To jest wybiórcze, polityczne atakowanie wybranych krajów przez siły, które są grupą trzymającą władzę w Unii. Taka polityka na pewno dzieli UE. Sądzę, że z takiej polityki pana Reyndersa i pani Jourovej bardzo zadowolona jest Moskwa
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski (EKR).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Komisarz UE poucza Polskę ws. wyborów: Jeśli odbędą się w obecnej sytuacji, mogą nie sprostać normom międzynarodowym
Unia wykracza poza swoje kompetencje
Jacek Saryusz-Wolski podkreśla, że Unia Europejska - ustami komisarza Didiera Reyndersa - po raz kolejny wykracza poza swoje kompetencje.
Pan komisarz Reynders wykracza poza kompetencje – swoje i Unii Europejskiej. Kwestia wyborów nie jest kompetencją unijną. Jest to stricte polityczna wypowiedź. Sądzę, że jest ona motywowana żądaniami obozu politycznego, który za nim stoi, czyli tej większościowej koalicji w Parlamencie Europejskim: ludowców, socjalistów i liberałów. Reynders pochodzi z frakcji liberałów, którą - w cudzysłowie - rządzi prezydent Francji Emmanuel Macron
— mówi europoseł.
Reynders „ustami Paryża”
Według eurodeputowanego nieprzypadkowa jest sekwencja ostatnich wydarzeń - ostra krytyka Polski przez francuskich polityków i media.
To wszystko jest łatwe do prześledzenia. Najpierw mamy sygnały z Francji, a potem mamy wypowiedź Reyndersa. On jest w tym momencie ustami Paryża. Proszę się cofnąć o jeden czy półtora dnia – artykuły w „Le Monde” itd. Francuskie wypowiedzi zmierzają właśnie w tym kierunku, że Polskę trzeba ukarać. Uderza się w stół, nożyce się odzywają. Reynders mówi to, co mówi. To nie ma żadnego znaczenia w sensie prawnych zastrzeżeń. To ma znaczenie polityczne, ponieważ jest to kolejne dorabianie gęby Polsce
— wskazuje Saryusz-Wolski.
Wybory w Polsce elementem procedury z art. 7?
Jacek Saryusz-Wolski nie ma również wątpliwości, że próba włączenia kwestii wyborów w Polsce do procedury z art. 7 jest bezprawna.
Jest to bezprawne. Z punktu widzenia traktatu nie ma żadnej podstawy prawnej, żeby Unia wkraczała w obszary, które nie są na nią scedowane na mocy traktatu, więc jest to bezprawne
— stwierdza.
Zero. Tak samo jak nie interesuje się tym, że od długiego czasu – minimum dwóch lat – pan prezydent Macron rządzi we Francji dekretami. Parlament francuski jest w zasadzie ubezwłasnowolniony. To też nikomu nie przeszkadza
— odpowiada z kolei na pytanie o to, czy instytucje unijne podjęły jakiekolwiek kroki w celu sprawdzenia wyborów przeprowadzonych niedawno w Bawarii.
Politycy unijni nieświadomie sprzyjają Moskwie?
Europoseł wskazuje, że działania niektórych unijnych komisarzy wychodzą naprzeciw oczekiwaniom Rosji i prowadzą do podziałów w UE.
To jest wybiórcze, polityczne atakowanie wybranych krajów przez siły, które są grupą trzymającą władzę w Unii. Taka polityka na pewno dzieli UE. Sądzę, że z takiej polityki pana Reyndersa i pani Jourovej bardzo zadowolona jest Moskwa. Nie wiem czy Bruksela zechce przyznać się do tego, że idzie w tej sprawie na rękę Moskwie
— mówi Saryusz-Wolski.
CZYTAJ TAKŻE: Stanowcze wystąpienie Jakiego w PE! „To w Niemczech można zorganizować wybory, a w Polsce nie? Na podstawie jakiego traktatu?”
Not. kb
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/497094-tylko-u-nas-saryusz-wolski-reynders-jest-ustami-paryza