Polska bez prezydenta to ustrojowa katastrofa i nawet opozycji taka sytuacja nie wyszłaby na dobre.
Domaganie się przez opozycję wprowadzenia stanu klęski żywiołowej przeszło w etap nerwicy natręctw. A w takiej sytuacji nie działa rozsądek, a tym bardziej wiedza. Działa wyłącznie mechanizm natręctwa. Ale to nie znaczy, że nie trzeba dotkniętym natręctwami uświadomić, czego tak właściwie się domagają. Czy wiedzą, że stan nadzwyczajny można przedłużać praktycznie w nieskończoność, jeśli się ma większość w Sejmie? Czy wiedzą, że dzięki takiemu stanowi można na lata odwlec wszelkie wybory i przedłużyć mandat najważniejszych organów państwa w konfiguracji korzystnej dla tych, którzy taki stan wprowadzają? Czy wiedzą, że otwiera się furtkado „bezkrólewia”, czyli stanu, gdy urzędującemu prezydentowi nie wolno kontynuować mandatu, a jednocześnie nikt nie będzie mógł pełnić obowiązków głowy państwa?
Art. 228 pkt 7 konstytucji stanowi: „W czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu”. Wybory parlamentarne oraz prezydenckie (także ogólnokrajowe referenda) nie będą mogły być przeprowadzone w razie wprowadzenia stanu nadzwyczajnego nawet na niewielkiej części terytorium Polski.
Warto pamiętać, że Trybunał Konstytucyjny (w wyroku z 26 maja 1998 r.; sygn. K. 17/98, OTK ZU nr 4, poz. 48) stwierdził, iż zakaz przeprowadzenia wyborów w czasie stanu nadzwyczajnego i związane z tym przedłużenie kadencji zapewnia ciągłość funkcjonowania naczelnych organów państwa oraz chroni obywateli przed wykorzystywaniem instytucji stanów nadzwyczajnych dla manipulowania procedurą wyborczą. Tyle tylko, że opozycja, a szczególnie Borys Budka, przecież były minister sprawiedliwości, nie tylko chce manipulować procedurą wyborczą, ale wręcz uznaje to za najlepsze rozwiązanie.
Opozycja namawia do powstania konstytucyjnej czarnej dziury i bezkrólewia o niebezpiecznych skutkach. Prof. Kamil Zaradkiewicz, sędzia Sadu Najwyższego, zwrócił uwagę, że:
Stan klęski żywiołowej od dawna wywołuje kontrowersje wśród prawników - w kontekście manipulowania terminem wyborów. W nauce prawa od dawna dostrzega się ryzyko bezprawnej manipulacji tj. instrumentalizacji stanu klęski żywiołowej - stan ten w kształcie Konstytucji z 1997 r. jest bowiem trafnie w literaturze krytykowany jako mogący stanowić pretekst do niekończącego się przedłużania kadencji organów państwa. Cel przedłużania nie ma wówczas nic wspólnego ze zwalczaniem klęski żywiołowej lub jej skutków.
Prof. Zaradkiewicz przywołał opinię prof. Michała Brzezińskiego zawartą w książce „Stany nadzwyczajne w polskich konstytucjach”:
Stwierdzić należy, iż stan klęski żywiołowej może doprowadzić do swoistej dyktatury większości sejmowej i popieranej przez nią Rady Ministrów. Nieokreślone czasowo lub wielokrotnie powtarzana przedłużenie stanu klęski żywiołowej spowoduje przedłużenie kadencji Sejmu, niemożność jej skrócenia oraz przedłużenie czasu urzędowania Rady Ministrów. Dodając do tego bardzo prawdopodobny dla tego stanu ograniczony zakres terytorialny, obejmujący niewielki obszar obywateli, nie ma wątpliwości, że konstytucyjna regulacja instytucji przedłużenia jest wadliwa. Może posłużyć jako pretekst do przesunięcia terminu wyborów na bliżej nieokreśloną przyszłość i przetrzymywania władzy do czasu uzyskania odpowiedniego poparcia, gwarantującego wyborcze zwycięstwo
Wstęp do większych kłopotów
To, przed czym przestrzegają profesorowie Zaradkiewicz i Brzeziński to tylko wstęp do jeszcze większych kłopotów. W komentarzach do przepisów konstytucyjnych w sprawie stanów nadzwyczajnych przeważa opinia, że kwestionowanie uprawnień Rady Ministrów oraz sejmowej większości do wprowadzania i przedłużania stanu nadzwyczajnego przez sądy powszechne jest właściwie niemożliwe (to jest możliwe tylko w wypadku rozporządzeń wykonawczych, wydanych na podstawie art. 92 konstytucji). Także Trybunał Konstytucyjny nie ma prawa kontrolowania samej decyzji o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. Ale furtka istnieje.
Załóżmy, że Rada Ministrów wprowadza stan nadzwyczajny, uzasadniając to nawet potrzebami zwalczania pandemii, a nie po to, żeby przesunąć wybory. Gdyby jednak istniało uzasadnione podejrzenie, że doszło do instrumentalnego wykorzystania przepisów o stanie nadzwyczajnym, można by wnosić o uznanie rozporządzenia wprowadzającego taki stan za nielegalne bądź niekonstytucyjne. To nie jest prosta sprawa, ale taka ewentualność istnieje. A gdyby zdarzyło się to po 6 sierpnia 2020 r., nie byłoby przedłużenia kadencji prezydenta. I wtedy Polska byłaby bez prezydenta. I bez pełniącego obowiązki prezydenta.
Przejęcie funkcji przez marszałka Sejmu
Nie byłoby możliwe tymczasowe przejęcie funkcji prezydenta przez marszałka Sejmu, gdyż wedle art. 131 pkt 2 konstytucji jest możliwe tylko w razie: „1) śmierci Prezydenta Rzeczypospolitej, 2) zrzeczenia się urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej, 3) stwierdzenia nieważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej lub innych przyczyn nieobjęcia urzędu po wyborze, 4) uznania przez Zgromadzenie Narodowe trwałej niezdolności Prezydenta Rzeczypospolitej do sprawowania urzędu ze względu na stan zdrowia, uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby członków Zgromadzenia Narodowego, 5) złożenia Prezydenta Rzeczypospolitej z urzędu orzeczeniem Trybunału Stanu”.
Polska bez prezydenta to ustrojowa katastrofa i nawet opozycji taka sytuacja nie wyszłaby na dobre. Czasem warto się kilka razy zastanowić nad skutkami własnych „świetnych” pomysłów, zanim okażą się one pułapką bez wyjścia. Ale oczekiwanie tego od opozycji, tym bardziej gdy wiąże się to z jakimś wysiłkiem intelektualnym, ma mniej więcej taki sens, jak liczenie na to, że Sławomir Nitras przestanie być Sławomirem Nitrasem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RAPORT O STANIE EPIDEMII
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/497311-mozemy-znalezc-sie-w-sytuacji-gdy-nie-bedzie-prezydenta
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.