Oczywiście zawsze można sobie wyobrazić negatywny scenariusz w postaci totalnego zdestabilizowania państwa, do czego dąży – jeszcze raz powtarzam – opozycja i zaistnienie przesłanek np. do wprowadzenia stanu wyjątkowego
— mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl dr hab. Przemysław Czarnek, prawnik i poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Jaka jest podstawa prawna do druku kart wyborczych przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych?
Dr hab. Przemysław Czarnek: To jest dokładnie art. 11 ust. 3 specustawy „antycovidowej” z 2 marca br., uchwalonej zresztą niemal jednomyślnie w parlamencie. Jeszcze przed pierwszym potwierdzonym przypadkiem koronawirusa w Polsce. Zgodnie z tym przepisem Prezes Rady Ministrów ma możliwość zlecania konkretnych działań jednostkom organizacyjnym podległym administracji rządowej i wyznaczania organu odpowiedzialnego za realizację tych działań – związanych oczywiście z walką z koronawirusem. Przecież nikt, kto rozsądnie myśli o rzeczywistości, która nas otacza, nie zaprzeczy, że organizowanie wyborów korespondencyjnych jest związane właśnie z walką z koronawirusem. Wybory muszą się odbyć – to nie jest widzi mi się tego, czy innego rządu, tylko to jest kwestia wymogów konstytucyjnych – między 100. a 75. dniem przed upływem kadencji urzędującego prezydenta i nie ma innego wyjścia. Jeśli muszą się one odbyć, a jedynym bezpiecznym sposobem, zgodnym również z zaleceniami ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego, są wybory korespondencyjne, to premier Morawiecki zareagował na tę rzeczywistość i zlecił taką operację PWPW. Natomiast organem odpowiedzialnym za zrealizowanie tej operacji uczynił pana premiera Jacka Sasina, ministra aktywów państwowych. Jest do tego pełna podstawa prawna.
Pojawiają się też wątpliwości, co do podstawy prawnej działań Poczty Polskiej, która zwróciła się do samorządów z wnioskiem o przekazanie danych ze spisu wyborców, potrzebnych do przeprowadzenia głosowania korespondencyjnego.
Podstawa prawna do tych działań to art. 99 ustawy, która została podpisana przez pana prezydenta Andrzeja Dudę 16 kwietnia br. – tzw. „Tarczy 2.0”. Na tej podstawie Poczta Polska może występować do jednostek samorządu terytorialnego o udostępnianie spisu wyborców. Potwierdza to zresztą pisemne stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej, która wskazuje również warunki zaistnienia obowiązku po stronie samorządu. Te warunki są w tym momencie spełnione. Poczta Polska występuje oficjalnie, dołączając oczywiście polecenie pana premiera.
W przestrzeni publicznej mamy pewnego rodzaju rozdźwięk. Ustawa wprowadzająca powszechne głosowanie korespondencyjne nie weszła jeszcze w życie, a przedstawiciele obozu rządzącego zapewniają, że przygotowania do wyborów idą pełną parą. Jak to wyjaśnić?
Jedno z drugim należy traktować rozdzielnie. Oczywiście, że są przygotowania do przeprowadzenia tego rodzaju wyborów. Odbędą się one jednak pod warunkiem, że ustawa, która jest w tym momencie przetrzymywana w Senacie, trafi do Sejmu najpóźniej 6 maja – to jest ostateczny termin – zostanie przyjęta i podpisana przez pana prezydenta. Wtedy oczywiście będzie podstawa do tego, aby Poczta Polska czyniła dalsze operacje związane z obowiązkami na nią nałożonymi, czyli wysłała pakiety wyborcze do obywateli mających czynne prawo wyborcze. Spodziewając się obstrukcji ze strony opozycji, wprowadziliśmy do „Tarczy 2.0” ten przepis, który umożliwia Poczcie Polskiej przygotowanie się do tej operacji. Warunkiem jej ostatecznej realizacji jest uchwalenie 7 maja ustawy wprowadzającej głosowanie korespondencyjne.
Czy przy tak napiętym kalendarzu termin 10 maja jest jeszcze realny?
Jeśli chodzi o możliwości działania państwa polskiego i jego organów, jego jednostek administracyjnych czy organizacyjnych podległych – takich jak Poczta Polska, to nie mam wątpliwości, że ten termin jest całkowicie realny. Natomiast oczywiście wiedząc, że może nastąpić obstrukcja demokracji i próba destabilizacji państwa polskiego ze strony opozycji i przetrzymywanie koniecznej ustawy o głosowaniu korespondencyjnym do samego końca, wprowadziliśmy możliwość przesunięcia terminu wyborów przez panią marszałek Elżbietę Witek. Oczywiście w granicach widełek konstytucyjnych, bo konstytucja zobowiązuje jedynie do przeprowadzenia tych wyborów między 100. a 75. dniem przed upływem kadencji urzędującego prezydenta. Szczegóły znajdują się w Kodeksie wyborczym i do niego wprowadziliśmy zmiany, zgodnie z którymi te wybory prezydenckie mogą być przesunięte w granicach określonych przez konstytucję. Wiedzieliśmy, że może być to konieczne ze względu na obstrukcję demokracji i próbę destabilizacji państwa polskiego przez opozycję.
Załóżmy, że samorządowcy ostatecznie nie przekażą Poczcie Polskiej spisów wyborców. Jest jakiś plan B?
To już nie jest pytanie do mnie, ponieważ nie jestem przedstawicielem kierownictwa naszej partii.
A widzi pan jakieś prawne rozwiązanie takiej sytuacji?
Oczywiście zawsze można sobie wyobrazić negatywny scenariusz w postaci totalnego zdestabilizowania państwa, do czego dąży – jeszcze raz powtarzam – opozycja i zaistnienie przesłanek np. do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Jeśli nie da się przeprowadzić wyborów prezydenckich 10 maja czy w maju w ogóle, bo nastąpi obstrukcja do tego stopnia, że nie będzie spisów wyborców, na podstawie których Poczta Polska mogłaby dostarczyć karty do głosowania, to można sobie to wyobrazić. Zawsze można sobie wyobrazić przestępstwa przeciwko demokracji najgorszego rodzaju, popełnione przez niektórych samorządowców. Wówczas zaistnieją przesłanki do wprowadzenia stanu wyjątkowego, ponieważ zagrożony będzie konstytucyjny ustrój państwa. Nieprzeprowadzenie wyborów w konstytucyjnym terminie nie jest znane w konstytucji jako przesłanka do opróżnienia urzędu prezydenta po zakończeniu kadencji. Wtedy 7 sierpnia nie ma prezydenta i nie ma kto go zastąpić, bo nie ma przesłanki do zastąpienia prezydenta przez marszałek Sejmu. Wchodzimy wtedy w fazę kompletnej destabilizacji politycznej i kompletnej destabilizacji konstytucyjnego ustroju państwa. To jest przesłanka – zapisana wprost w konstytucji – do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Być może do tego dąży opozycja. Ale ja nie chciałbym rozważać najbardziej negatywnych scenariuszy. Mam wielką nadzieję, że jednak resztki odpowiedzialności są we wszystkich ugrupowaniach opozycyjnych.
Rozmawiał Krzysztof Bałękowski
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/497298-wywiad-czarnek-przygotowujemy-wybory-w-oparciu-o-przepisy