Prof. Wojciech Sadurski rysuje czarne scenariusze dla Polski i świata w związku z koronawirusem, atakuje możliwość przeprowadzenia wyborów prezydenckich w maju i nie podoba mu się, że na Węgrzech, publikowanie fake newsów jest karalne.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Wielka histeria! Wściekły atak Hołowni: „Kaczyński ma wszystko w nosie, ma swoją obsesję. Duda zachowuje się moralnie skandalicznie”
Co jest działaniem nie tylko niekonstytucyjnym, ale i niezgodnym z zasadami zdrowego rozsądku. (…) jestem już na tyle przezorny, aby nie mуwić, że coś jest ostateczne. Zawsze może zdarzyć się coś gorszego. Teoretycznie jednak trudno wyobrazić sobie większy zamach na demokrację niż niekonstytucyjna zmiana prawa wyborczego wprowadzana na dodatek w ostatniej chwili przed planowanymi wyborami. W tym projekcie jest wiele elementуw szokujących, na czele z uznaniem korespondencyjnej formy wyborу za normę obowiązującą wszystkich. Wiadomo przecież, że w takich warunkach nie da się zapewnić ani tajności głosowania, ani powszechności, ani uczciwości liczenia głosów.
– odpowiadał Sadurski na pytanie dotyczące przeprowadzenia wyborów prezydenckich w maju tego roku.
Boi się kar za „fake newsy”
Co ciekawe, Sadurskiemu nie podoba się także walka rządu Węgier z fake newsami dotyczącymi epidemii. W Polsce rozprowadzaniem nieprawdziwych informacji zajmują się często ważni politycy opozycyjni.
Na Węgrzech wprowadzono do kodeksu karnego rozwiązania przewidujące karę więzienia do lat pięciu za rozpowszechnianie fake newsуw na temat pandemii. Jest oczywiste, że każda krytyka władzy w sprawie pandemii może być zakwalifikowana jako fake news i w ten sposób ogranicza się prawo kontrolowania rządzących. Czyli nie można krytykować niekompetencji i indolencji władzy. Inny przykład mamy w Izraelu, gdzie premier Benjamin Netanjahu wprowadził ograniczenia w funkcjonowaniu sądów, które nie mają związku z pandemią, ale pozwalają wstrzymać toczące się przeciwko niemu procesy korupcyjne.
– przekonuje prof. Sadurski w „Newsweeku”.
Bojkot wyborów
Sadurski nawołuje też do bojkotu wyborów, tak przez samych wyborców, jak i kandydatów na prezydenta.
Nie wierzę w scenariusz z pocztą, ale gdyby nawet do niego doszło, ludzie powinni go zignorować i potraktować wrzucane do skrzynek karty do głosowania jak niechciane ulotki reklamowe. (…) To nie są wybory, tylko teatr. Czy pani Kidawa-Błońska, pan Kosiniak-Kamysz albo pan Bosak chcą grać w teatrze jednego aktora?(…). Powiem szczerze: dziwię się prezesowi PiS, że poszedł na taką niegodziwość. Od dawna wiemy, że to polityk bezkompromisowy, dla którego cel uświęca środki, ale wydawało się, że ta tragedia wyznacza nieprzekraczalne granice. Jak się okazało – nie dla Jarosława Kaczyńskiego. Choć zapewne zdaje sobie sprawę, że z tego powodu odejdzie w niesławie.**
– twierdzi prof. Sadurski.
O PiS mówiliśmy dotychczas, że niszczy demokrację, ale do rządzenia zdobyło mandat w sposób demokratyczny. Jeżeli wybуr prezydenta, czyli reprezentanta suwerenności Rzeczypospolitej, odbędzie się w inny sposób, to w Polsce nie będziemy mieć już demokracji, tylko stan wyjątkowy.
– histeryzuje Wojciech Sadurski.
Prof. Sadurski wydaje się mocno zagubiony. Najważniejszy akt demokracji, czyli głosowanie neguje on teorią o łamaniu praw obywatelskich. Sam sobie stwierdza „nieważność” wyborów i nawołuje do społecznej obstrukcji święta demokracji. Trudno o większy galimatias prawny.
Źródło: „Newsweek”
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/495708-sadurski-o-wyborach-w-maju-niekonstytucyjne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.