Prof. Kamil Zaradkiewicz, wybitny sędzia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego nie pozostawia na wczorajszym postanowieniu TSUE, który „zamroził” Izbę Dyscyplinarną, suchej nitki. Sędzia, podobnie jak wielu prawników, podkreśla, że organ europejski nie może orzekać o konstytucyjnych organach państwa członkowskiego, a nadrzędnym aktem prawa jest Konstytucja RP. Prof. Zaradkiewicz odniósł się także do wątpliwej koncepcji, z której wynika, że obowiązki prezydenta, po upływie kadencji, a przed wyborem kolejnego, mógłby pełnić marszałek Sejmu.
Nie można „Zamrażać”
Prof. Kamil Zaradkiewicz zwrócił uwagę na kwestię właściwego adresata wczorajszego postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Orzeczenie TSUE jest adresowane do państwa, a zatem do każdej władzy, która posiada instrumenty jego realizacji. W przypadku postępowań przed Sądem Najwyższym władzą tą jest ten Sąd, a nie ustawodawca czy rząd.
– napisał prof. Kamil Zaradkiewicz.
Sędzia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego przestrzegł przed możliwością złamania zapisów Konstytucji RP, podkreślił istotną podmiotowość sędziów Izby Dyscyplinarnej SN.
TSUE nie zawiesił Izby Dyscyplinarnej SN ani nie zakwestionował jej statusu. A postanowienie tymczasowe jest adresowane do składów orzekających Izby w sprawach dyscyplinarnych. (…). Ani ustawa, ani akty władzy wykonawczej nie mogą powodować tymczasowego zaprzestania stosowania przepisów o postępowaniu przed Sądem Najwyższym, czyli „zamrażać” tych postępowań, bo byłaby to niedopuszczalna ingerencja w sferę działalności orzeczniczej, a w konsekwencji jaskrawe naruszenie art. 173 Konstytucji RP. W związku z tym m.zd. ocena skutków postanowienia TSUE należy do składów orzekających w sprawach dyscyplinarnych w Sądzie Najwyższym, a także do Prezesa SN - Izby Dyscyplinarnej, zaś w zakresie wszczynania postępowań - do rzeczników dyscyplinarnych sędziów.
– napisał prof. Zaradkiewicz.
Marszałek za prezydenta?
W swoich rozważaniach, sędzia Kamil Zaradkiewicz odniósł się także do egzotycznej ale medialnie nośnej, koncepcji, z której wynika, że marszałek Sejmu, mógłby pełnić obowiązki prezydenta.
W mediach prezentowany jest pogląd, jakoby art. 131 ust. 1 Konstytucji umożliwiał wykonywanie obowiązków prezydenta RP przez marszałka Sejmu po wygaśnięciu kadencji prezydenta. Tymczasem przepis ten nie przewiduje takiej sytuacji - koniec kadencji nie jest bowiem w żadnym wypadku przejściową „niemożnością sprawowania urzędu”, o którym mowa w tym przepisie. Gdyby zatem doszło do zakończenia kadencji prezydenta bez wyborów, skutki byłyby bardzo daleko idące dla funkcjonowania całego Państwa, poczynając od niemożności promulgacji ustaw po ich uchwaleniu do czasu przeprowadzenia wyborów (a zatem w istocie paraliżu procesu legislacyjnego).
– napisał sędzia Zaradkiewicz.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/495138-zaradkiewicz-o-decyzji-tsue-niedopuszczalna-ingerencja