Kandydatka KO na prezydenta, Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że jej celem jest obecnie „doprowadzić do tego, żeby tych wyborów w maju nie było”. Dopuszcza możliwość głosowania korespondencyjnego pod warunkiem, że zostanie ono dobrze przygotowane i odbędzie się w bezpiecznym czasie.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Wróblewski: Operacja Kidawa-Błońska poniosła fiasko. To zmierzch Platformy Obywatelskiej
„Mnie już to pytanie śmieszy”
Rozmowa Jarosława Kuźniara z Małgorzatą Kidawą-Błońską nie rozpoczęło się najlepiej. Dziennikarz Onetu na wstępie zapytał, czy wicemarszałek Sejmu jest oficjalną kandydatką na prezydenta Koalicji Obywatelskiej. To pytanie wyraźnie zirytowało polityk Platformy Obywatelskiej.
To jest zaskakujące i w zasadzie mnie już to pytanie śmieszy, bo nigdy nie powiedziałam, że nie będę kandydowała w tych wyborach. Ja tylko mówiłam i będę mówiła, że wybory w maju nie mogą się odbyć. Mówiłam to jako pierwsza, że to będzie bardzo trudny czas, ten 10 maja
—podkreśliła.
Chcę startować w wyborach demokratycznych, w których Polacy będą mogli wziąć udział. Będę w tych wyborach startowała i nigdy się nie wycofałam. Moje ugrupowanie również nie powiedziało, że w tych wyborach nie biorę udziału
—dodała.
„Wybory korespondencyjne są dobrym rozwiązaniem”
CZYTAJ WIĘCEJ: Jeżeli nie zmiana konstytucji, to co proponuje Gowin? „Krótki stan klęski żywiołowej i termin wyborów od połowy sierpnia w górę”
Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała w poniedziałek w Onecie, że „wybory są zbyt poważna sprawą żeby robić je w środku pandemii”. O tym, jak tego uniknąć, Koalicja Obywatelska chce rozmawiać z przedstawicielami innych partii, także z Jarosławem Gowinem.
Borys Budka przedstawi plan wyjścia z klinczu, który mamy z wyborami, rozmawia z Jarosławem Gowinem, będzie rozmawiał z prezesami wszystkich innych partii politycznych, z organizacjami pozarządowymi, bo potrzebny jest nam wspólny front
—powiedziała Kidawa-Błońska.
Ale tak naprawdę to wybory korespondencyjne są dobrym rozwiązaniem, tylko one muszą być, jako jedna z form głosowania, dobrze przygotowane, zgodnie z polskim prawem, konstytucją. Nie można robić ustawy w 12 godzin czy w 24, nie wiedzieć, kto te wybory przeprowadzi. Przecież teraz, jeżeli ktoś przygotowuje karty do głosowania, to łamie prawo, bo ta ustawa jeszcze w naszym kraju nie obowiązuje. Jest chaos, chaos, chaos i proponowałabym, żeby PiS zajęło się tym, co najważniejsze w tej chwili, czyli polską służbą zdrowia, ochroną ludzi, wychodzeniem z kryzysu
—stwierdziła kandydatka KO.
Wszyscy kandydaci opozycji na razie chcą tych wyborów. Polacy chcą wyborów, ale chcą wyborów dla nich bezpiecznych. (…) Normalnej kampanii w tych warunkach nie da się prowadzić. Kampania to są spotkania z wyborcami, to są rozmowy
—mówiła Kidawa-Błońska.
Moim celem w tej chwili jest to, żeby doprowadzić do tego, żeby tych wyborów w maju nie było. I będę o tym mówiła Polakom. Po pierwsze, wybory są niebezpieczne zdrowotnie, są organizowane w chaosie. Po drugie i trzecie, nie może być prowadzona normalna kampania wyborcza, po czwarte - wybory tak przeprowadzone to zaprzeczenie tego, o co walczę od dawna - żeby konstytucja w tym kraju była przestrzegana. Z tego powodu wybory majowe nie mogą się odbyć
—podkreśliła Kidawa-Błońska.
Jeżeli te wybory będą przeprowadzone w taki niekonstytucyjny sposób, jaki jest w propozycji ustawy, która leży w Senacie i Senat stworzyć takie ramy, aby wybory korespondencyjne były bezpieczne, bo wybory muszą dawać gwarancję, że kandydat, prezydent został wybrany zgodnie z prawem i polską konstytucją. (…) W tej chwili ludzie mówią, że nie mamy wyborów, ale usługę pocztową.
Propozycja Kwaśniewskiego
W rozmowie padło również pytanie o propozycję Aleksandra Kwaśniewskiego, który zasugerował opozycji, aby nie bojkotowała wyborów, ale wystawiła jednego kandydata, który powalczy z Andrzejem Dudą.
Ale to nadal nie są uczciwie wybory. Będzie jeden kandydat opozycji i tylko prezydent, to nadal te wybory nie będą spełniały tego, jakie powinny być. Nadal nie będą tajne, nadal nie będą powszechne, bo część Polaków mieszkających za granicą nie będzie mogła wziąć w nich udziału. Każde rozwiązanie jest dobre, ale w wyborach, które są prawdziwymi wyborami, a atrapą wyborów
—powiedziała.
Zgadzam się, że byłoby świetnie, żeby opozycja potrafiła wystawić jednego kandydata, ale naturalne jest, że to zawsze się działo w I turze. Dzisiaj te sondaże są bardzo niepełne, bo większość Polaków deklaruje, że nie chce wziąć udziału w tych wyborach. Jestem za tym, żeby opozycja się porozumienia, ale przede wszystkim za tym, żeby wybory były bezpieczne
—zaznaczyła.
Kuźniar upomina Kidawę-Błońską
Przygotujmy dobre wybory korespondencyjne, ale przeprowadźmy je wtedy, gdy skończy się najgorszy moment tej pandemii, bo ciągle jesteśmy na etapie, że tych zachorowań jest coraz więcej. (…) Ktoś przy zdrowych zmysłach nie może mówić ludziom „wychodźcie z domu”; „nie bierzcie udziału w korespondencyjnych wyborach - fałszywych, bo nie są zgodne z konstytucją, bo się będziecie zarażać”. Musimy wziąć odpowiedzialność za zdrowie Polaków
—dodała.
O tym, czy one będą fałszywe zdecyduje Sąd Najwyższy
—wyjaśnił Kuźniar.
Choć Kidawa-Błońska była dopytywana przez dziennikarza Onetu oto, kiedy jej i Platformy Obywatelskiej zdaniem byłby najlepszy moment na przygotowanie wyborów korespondencyjnych, to nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Opozycja doskonale wie, że dobrego momentu nie będzie, tak jak powiedział minister Łukasz Szumowski. Czy zatem przestanie straszyć Polaków i merytorycznie podejdzie do zagadnienia organizacji wyborów?
kk/Onet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/496520-kidawa-blonska-o-falszywych-wyborach-upomina-ja-kuzniar