Przyzwyczailiśmy się wszyscy do programów prospołecznych Prawa i Sprawiedliwości. Od 5 lat wszystkie rodziny w Polsce otrzymują comiesięczne świadczenia 500+, są dodatkowe świadczenia dla emerytów i osób niepełnosprawnych, mamy (jeszcze) najniższe bezrobocie w historii. Większość zdecydowanie zapomniała jak było za rządów PO-PSL, gdyż hejterska działalność obu partii skutecznie odwraca uwagę od tego, co najistotniejsze. Zanim więc na nowo zanurzymy się w politycznej chmurze informacyjnej, odświeżmy w pamięci kilka twardych faktów.
Najbardziej bolesnym faktem było to, że w mlekiem i miodem płynącej krainie PO-PSL, ponad 2 mln Polaków żyło w skrajnej biedzie, w tym aż 700 tysięcy dzieci. Badania te potwierdziły późniejsze dane GUS. Statystyki pokazywały, że 500 tysięcy dzieci w Polsce nie jadała obiadów, ponad 900 tysięcy żyje w skrajnej nędzy, a prawie 1,4 mln żyje w biedzie. Ten szokujący obraz polskiej nędzy skrywany był przez ówczesny rząd, a wręcz bezdusznie ignorowany. Jak reagowali wtedy posłowie PO? Julia Pitera uznała, że nie ma głodnych dzieci, a cierpimy jedynie na brak kultury jadania śniadań. Poseł Stefan Niesiołowski wysłał niedożywione dzieci na szczaw i mirabelki, a premier Ewa Kopacz oświadczyła, że jeśli ktoś mówi o głodnych dzieciach, wpisuje się w rosyjską propagandę. Tak było! Zapomnieliśmy? No właśnie.
„Wrażliwość społeczna” polityków Platformy Obywatelskiej wyrażana była przy każdej okazji i na wszelkie możliwe sposoby. Ci sami, którzy tak wiele mówią o polityce prospołecznej i tak prymitywnie atakują Prawo i Sprawiedliwość za konsekwentnie realizowane reformy, poprawiające sytuację polskich rodzin, podejmowały działania, które wyjątkowo skutecznie uprzykrzały życie Polakom.
-
„Prorodzinność” koalicji PO-PSL Polacy odczuli boleśnie w styczniu 2012, kiedy to rząd Donalda Tuska wprowadził 23-procentowy VAT na ubranka dziecięce, podnosząc go aż o 15 procent (z dotychczasowych 8%). Decyzję tę tłumaczono regulacjami unijnymi, pomijając zupełnie fakt, że jednak inne kraje Unii potrafiły zadbać o interesy swoich obywateli. Z przywileju niskiego VAT na te towary korzystała Wielka Brytania (0% VAT), Irlandia (0% VAT) czy Luksemburg (3% VAT).
-
Kolejne „prorodzinne” ruchy Platformy zostały rzeczowo podsumowane przez Najwyższą Izbę Kontroli, która w miażdżącym raporcie przyznała, że w Polsce „brakuje całościowego i strategicznego planowania działań na rzecz rodziny”.
Były też inne kluczowe zmiany, które znacząco przełożyły się na sytuację i stan finansowy wielu polskich rodzin. Świadczyły również o kompletnej arogancji władzy i skrajnym lekceważeniu głosu społecznego i projektów obywatelskich:
-
Wydłużenie obowiązku pracy o 7 lat u kobiet i 2 lata u mężczyzn, pomimo protestów i wniosku o referendum ws. wieku emerytalnego
-
Wprowadzenie obowiązku szkolnego dla 6-latków, pomimo sprzeciwu społecznego
-
Podwyższenie o 1/3 składki rentowej (ZUS) dla przedsiębiorców
-
Podniesienie akcyzy na paliwo
-
Wprowadzenie nowego podatku paliwowego - tzw. opłaty zapasowej
-
Likwidacja ulg podatkowych (budowlana, internetowa)
-
Zmniejszenie o 1/3 zasiłku pogrzebowego
To tylko kilka przykładów z życia Polaków za rządów PO-PSL. Łatwo zapomnieć, wyprzeć, zasypać wspomnienia sprzed kilku lat. Zwłaszcza, gdy politycy dzisiejszej opozycji uderzają dziś w rząd Prawa i Sprawiedliwości, z agresją równą tej, z jaką miażdżyli przed kilku laty potrzeby obywateli.
Przypomnijmy więc, że wyśmiewane przez PO-PSL pomysły przedwyborcze Prawa i Sprawiedliwości przyniosły pierwsze efekty już po roku od przejęcia władzy. Już w 2016 roku ubóstwo wśród dzieci zmniejszyło się o 94 procent, dzięki temu, że ze świadczenia 500+ korzystało prawie 4 miliony najmłodszych obywateli naszego kraju. Jednocześnie bezrobocie zmniejszyło się rekordowo i odnotowaliśmy najniższe wyniki w wolnorynkowej historii kraju.
Pandemia koronawirusa ściągnie na nas bez wątpienia potężne problemy ekonomiczne. Nie ma wątpliwości, że programy społeczne wprowadzone przez PiS będą istotną częścią domowego budżetu dla wielu polskich rodzin. Rząd zapewnia ich utrzymanie. Dotyczy to zarówno programu 500+, jak 13-tej emerytury. Prezydent Andrzej Duda także zapowiada, że jeśli wygra najbliższe wybory, nic w tej kwestii nie zmieni się, pomimo nadciągającego kryzysu gospodarczego. I tylko politycy opozycji z charakterystyczną dla siebie butą krytykują wszelkie działania władzy, nie przedstawiając realnych, wyliczonych propozycji. Zrobią wszystko, by tylko zdestabilizować sytuację w Polsce, wprowadzić chaos i spotęgować problemy, które uderzą w obywateli. Wszystko po to, by móc obciążyć tymi problemami rząd i przejąć władzę. Właśnie temu służyć mają coraz liczniejsze interwencje w instytucjach zagranicznych, sianie paniki w kraju i uruchamianie wszelkich sposobów na przesunięcie wyborów prezydenckich. Zanim więc damy się ponieść tej PR-owej, wręcz hejterskiej propagandzie, otwórzmy głowy, odświeżmy pamięć i przeanalizujmy związki przyczynowo-skutkowe, które są dzisiaj naprawdę wyjątkowo czytelne.
CZYTAJ TAKŻE: Szydło: Trudno, żebyśmy przesuwali termin wyborów tyko dlatego, że kandydatka PO sobie nie radzi. To jest mało poważne
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/496733-jak-bylo-za-po-psl-kilka-faktow-ktore-zaklamuje-opozycja