Dokładnie tak jak 10 lat temu, tak i dziś wyraźnie widać dwie wizje Polski. Ale dokładnie tak jak wtedy, tak i dzisiaj potrzebna jest narodowa jedność i wspólne działanie na rzecz dobra wspólnego. Czy uda się kiedyś zasypać podziały?
Nikt nie przypuszczał, że obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej zostaną przerwane śmiercią prezydenta Rzeczypospolitej, który nie zdołał dotrzeć do Katynia na Mszę świętą. Katastrofa smoleńska, w której zginęło 96 osób niczym grom z jasnego nieba sparaliżowała nas wszystkich. Ból, szok, bunt, rozpacz, wątpliwości, tysiące pytań – wszystko to kotłowało się w naszych sercach i głowach. Po pierwszym szoku wszyscy, przez nikogo nie wołani, przyszliśmy przed Pałac Prezydencki. Znicze, kwiaty, fotografie, listy pożegnalne, laurki i krzyż przed którym modliliśmy się przez kilka tygodni. Wielkie, spontaniczne zjednoczenie wspólnoty narodowej. Łączyła nas modlitwa, wspólna wizja Polski i głód prawdy. Po raz pierwszy od dawna zobaczyliśmy jak wielu jest ludzi myślący tak samo, wyrastających z tego samego pnia wartości, pragnących silnej Ojczyzny.
Ale w tym samym czasie pojawił się też drugi nurt. Szyderców, agresorów, kpiących z pamięci, wiary i modlitwy. Sikających na znicze i agresywnie atakujących osoby odmawiające różaniec. Inspirowanych politycznie, instruowanych i bezkarnych. Dziś widać uderzające podobieństwo między palikociarnymi happeningami na Krakowskim Przedmieściu a dzisiejszymi akcjami wszelkiej maści „obrońców demokracji”. I choć próbowano przemianować pojęcia, zawłaszczyć symbole i wprowadzić zamęt, istota tych działań w całej swojej brutalności i agresji pozostała ta sama.
Katastrofa smoleńska była silnym weryfikatorem postaw. W obliczu wydarzeń przełomowych trzeba stanąć po jednej ze stron. I stanęliśmy. A przepaść wynikająca z niezgody na kłamstwo powiększała się. I po raz kolejny trzeba było zadać te same pytania: jakiej chcę Polski? Czy chcę prawdy o katastrofie? Czy można dać się uciszyć Rosji? Czy godzę się na kłamstwo? Czy chcę, by Polska była słaba i podporządkowana? Czy chcę suwerenności, rozwoju i uczciwości? Każde z tych pytań aktualne jest do dzisiaj. A cała nasza społeczno-polityczna walka rozgrywa się wokół odpowiedzi, których udzielamy.
Wiele zmieniło się przez tę dekadę. Konserwatywna większość Polaków zdecydowała, że chce by krajem rządziło Prawo i Sprawiedliwość i prezydent Andrzej Duda. Pomimo nieustającego i skrajnie brutalnego ataku na władze, trwa druga kadencja Zjednoczonej Prawicy, a prezydent jest liderem wyborczych sondaży. Liberalno-lewicowe środowiska, choć silnie i agresywnie wspierana przez ośrodki międzynawowe, medialne i biznesowe, jak dotąd nie są w stanie wrócić do władzy. Najwyraźniej spychanie konserwatystów i katolików przez lata na margines, przyniosło odwrotny efekt.
Podział, który wyraźnie zarysował się po Smoleńsku, w ciągu ostatniej dekady wyraźnie się utrwalił. Dziś także widzimy te dwie wizje Polski. Każda z nich ma inną wizję kraju, innych sprzymierzeńców i inne interesy. Ale tak, jak przez 10 laty, tak i dziś, jesteśmy w sytuacji przełomowej. Trzeba się opowiedzieć po której stronie chce się stanąć. Jesteśmy w samym środku pandemii koronawirusa, która dziesiątkuje społeczeństwa. Pomór odbiera bliskich, ale także pracę i środki do życia. Za jakiś czas uderzy w Polskę z całą swoją mocą, a my pozostaniem z tysiącami naszych małych dramatów. Kryzys który przetoczy się przez cały świat, spowoduje nowe rozdania gospodarcze. Nastąpi jeszcze silniejsza próba podporządkowania krajów słabszych silniejszym. Globaliści już mają kilka atrakcyjnych dla siebie rozwiązań. Potrzeba więc wyjątkowej sprawności, mądrości, roztropności i jedności działania, by wypracować mechanizmy ochronne, wzmacniających bezpieczeństwo państwa.
Jedyne, czego obywatele oczekują dziś od rządzących jest sprawne działanie na rzecz wypracowania skutecznych i bezpiecznych rozwiązań, stabilizujących życie gospodarcze, społeczne i polityczne. Podstawową troską parlamentarzystów wszystkich opcji powinno być wspólne działanie na rzecz wspólnego dobra. Ktokolwiek działa wbrew, działa przeciwko obywatelom, przeciwko Polsce. To moment przełomowy. Możemy w obliczu nowego zagrożenia zasypać podziały i pójść w dobrą stronę. Tylko czy to jeszcze możliwe?
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/495387-1004-i-dzis-dwa-przelomowe-momenty-i-dwie-wizje-polski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.