Stało się! Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że weźmie udział w debacie prezydenckiej, która odbędzie się 6 maja w Telewizji Polskiej.Jak oświadczyła, chce, aby Polacy zobaczyli, jaka jest naprawdę.
CZYTAJ TAKŻE:
Kidawa-Błońska weźmie udział w debacie
Kandydatka Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich powiedziała w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że podczas debaty chciałaby pokazać, jaka naprawdę jest.
Chciałabym, żeby Polacy zobaczyli, jaka jestem i jakie mam poglądy. Jeżeli oglądają TVP, to niczego prawdziwego nie dowiedzą się o mnie. Powiem, jaka jestem, co myślę i jakie mam poglądy. Powiem, co myślę o całej tej sytuacji
— oświadczyła Małgorzata Kidawa-Błońska.
Przy okazji zapewniła, że zarówno ona, jak i cała KO pracują nad tym, aby wyborów prezydenckich 10 maja nie było.
Polacy nie chcą rozmawiać o wyborach?
W jej ocenie Polacy wcale nie chcą rozmawiać o wyborach prezydenckich. Skąd taki wniosek? Jak przyznała sama kandydatka, nikt jej o to nie pyta.
Polacy w ogóle nie chcą rozmawiać na temat wyborów i w rozmowach, które prowadzę, nikt nie zapytał mnie o wybory. Wszyscy pytają o sprawy dnia codziennego. Boją się w maju iść na wybory, bo boją się, że będą zakażeni. Teraz, kiedy wymyślono tę pseudo usługę pocztową boją się, że ich dane zostaną wykorzystane. To nie są normalne wybory korespondencyjne
— stwierdziła.
Ja przypominam, że byłam za wyborami korespondencyjnymi, jako część możliwości wzięcia udziału w głosowaniach. To musi być dobrze i bezpiecznie zorganizowane. Nie może być tak, że wybory przeprowadza Poczta Polska, a nie PKW
— emocjonowała się kandydatka KO.
Jest jedno proste rozwiązanie, które nie wymaga ani łamania prawa, ani łamania zasad. To wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. O tym opozycja mówi od samego początku. Ale do tego potrzebna jest chęć PiS-u, by w demokratycznych warunkach przeprowadzić głosowanie
— mówiła.
Kto powiedział pierwszy?
Wygląda jednak na to, że w Koalicji Obywatelskiej są pewne zgrzyty, co do tego, koto pierwszy, i co, powiedział ws. wyborów. Grzegorz Schetyna przekonywał na antenie TOK FM, że to on jako pierwszy mówił o wątpliwościach ws. wyborów 10 maja. Z kolei Kidawa-Błońska stwierdziła, że to ona pierwsza powiedziała o tym, że wybory w tym terminie nie mogą się odbyć.
Jako pierwsza mówiłam o tym, że wybory majowe są nierealne i miałam rację. Wiem, że to, iż głośno o tym powiedziałam spowodowało, że ludzie się nad tym zastanowili. Polacy nie chcą tych wyborów i nie chcą ryzykować swojego życia
— powiedziała Kidawa-Błońska.
CZYTAJ TAKŻE: Schetyna zaklina rzeczywistość: Kidawa-Błońska nie ma niskiego poparcia. Ten sondaż pokazuje, że Polacy nie chcą iść na wybory
Co mówią sondaże?
Nie wierzę w wybory majowe, ale nie rezygnuję z mojej działalności. Będę mówiła o zagrożeniach związanych z wyborami i będę mówiła o tym, co jest ważne. Będę się pojawiała, rozmawiała z ludźmi na tyle, na ile to jest możliwe. To nie jest normalne prowadzenie kampanii. Zamierzam walczyć, żeby te wybory były, żeby były demokratyczne. Sondaże pokazują, że Polacy, wyborcy opozycji, niezależnie z jakiego ugrupowania, nie chcą tych wyborów
— stwierdziła kandydatka opozycji.
Na zwrócenie uwagi, że sondaże pokazują demobilizację wyborców opozycji, Kidawa-Błońska stwierdziła, że to wcale tak nie jest, a ludzie czekają na uczciwe wybory.
To głos rozsądku naszych obywateli, że nie chcą brać udziału w czymś takim. To rozsądek i odpowiedzialność Polaków, że nie chcą w tym wziąć udziału
— przekonywała Kidawa-Błońska.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Andrzej Duda deklasuje konkurentów. Na prezydenta zagłosowałoby 59 proc. badanych! Najgorszy wynik Kidawy-Błońskiej
wkt/rp.pl
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/497249-kidawa-blonska-wezmie-udzial-w-debacie-powiem-co-mysle