To Michał Kamiński, obecnie senator z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego, współpracownik Władysława Kosiniaka-Kamysza, stoi za akcją rozbijania Zjednoczonej Prawicy. On wymyślił ten plan, a nawet miał osobiście przygotowywać Jarosława Gowina do spotkania z Jarosławem Kaczyńskim w ubiegłym tygodniu
— te szokujące informacje przekazało nam kilku posłów Porozumienia.
Wedle naszych informatorów, ta wiedza jest w środowisku partii Jarosława Gowina powszechna i świadczy o tym, że celem całej operacji nie jest takie lub inne głosowanie, nie sprawa wyborów w maju, ale zbudowanie nowej formacji politycznej na gruzach słabnącej Platformy Obywatelskiej. Takie nowe „centrum” miałoby następnie przejąć władzę wspólnie z lewicą - z Czarzastym i Zandbergiem.
Michał Kamiński to sprawny polityk, uwielbiający takie kombinacje. Ma też osobiste motywy: niechęć do Jarosława Kaczyńskiego, który wbrew wielu prognozom Kamińskiego zdobył władzę, chęć dobicia Platformy, która go nie chciała po jego wyjściu z PiS, chęć zdobycia wreszcie mocnej pozycji po latach plątania się na marginesie
— słyszmy.
Wedle naszych rozmówców plan rozbicia PiS, zbudowania nowej formacji na gruzach PO i przejęcie władzy z lewicą ma poparcie także tej ostatniej. Włodzimierz Czarzasty miał w piątek podczas rozmowy ze swoimi współpracownikami kreślić scenariusz polityczny, w którym najpierw następuje zmiana marszałka Sejmu na Gowina, a następnie utworzenie rządu technicznego. Tu miało paść nazwisko profesora Michała Kleibera. Kandydatury ponoć do zaakceptowania przez Gowina.
Gowin gra znaczonymi kartami. Z jednej strony przekonuje nas, jego posłów, że warto wytrzymać, że Kaczyński ustąpi a pozycja Porozumienia pójdzie w górę, a z drugiej prowadzi partię jednoznacznie w kierunku sojuszu z PSL, Kukizem, SLD i Platformą. Od ośmiu tygodni nie zwołał posiedzenia władz statutowych Porozumienia, ogranicza się tylko do spotkań towarzyskich ze swoimi posłami.
Najwyraźniej chodzi o to, by część posłów nie zorientowała się, że za chwilę rozbiją Zjednoczoną Prawicę, która w konsekwencji straci władzę, i na zawsze zostaną zapamiętani jako ci, którzy wykonali nową „nocną zmianę”. By nie widzieli, że przekazują władzę tym, którzy zapowiadają wściekłą zemstę na obozie, który poważył się wygrać w wyborach wbrew III RP - w tym wsadzanie ludzi do więzień bez powodu. No i by nie załapali, że w tej nowej konstelacji będzie może mandat dla Gowina i jeszcze jednej czy dwóch osób, ale reszta pożegna się z parlamentem. Tak jak pożegnała się większość działaczy Kukiza
— słyszymy od jednego z rozmówców, który dodaje:
Najkrócej strategię Gowina można opisać jako próbę przeprowadzenia jak największej grupy z obozu Zjednoczonej Prawicy do Koalicji Polskiej i obozu III RP. To próba fundamentalnej zmiany pozycji politycznej naszej formacji, przesunięcia jej na pozycje o których nie było mowy w momencie jej zakładania i przez ostatnie lata. Wszystko inne sprawia wrażenie zasłony dymnej.
Według naszych informatorów każdy z posłów Porozumienia stoi dzisiaj przed wyborem: pójście z Jarosławem Gowinem wedle scenariusza pisanego przez Michała Kamińskiego do obozu III RP, a w konsekwencji wyjście z dużej polityki, albo zrozumienie, że lider dokonuje tak radykalnej wolty, która uwalnia od zobowiązań i pozostanie w obozie Zjednoczonej Prawicy.
wu-ka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/497682-czy-to-michal-kaminski-stoi-za-akcja-rozbijania-prawicy