Opozycja od kilkunastu dni próbuje nakręcać atmosferę politycznego konfliktu wokół obywatelskich (społecznych) projektów, które wpłynęły do Sejmu i zgodnie z prawem muszą być w odpowiednich terminach poddane procedowaniu.

Widać, że zwłaszcza kandydaci, którym nie najlepiej szło do tej pory w kampanii, próbują tą drogą zyskać jakieś poparcie. Robert Biedroń stwierdził dzisiaj, że 

Kiedy miliony Polek i Polaków martwią się o swoje bezpieczeństwo zdrowotne i finansowe, szalony Kaczyński ręka w rękę ze swoją większością parlamentarną rozpoczyna po raz kolejny piekło kobiet, które Kaczyński jest w stanie poświęcić na ołtarzu biskupom.

CZYTAJ TEŻ: Hołownia niczym kandydat lewicy: „PiS wyciąga projekt ‘Zatrzymaj aborcję’, żeby przykryć trudne dla siebie sprawy”. A co z życiem?

Jak wygląda to w rzeczywistości? Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości poseł Anita Czerwińska stwierdza w odpowiedzi na pytania portalu wPolityce.pl:

Klub Parlamentarny PiS opowiada się za skierowaniem projektów obywatelskich do dalszych prac w komisjach. Tak jak dotychczas uważamy, że z szacunku do obywateli, którzy udzielili swojego poparcia projektom należy tak postąpić. O tym czy dany projekt uzyska nasze poparcie będzie można mówić po zakończonych pracach w komisjach i niezbędnych analizach.

Jak dodaje,

w przypadku projektu dotyczącego aborcji eugenicznej nie będzie dyscypliny głosowania, każdy poseł musi indywidualnie rozważyć czy go popiera

A jak PiS podchodzi do projektu tzw. Anty447 - dotyczącego odszkodowań za przedwojenne mienie pożydowskie?

Budzi on nasze największe wątpliwości. Jego twórcy w mojej ocenie dopuścili się manipulacji – na podstawie wykreowanych przez siebie nieistniejących skutków prawnych nieobowiązującego w Polsce aktu prawnego innego państwa stworzyli projekt wprowadzający w błąd sporą grupę obywateli. Projekt próbuje blokować coś czego nie ma i na gruncie obowiązującego prawa w Polsce być nie może, odnosi się do nieistniejącej sytuacji prawnej. Jego twórcy próbują zbijać kapitał polityczny na rzekomych nieistniejących i hipotetycznie bezprawnych żądaniach. Polska jest jedną z największych ofiar II wojny światowej i nikomu nie ma obowiązku, prawnego ani moralnego, przekazywać jakiegokolwiek należącego do niej mienia. Natomiast odpowiadanie aktem prawnym polskiego parlamentu na istniejące w międzynarodowej przestrzeni absurdalne żądanie wąskich środowisk jest bezcelowe

— podkreśla poseł Anita Czerwińska.

mk