Prof. Małgorzata Gersdorf, I Prezes Sądu Najwyższego tłumaczy dlaczego odwołała Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN, w trakcie którego można było rozpocząć procedurę wybory jej następcy. Z oświadczenia, które wydała w tej sprawie wynika, że plany I Prezes pokrzyżował koronawirus. Od kilku dni „kasta” sędziowska i zblatowane z nią media wywierają presję na Gersdorf, by ta zmieniła swoją decyzją.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Po pierwsze, pragnę oświadczyć, że odwołując przewidziane na dzień 21 kwietnia 2020 r. Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN zwołane w celu wyboru kandydatów na stanowisko Pierwszego Prezesa SN, kierowałam się wyłącznie nadrzędnym aksjologicznie celem jakim jest ochrona życia i zdrowia pracowników Sądu Najwyższego
– czytamy w oświadczeniu prof. Gersdorf.
Zachorowanie znacznej części sędziów SN, mogłoby całkowicie sparaliżować funkcjonowanie tego Sądu, tym bardziej – że w przeciwieństwie na przykład do Sejmu RP – nie istnieją szybkie mechanizmy uzupełniania jego składu osobowego. Problem ten staje się szczególnie wyraźny w przypadku zwołania Zgromadzenia Ogólnego sędziów Sądu Najwyższego. Jest to bowiem zgromadzenie, w którym będzie uczestniczyć bez mała 100 osób. Łatwo wyobrazić sobie reakcje na sytuację, w której po posiedzeniu Zgromadzenia doszłoby do zarażenia sędziów lub pracowników i kwarantanny całego Sądu. Uważam, że należało zrobić wszystko, aby ryzyko takiej sytuacji zminimalizować
– twierdzi.
Nie oddała pola?
Prof. Małgorzata Gersdorf uważa, że sprawa wyboru nowego I Prezesa Sądu Najwyższego jest już przesądzona, ale ona sama nie „oddaje pola” prezydentowi i obozowi władzy.
Nie uważam również, aby w wyniku nieprzeprowadzenia posiedzenia Zgromadzenia doszło do wspomnianego „oddania pola”. Do udziału w Zgromadzeniu musieliby zostać zaproszeni jego członkowie zasiadający w Izbie Dyscyplinarnej i Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Nawet w razie wywołania dyskusji na temat ich statusu, wyniki ewentualnych głosowań nie miałyby wiążącego charakteru i nie odmieniłyby biegu procedury określonej w ustawie o SN, w wyniku której przedstawia się Prezydentowi pięciu kandydatów do objęcia funkcji Pierwszego Prezesa. Procedura ta jest skonstruowana w taki sposób, że praktycznie pewne jest przedstawienie kandydata odpowiadającego oczekiwaniom Prezydenta. Gest w postaci oddania większości głosów na kandydata odpowiadającego oczekiwaniom większości sędziów SN, kandydata obiektywnie najlepszego, będzie możliwy do wykonania w czasie, który uznać będzie można za bezpieczny
– czytamy w komunikacie I Prezes Sądu Najwyższego.
W TSUE ratunek?
Prof. Małgorzata Gersdorf wprost też stwierdza, że sędziowie SN włączyli się w walkę polityczną z obecnym obozem władzy, pytania prejudycjalne przekazane z SN do TSUE także przydadzą się w walce z PiS.
Po trzecie, za krzywdzące i niesprawiedliwe uważam formułowane z taką łatwością opinie o poddaniu się Sądu Najwyższego i wywieszaniu białej flagi. Składy Sądu Najwyższego sformułowały szereg pytań prejudycjalnych do TSUE, które częściowo już przyniosły efekty, a częściowo mogą je przynieść w przyszłości. Przez ostatnie miesiące i lata Sąd Najwyższy przedstawił szereg fachowych opinii na temat projektów ustaw, w których przeciwstawialiśmy się wprowadzanym zmianom, trudno zliczyć wszystkie wystąpienia Prezesów i sędziów SN, za pomocą których usiłowaliśmy dotrzeć do opinii publicznej. Wielu sędziów SN brało też udział w różnych formach protestu. Pamiętajmy że sądy, w tym SN dysponują ograniczonymi bardzo środkami i środki te w mojej ocenie zostały wykorzystane
– twierdzi Małgorzata Gersdorf.
WB
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/496797-gersdorf-odpowiada-gw-i-iustitii