Opozycja nie myśli o Polsce – o tym, że zgodnie z konstytucją te wybory muszą być przeprowadzone w maju 2020 r. Jedyną przesłanką, którą się kierują jest interes polityczny. Chodzi o to, żeby zmienić kandydata i mieć lepsze notowania. Chcą nieustającej kampanii – trwającej miesiącami wojny politycznej
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl senator Maria Koc, wicemarszałek IX kadencji Senatu z Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Jak odbiera pani zapowiedź marszałka Grodzkiego o kolejnych konsultacjach ws. ustawy wprowadzającej powszechne głosowanie korespondencyjne?
Maria Koc: Odbieram te konsultacje – które trwają już dość długo – i wykorzystanie przez pana marszałka 30 dni na omówienie tej ustawy, jako chęć jak najdłuższego przetrzymania jej w Senacie – tak, aby ustawa jak najpóźniej weszła w życie. Platforma Obywatelska nie kryje się z tym, że chce zablokować możliwość korespondencyjnego głosowania przez wszystkich Polaków, chociaż dobrze zdaje sobie sprawę, że jest to jedyna – na chwilę obecną – bezpieczna forma przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział kilka dni temu, że Senat zrobi wszystko, żeby zablokować te wybory, więc Senat pod przewodnictwem pana marszałka Grodzkiego wykonuje polityczne polecenie.
Senat stał się politycznym narzędziem opozycji?
Tak, stał się narzędziem w politycznej grze. Opozycja, która ma większość w Senacie, wykorzystuje ją do torpedowania rozwiązań, które są nie po jej myśli. Wiemy, że opozycja, szczególnie Platforma Obywatelska, chce przesunąć wybory w czasie. PO ma bardzo słabą kandydatkę, która ma niższe notowania niż sama ta partia. Nawet zwolennicy Platformy Obywatelskiej nie popierają Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Sądzą, że jeśli odsuną wybory w czasie, to będą mogli zmienić kandydata. Jest to gra polityczna i realizowanie partykularnych interesów. Opozycja nie myśli o Polsce – o tym, że zgodnie z konstytucją te wybory muszą być przeprowadzone w maju 2020 r. Jedyną przesłanką, którą się kierują jest interes polityczny. Chodzi o to, żeby zmienić kandydata i mieć lepsze notowania. Chcą nieustającej kampanii – trwającej miesiącami wojny politycznej. O to im chodzi.
Czy do senatorów Prawa i Sprawiedliwości docierają informacje o tym, jakie scenariusze rozważa senacka większość – czy decyzja o odrzuceniu ustawy została już podjęta, a może wróci do Sejmu z poprawkami?
Ja takich informacji nie mam. Wiem, że zostanie przeprowadzona debata. Pan marszałek zapowiedział, że zaprosi ekspertów. Różne ekspertyzy są zresztą zamawiane przez pana marszałka. Nawet w mediach były już publikowane. Ja nie do końca jeszcze je znam. Zapewne niedługo wszyscy będziemy mieli pełny dostęp do tych materiałów. Dziwię się, że większość senacka uważa wybory korespondencyjne za groźne, ponieważ wirus może być przenoszony za pomocą papieru. A przecież Poczta Polska tygodniowo dostarcza do Polaków 25 milionów przesyłek. Kolejne miliony paczek dostarczają firmy kurierskie. Nie rozumiem w jaki sposób wirus miałby być przenoszony na kopercie z kartą do głosowania, a w przypadku każdej innej przesyłki takiego niebezpieczeństwa nie ma. Chodzi tylko o to, żeby przenieść te wybory w czasie, żeby je zbojkotować, uniemożliwić głosowanie korespondencyjne wszystkim Polakom. Przypominam, że 10 mln Polaków jest już uprawnionych do głosowania korespondencyjnego, na mocy ustawy z marca tego roku i przygotowania do tych wyborów korespondencyjnych trwają. Chodzi nam o to, aby rozciągnąć to na wszystkich Polaków uprawnionych do głosowania. Im później ta ustawa wejdzie w życie, tym trudniej będzie to zorganizować. Pan marszałek, który jest lekarzem – profesorem medycyny – powinien też wiedzieć, że im wcześniej przyjęlibyśmy tę ustawę, tym więcej czasu na przygotowanie miałaby Państwowa Komisja Wyborcza i komisje wyborcze w terenie. Byłby czas na zdalne szkolenia itd. Można byłoby się lepiej przygotować i miałoby to też na pewno wpływ na bezpieczeństwo osób zaangażowanych w proces wyborczy. Ale widać, że na tym nie zależy większości senackiej. Kieruje się ona politycznymi, partykularnymi interesami. Opozycja wie, że Andrzej Duda jest bardzo silnym kandydatem. Ich kandydaci mają bardzo niskie poparcie, więc chcą zyskać na czasie.
A jak ocenia pani fakt, że pracownikom Senatu były jednak przyznawane specjalne nagrody, choć wcześniej sami zainteresowani zaprzeczali?
Nie rozumiem tego, to jest zupełnie niepoważne. Nie przystoi to godności marszałka Senatu – zaprzeczanie, kiedy wiadomo przecież, że prawda i tak w końcu wyjdzie na jaw. Te informacje musiały zostać ujawnione w ramach dostępu do informacji publicznej. I okazuje się, że takie dodatki były jednak przyznawane. Uważam, że pan marszałek od razu powinien był udostępnić te informacje, a nie dopiero pod naciskiem mediów, opinii publicznej.
Not. Kb
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/496952-wywiad-m-koc-senat-opozycji-wykonuje-polityczne-polecenie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.