Każdy, kto będzie chciał w Polsce przeprowadzić uczciwe i bezpieczne wybory, musi stanąć po tej samej stronie - powiedział szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka. „Dzisiaj jest test na przyzwoitość” - ocenił w poniedziałkowym porannym wywiadzie dla Tok FM.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Patos Budki: „Teraz jest test na przyzwoitość”
Pytany o jego zapowiadane poniedziałkowe spotkanie z szefem Porozumienia Jarosławem Gowinem powiedział, że postawę i sprzeciw Gowina dla wyborów w maju „należy uszanować i starać się rozmawiać”.
Rozmowy miałyby doprowadzić do wspólnej propozycji zmiany prawa wyborczego, które zapewnią powszechne, wolne, równe i bezpieczne wybory przeprowadzone „w uczciwej formie i w odpowiednim czasie” - mówił w Tok FM.
Wierzę, że dzisiaj jest test na przyzwoitość. Każdy, kto będzie chciał, by w Polsce przeprowadzić uczciwe i bezpieczne wybory, musi stanąć po tej samej stronie. Jarosław Gowin zrezygnował z bycia wicepremierem w tym rządzie. Podawał jako powód to, że wybory nie mogą odbyć się w maju tego roku. Nie godził się również na wybory korespondencyjne. Należy to uszanować i starać się rozmawiać, byśmy wspólnie zaproponowali dobre zmiany dotyczące prawa wyborczego i zapewnienia powszechnych, wolnych, równych i bezpiecznych wyborów przeprowadzonych w uczciwej formie w odpowiednim czasie
— mówił lider PO.
Budka zaznaczył, że najszybszy do realizacji i jeden z możliwych wariantów to zbudowanie większości w Senacie dla poprawek do przepisów wyborczych i większości dla przyjęcia ich później przez Sejm. Zapewnił, że o takim rozwiązaniu będzie rozmawiał nie tylko z Gowinem, ale liderami Lewicy i PSL.
Według niego już dziś można powiedzieć, że wyborów 10 maja nie będzie, ponieważ od piątku obowiązuje przepis, którym zablokowano możliwość drukowania kart wyborczych i przeprowadzenia wyborów w tradycyjnej formule.
Wybory korespondencyjne można zaproponować wyborcom, ale pod warunkiem, że przeprowadza je Państwowa Komisja Wyborcza, a nie rząd, jest długi czas na ich przygotowanie, zapewniona jest anonimowość oddawanych głosów i elementarna kontrola nad wyborami
— ocenił szef PO.
Budka powiedział, że jest szansa, by Senat wprowadził takie zmiany, które zagwarantują wybory „w rozsądnym terminie, np. w maju przyszłego roku” i żeby takie zmiany nie zostały odrzucone w Sejmie.
Ja taką większość będę budował
— zapewnił.
Według niego da to czas na przygotowanie zmian w prawie wyborczym, pozwalających oprócz głosowanie korespondencyjnego np. na głosowanie przez internet z pomocą platformy usług publicznych.
Najważniejsze jest, żeby wszystko odbywało się w ramach obowiązującego prawa i konstytucji
— powiedział Budka. Przypomniał, że konstytucja przewiduje w takich sytuacjach, jak obecna, wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Nie został on wprowadzony przez premiera, na polecenie Jarosława Kaczyńskiego, by wybory odbyły się w majowym terminie - ocenił szef PO.
Według niego taki stan, w czasie gdy ograniczane są wolności obywatelskie i gospodarcze, musi zostać wprowadzony i może być przedłużany do momentu, gdy ustaną wszelkie negatywne przesłanki.
Wówczas za zgodą wszystkich stronnictw politycznych, w konsensusie można ustalić termin wyborów. To wszystko jest zgodne z konstytucją. Nie trzeba tej konstytucji zmieniać
— zapewnił Budka.
Dla niego nie do zaakceptowania jest jakakolwiek zmiana konstytucji przewidująca wydłużenie kadencji obecnego prezydenta.
Budka zaznaczył, że dodatkowo można wprowadzić zmianę w ustawie obligującą Radę Ministrów do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, np. po miesiącu trwania stanu epidemii.
Będę dążył do tego, aby wspólnie z Jarosławem Gowinem opozycja doprowadziła do tego, by wybory były w bezpiecznym terminie i były przeprowadzone w uczciwy sposób
— powiedział szef PO.
Maj i głosowanie korespondencyjne jest wykluczone
— dodał.
Zaznaczył, że głosowanie korespondencyjne w przesuniętych wyborach jest możliwe, ale przygotowane przez PKW i takie, które zapewni anonimowość oddawanych głosów.
Lider PO już czuje się zwycięzcą: Udało się zablokować wybory 10 maja
Pytany, czy zakłada wariant, w którym z udziałem Gowina i opozycji dokonana zostanie zmiana na stanowisku marszałka Sejmu powiedział, że w polityce trzeba rozważać wszystkie scenariusze, ale w tym momencie skupia się „na zabezpieczeniu Polski na przyszłość, by można było przeprowadzać bezpieczne, uczciwe wybory nawet w stanie klęski żywiołowej”.
Pytany czy błędem było ogłoszenie bojkotu wyborów przez Małgorzatę Kidawę-Błońską, powiedział, że była to forma nacisku, by wymusić przesunięcie terminu wyborów.
Bojkot może być narzędziem, które ma na celu wymóc na rządzących przesunięcie terminu. Po dwóch dniach od tego ogłoszenia próby obywatelskiego sprzeciwu Jarosław Kaczyński wiedział, że musi wycofać się z tradycyjnych wyborów i przysłał do Sejmu projekt ustawy głosowania korespondencyjnego. Nikt nie wycofuje się z wyborów, które będą uczciwe, przeprowadzone w demokratyczny sposób
— stwierdził.
Pytany czy Kidawa-Błońska weźmie udział w debacie kandydatów organizowanej przez TVP 6 maja powiedział, że „weźmie udział w każdej aktywności, by pokazywać Polakom, że wybory w formule proponowanej przez PiS są nieakceptowalne”.
Sztab będzie emitował bezpłatne spoty, pokazujące właśnie to, czym różnimy się od prezydenta Andrzeja Dudy. My proponujemy uczciwość, rzetelność, równość, anonimowość wyborów, ale przede wszystkim bezpieczeństwo
— zapewnił.
Udało się przeprowadzić dobrą blokadę wyborów 10 maja, które były nieakceptowalne dla zdecydowanej większości społeczeństwa. Dziś wspólnie walczymy o to, by zamiast fasadowych wyborów korespondencyjnych zaproponowanych przez PiS w maju, doprowadzić do uczciwych, bezpiecznych wyborów w terminie, który zapewni możliwość wyboru nowego prezydenta Rzeczpospolitej
— powiedział.
kpc/PAP/TOK FM
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/496526-budka-probuje-zlamac-gowina-to-test-na-przyzwoitosc