Dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Piotr Bernatowicz w prosty sposób stworzył efektowne dzieło artystyczne.
Na filmie, nad powieszonym przez dwie osoby nad wejściem do budynku CSW plakatem z hasłem Piekło Kobiet, pojawia się napis „Aborcja” i znak równości, a także informacja o liczbie dzieci, które zamordowano na świecie w 2019 roku.
Przesłanie jest jasne. Prawdziwym „piekłem kobiet“ jest to, które jest konsekwencją aborcji. Nie tylko dla kobiet, które zostaną zabite w łonach swoich matek (tak jak się działo w Chinach, podczas realizacji polityki jednego dziecka czy nawet do dziś w Indiach), ale także tych, cierpiących z powodu syndromu poaborcyjnego.
Dzięki jednej interwencji otrzymaliśmy nową wartość artystyczną. W wywiadzie dla naszego portalu Bernatowicz wyjaśnił, że chodzi o metodę artystyczną, obecną w sztuce już od początku XX w. Jej podstawą jest „twórcze przejmowanie prac i nadawaniu im nowej jakości, nowych sensów bez ukrywania ich pochodzenia”. Z podobnej metody u literaturze korzystali postmoderniści.
W naszym przypadku jeden slogan, za którym stoi ideologia feministyczna, otrzymał całkowicie nowe znaczenie. Pozbawiony ideologii i na nowo ożywiony nową wartością. Nie jestem krytykiem, ale jako obserwator oceniam ten akt jako dobrą sztukę.
CZYTAJ TAKŻE „Piekło kobiet“? Te fotografie mówią co nim naprawdę jest.
Wiem, że niektórym nie przypadła ona do gustu. Te same media, które pisały niedawno o „swobodzie wyrażania artystycznego” i „sile interpretacji”, broniąc, między innymi obrzydliwy teatr Olivera Frljicia, nagle w ciągu nocy stały się wielkimi moralistami, broniącymi autorów tejże interwencji politycznej na Zamku Ujazdowskim, twierdząc, że „urażone zostały ich prawa autorskie”. Jaki z tego wniosek? Wolność wyrażania artystycznego jest dla nich warta o tyle, o ile wpisuje się w światopogląd i ideologię.
Zachowanie artystów jest tak samo obłudne. Po tym, jak samowolnie zawiesili plakat na budynku CSW, chcąc go wykorzystać do swoich aktywistycznych celów, teraz żalą się, że ich prawa autorskie zostały naruszone.
To naprawdę nie jest śmieszne, to jest smutne.
Bernatowicz stworzył niezłe dzieło sztuki, a jego przesłanie można wyczytać nie tylko w samym filmie, ale również w reakcjach na niego. To reakcje, które są dowodem na hipokryzji i wyłączności w sztuce, która staje się narzędziem ideologii. Nie ma znaczenia jakiej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/496593-dyrektor-csw-stworzyl-efektowne-dzielo-artystyczne