistością, gdyby wybory i prace nad ustawą trwałyby w sytuacji normalnej, a nie ekstraordynaryjnej, w jakie znalazł się nasz kraj oraz niemal wszystkie kraje świata. Ustawa ta jest także efektem obstrukcji zmian konstytucyjnych, za którą stoi opozycja totalna.
Główne założenia ustawy
Zgodnie z ustawą, głosowanie ma odbywać się bez przerwy od godziny 6 do godziny 20. W tych godzinach wyborcy - samodzielnie lub za pośrednictwem innej osoby - będą musieli umieścić kopertę zwrotną (z kartą do głosowania oraz podpisanym oświadczeniem o osobistym i tajnym oddaniu głosu) w specjalnie przygotowanej do tego celu nadawczej skrzynce pocztowej na terenie gminy, w której widnieją w spisie wyborców. Według przepisów, operator pocztowy obowiązany do świadczenia usług powszechnych - w terminie przypadającym od 7 dni do dnia przypadającego przez dniem wyborów - doręczy pakiet wyborczy bezpośrednio do oddawczej skrzynki pocztowej wyborcy na adres wskazany w spisie wyborców.
Ustawa autorstwa PiS zakładająca zorganizowanie wyborów prezydenckich w tym roku wyłącznie korespondencyjnie obecnie jest w Senacie. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że Izba wykorzysta pełne 30 dni, jakie ma na zajęcie stanowiska w sprawie ustawy. Senat ma się zająć ustawą na posiedzeniu w dniach 5 i 6 maja; wcześniej - we wtorek 28 kwietnia - ustawą zajmą się trzy połączone komisje senackie: ustawodawcza, praw człowieka, praworządności i petycji oraz komisja samorządu terytorialnego i administracji państwowej.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/497691-ustawka-sn-torpeduje-ustawe-o-glosowaniu-korespondencyjnym