Rząd po prostu zareagował na zbliżające się święta. Ile byłoby osób zakażonych koronawirusem, tego nie wiemy, ale patrzymy na kraje, które nie podjęły działań w porę lub nie podjęły ich w ogóle. Te kraje mają teraz szybki wzrost zachorowań. Tego się obawiamy. Żadna służba zdrowia nie wytrzyma gwałtownego wzrostu zachorowań
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl wirusolog prof. Włodzimierz Gut, komentując przedłużenie obostrzeń związanych z koronawirusem przez rząd.
CZYTAJ TAKŻE:
Jeżeli nagle przybywałoby do szpitala 4-6 tys. pacjentów dziennie, to trzeba byłoby odpowiednią liczbę łóżek przygotować, nie mówiąc już o respiratorach i innym sprzęcie. Do tej pory nie było źle, ale święta są związane z tradycją spotykania się rodzin i tego prawdopodobnie boi się minister Szumowski
— zaznaczył prof. Gut.
„Lekarstwa nie ma, szczepionki też”
Tak naprawdę nie mamy innych technik walki z koronawirusem, niż trzymanie ludzi na dystans od siebie. Lekarstwa nie ma, szczepionki też. Zostają tylko stare metody znane od dawien dawna, czyli metody kwarantanny, ograniczenia ruchu i kontaktów
— mówił wirusolog.
Na pytanie, czy w takim razie jego zdaniem obostrzenia powinny obowiązywać do czasu wynalezienia szczepionki na koronawirusa, odpowiedział:
Nie, do momentu skutecznego obniżenia liczby zachorowań do poziomu 1-2 nowych zachorowań w ciągu dnia.
as
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/495151-prof-gutrzad-po-prostu-zareagowal-na-zblizajace-sie-swieta