„Małą Emi”, której niewiarygodne informacje „kupiły” niektóre media, tworząc bajkę [o „aferze hejterskiej” w ministerstwie sprawiedliwości, ma kłopoty. Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, który prowadzi sprawę rzekomej „farmy trolli” w resorcie sprawiedliwości, ukarał ją karą grzywny. Emilia Sz. ma zapłacić 500 złotych za to, że nie stawiła się na przesłuchaniu. Ten fakt w sposób jasny pokazuje, że wiarygodność „informatorki” Onetu i „Gazety Wyborczej” jest równy zeru.
„Mała Emi” nie bała się, gdy media prezentowały jej manipulacje Za manipulacje, ale gdy trzeba było stanąć przed sądem i pod odpowiedzialnością karną składać zeznania, to okazało się, że „Mała Emi” nie ma już tyle odwagi.
500 złotych grzywny
Wezwanie na świadka doręczono jej 21 lutego, zaś na 4 marca wyznaczono jej przesłuchanie w Sądzie Dyscyplinarnym przy sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Emilia Sz. nie stawiła się więc sąd nałożył na nią karę. O grzywnę wnioskował też Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych, który prowadzi postępowanie w sprawie rzekomej afery. Pełnomocnik Emilii Sz. wnosił, że jego klientka nie mogła uczestniczyć w rozprawie, gdyż od 6 marca przebywała ona w szpitalu. Szkopuł w tym, że pobyt w szpitalu miał się zacząć na dwa dni po terminie przesłuchania świadka. W efekcie sąd ukarał „Małą Emi” karą pieniężną w wysokości 500 złotych.
Hejterka informatorką
O Emilii Sz. stało się głośno, gdy portal Onet oraz „Gazeta Wyborcza” rozpoczęły publikację serii materiałów dotyczących afery hejterskiej w ministerstwie sprawiedliwości, w którą mieli być zamieszani sędziowie. Teksty powstały na podstawie opowieści Emilii Sz., która „ujawniła” sprawę. Kłopot w tym, że jej informacje są wyjątkowo niewiarygodne i oparte na wykradzionych i przekazanych mediom, całkowicie prywatnych rozmowach między kilkoma sędziami. Pojawiają się też głosy, że część „rozmów” prawdopodobnie sfałszowano i spreparowano. W mediach. przez wiele miesięcy, szkalowano potem uczciwych sędziów, często o olbrzymim dorobku orzeczniczym i naukowym. Wielu z nich przypłaciło ten „hejt” zdrowiem. Dziś okazuje się, że źródło medialnych sensacji jest niewiarygodne. Brakło jej odwagi, by stanąć przed sądem i mówić prawdę?
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/495327-grzywna-dla-malej-emi-za-niestawiennictwo-na-przesluchaniu