Przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego, aby w planowanym poluzowaniu restrykcji dotyczących walki z koronawirusem uwzględnić liczbę wiernych mogących uczestniczyć w obrzędach religijnych. To nie spodobało się Szymonowi Hołowni. Kandydat na prezydenta kpił, że „to na pewno pomoże polskiej gospodarce”.
CZYTAJ TAKŻE:
Przewodniczący KEP pisze do premiera
Na potrzebę bardziej spójnego, proporcjonalnego i sprawiedliwego kryterium ograniczania dopuszczalnej liczby wiernych w kościołach, podobnie jak to ma miejsce w przypadku innych podmiotów – zwraca uwagę przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki w liście do premiera Mateusza Morawieckiego.
Przewodniczący Episkopatu zaproponował zmianę aktualnego rozporządzenia Rady Ministrów z 10 kwietnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
Postuluje, aby od 20 kwietnia 2020 r. do odwołania ograniczeń, w kwestii sprawowania kultu religijnego w miejscach publicznych, w trakcie sprawowania kultu religijnego, czynności lub obrzędów religijnych – w danym obiekcie znajdowała się jedna osoba na 9 m2, nie wliczając w to osób sprawujących kult i posługujących lub osób zatrudnionych przez zakład lub dom pogrzebowy w przypadku pogrzebu.
„Luzowanie” restrykcji
Premier Mateusz Morawiecki zaprezentuje w czwartek harmonogram dot. zmniejszenia obecnie obowiązujących ograniczeń - w tym w obszarze gospodarczym - zapowiedział rzecznik rządu Piotr Müller. Najbliższe decyzje będą dotyczyć m.in. kwestii zasad dostępu do terenów zielonych oraz restrykcji dotyczących handlu.
Hołownia szczuje na Kościół
Zdaniem kandydującego na prezydenta Szymona Hołowni ograniczanie restrykcji w stosunku do Kościoła nie powinno mieć miejsca. Kpił, że takie działania „na pewno pomogą gospodarce”.
Coś się we mnie zaczyna gotować, kiedy słyszę z przecieków, że pierwsze zostaną zmienione zasady wchodzenia do sklepów, więc nie będzie już przelicznika na liczbę kas tylko na metry kwadratowe. Kolejnym krokiem będzie poluzowanie tych samych restrykcji w stosunku do kościołów. To znaczy, do kościołów będzie mogło wchodzić więcej osób ze względu na przelicznik na metr kwadratowy, a nie będzie tego sztywnego nakazu do pięciu osób. To jest rzeczywiście najważniejsza rzecz, jaką dzisiaj powinniśmy odmrozić w polskiej gospodarce – zwiększyć liczbę osób mogących wchodzić do kościoła
— nabijał się Hołownia podczas porannej transmisji w mediach społecznościowych.
Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. To, że w dalszym ciągu będą upadały zakłady fryzjerskie, różnego rodzaju sklepy, że nadal będzie obowiązywało tysiąc różnych mniej, lub bardziej zasadnych restrykcji to nieważne. Najważniejsze, żeby do kościoła można było więcej, bo abp Gądecki zwrócił się z taką prośbą do premiera. Mam wrażenie, że ci ludzie naprawdę mają priorytety w innych miejscach niż ludzie, którzy dzisiaj funkcjonują. Ja jestem katolikiem, który jest bardzo przywiązany do bardzo częstych praktyk religijnych,a le rozumiem, że w tym czasie muszę je spełniać dużo rzadziej. Dlatego, że to jest taki właśnie czas, że jesteśmy w krytycznej sytuacji i to akt miłosierdzia, że się od pewnych rzeczy powstrzymamy
— dramatyzował kandydat na prezydenta.
To zaskakujące, że Hołownia, który sam deklaruje się jako katolik, w perfidny sposób atakuje Kościół. Skoro chce być prezydentem ponad podziałami politycznymi, dlaczego nie jest w stanie uszanować potrzebę uczestnictwa w obrzędach religijnych w kościołach?
wkt/TT
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/496052-holownia-szczuje-na-kosciol-na-pewno-to-pomoze-gospodarce