Nie wierzę, że Władysław Kosiniak-Kamysz jako lekarz będzie chciał narażać ludzi i wzywać, by wzięli udział w wyborach korespondencyjnych 10 maja - stwierdził lider PO Borys Budka. Przekonywał, że opozycja wraz ze zwolennikami Jarosława Gowina powinna doprowadzić do przełożenia tych wyborów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PO chce zmusić rząd do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej
Podczas rozmowy Borys Budka pytany był m.in. o rozmowy z Jarosławem Gowinem oraz o pomysł Koalicji Obywatelskiej ws. wyborów prezydenckich.
Żeby odłożyć wybory w czasie, potrzebny jest stan klęski żywiołowej. O tym mówi polska konstytucja. Do tego potrzebna jest decyzja Rady Ministrów. Naszym zdaniem można ustawowo zobligować Radę Ministrów do wprowadzenia takiego stanu i takie rozwiązania będziemy przedstawiać
— mówił przewodniczący PO.
Ilu posłów zostało Gowinowi?
Myślę, że on sam nie wie, ilu posłów zostało mu po wolcie pani Emilewicz i tych, którzy na siłę chcą być w rządzie Jarosława Kaczyńskiego
— stwierdził Budka w odpowiedzi na pytanie o to, czy posłowie Porozumienia Jarosława Gowina zagłosują razem z opozycją ws. odrzucenia głosowania korespondencyjnego.
Jarosław Gowin twierdzi, że ma wystarczającą liczbę posłów do tego, aby wspólnie z nami odrzucić głosowanie korespondencyjne
— dodał.
Rząd z Gowinem jako premierem?
Budka zaprzeczył też, że jest rozważany jakikolwiek wariant z kandydaturą Jarosława Gowina na premiera, o czym mówił jakiś czas temu wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Nie rozmawiamy o żadnych wariantach rządowych, koalicyjnych, dzisiaj skupiam się tylko na tym, żeby zbudować większość w Sejmie, żeby zablokować wybory korespondencyjne i dać w zamian Polakom bezpieczne i uczciwe wybory w rozsądnym terminie
— podkreślał Budka.
Każdy, kto by skupiał się na jakichś innych rozgrywkach byłby nieodpowiedzialny
— dodał.
Budka o Kosiniaku-Kamyszu
Budka był pytany również o słowa lidera PSL i kandydata na prezydenta Władysława Kosiniaka-Kamysza, który mówił, że nie chce oddawać wyborów walkowerem, nawet gdyby odbyły się 10 maja.
Władysław Kosiniak Kamysz jest lekarzem, jest człowiekiem określonych wartości, nie wierzę w to, żeby wzywał swoich wyborców, by poszli głosować w sytuacji, w której zagrożone jest zdrowie i życie
— powiedział Budka.
CZYTAJ TAKŻE: Szumowski odpowiada krytykom: „Zarzuty są absurdalne. Moje rekomendacje ws. wyborów są rekomendacjami ściśle medycznymi”
Dodał, że kiedy prezes PSL formułował to swoje oświadczenie „nieznana była jeszcze opinia epidemiologów, która leży w Senacie, która wyraźnie wskazuje, że wybory korespondencyjne również stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia”.
Przekonywał też, że „trzeba stawiać wartości wyżej aniżeli bieżący interes polityczny”.
Mówię z całą odpowiedzialnością, doprowadźmy do tego, aby wybory były w bezpiecznym terminie i były przeprowadzone uczciwie. Nikt odpowiedzialny nie może wzywać do udziału w farsie, a to miałoby miejsce, gdyby wybory miały być 10 maja w tej formule
— uważa lider PO.
Znam Władka, znam Roberta Biedronia, znam Szymona Hołownię, to są naprawdę fajni ludzie, to są porządni kandydaci, nie wierzę w to, bo ktokolwiek z nich myślał, by kogoś narazić. Rozumiem, że można patetycznie mówić, że nie odda się czegoś walkowerem - tak, nie oddamy Polski walkowerem i wspólnie zróbmy uczciwe wybory, dlatego tak ważne jest by pozyskać Gowina i wyrzucić do kosza majowe wybory
— przekonywał.
Biedroń nie chce współpracy z Porozumieniem
Budka komentował również słowa kandydata Lewicy na prezydenta Roberta Biedronia, który odciął się od jakichkolwiek rozmów z Jarosławem Gowinem.
Można wybrać formułę rozmów z Gowinem, tak jak ja proponuję, o zablokowaniu wyborów korespondencyjnych, ale również o rozwiązaniach na przyszłość, by wybory były uczciwe i bezpieczne, albo można wychodzić na konferencję, płakać, marudzić, powiedzieć, że nie będzie się z nikim rozmawiało i efekt będzie jaki? Że wybory będą w maju, w formule niedopuszczalnej
— mówił Budka.
Jeżeli Lewica głosowała przeciwko wyborom korespondencyjnym, to nie wyobrażam sobie, by teraz nagle zagłosowała inaczej tylko dlatego, że Gowin będzie po naszej stronie. To jest jakiś totalny absurd
— mówił lider PO.
Budka: Kidawa-Błońska kandydatką KO
Szef PO zapewniał, że Małgorzata Kidawa-Błońska „była, jest i będzie” kandydatką Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.
Małgorzata Kidawa-Błońska deklarując, że wybory nie mogą odbyć się 10 maja ze względów bezpieczeństwa mówiła to będąc wyraźnie na drugim miejscu, a późniejsze spadki w sondażach wiążą się tylko z tym, że wyborcy, którzy chcieli na nią głosować po prostu nie chcą iść do wyborów, które będą farsą i atrapą
— ocenił.
Dodał, że jeśli się okaże, że po przełożeniu wyborów trzeba będzie jeszcze raz zbierać podpisy poparcia dla kandydatów:
Małgorzata Kidawa-Błońska zbierze nie kilkaset tysięcy, a dwa miliony podpisów, bo będzie to jej wielki sukces, bo jako pierwsza powiedziała o tym (że trzeba przełożyć wybory).
Zaznaczył, że większość ekspertów twierdzi jednak, że w przypadku przesunięcia wyborów wszystkie dotychczasowe czynności wyborcze są ważne.
xyz/PAP/gazeta.pl
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/496875-budka-wraca-do-rozmow-z-gowinem-sam-nie-wie-ilu-ma-poslow