„Jeżeli on o tym nie myśli, a myśli tylko o kolejnych pięciu latach prezydentury, to znaczy po prostu, że jest człowiekiem niegodziwym” - ocenił na antenie radia TOK FM były premier Włodzimierz Cimoszewicz (Lewica).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Bardzo mu się dziwię. To jest chyba efekt jakiegoś oszołomienia. On nie panuje nie tylko nad sytuacją, ale nad sobą. Być prezydentem wybranym w takim trybie, w taki sposób, w takich okolicznościach, to po prostu hańba
– mówił Cimoszewicz odnośnie do startu Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Co ciekawe podobnych „refleksji” nie miał w stosunku do pozostałych kandydatów i nie wypowiadał się w ten sposób np. o startującej w tych samych przecież wyborach Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, czy Robercie Biedroniu.
To już odlot?
W ocenie byłego premiera Andrzej Duda nie zdaje sobie sprawy, że może przyczynić się do wytworzenia w Polsce sytuacji ogromnej niestabilności politycznej oraz niezwykle ostrego konfliktu politycznego, „który może się skończyć dramatycznymi wydarzeniami, jakich od 30 lat nie widzieliśmy w Polsce”.
Ja bym nie wykluczył i takiego scenariusza, w którym on w pewnym momencie będzie musiał uciekać z Pałacu Prezydenckiego. Niech sobie przypomni historię Wiktora Janukowycza
— oświadczył, odnosząc się do byłego prezydenta Ukrainy, który musiał w 2014 roku uciekać z kraju.
Cimoszewicz grzmi o moralności
Co prawda Polacy do tej pory nie zachowywali się aż tak radykalnie, ale nic nie jest wykluczone wtedy, kiedy cierpliwość społeczeństwa zostanie tak brutalnie pogwałcona
— grzmiał Włodzimierz Cimoszewicz.
Były premier podkreślał, że Andrzej Duda „ma moralny, ludzki obowiązek myśleć o życiu i zdrowiu tysięcy ludzi, swoich rodaków”.
Jeżeli on o tym nie myśli, a myśli tylko o kolejnych pięciu latach prezydentury, to znaczy po prostu, że jest człowiekiem niegodziwym
— stwierdził, mimo że biorąc pod uwagę przebieg jego politycznej kariery jest chyba ostatnią osobą uprawnioną do tego typu sądów.
Cimoszewicz: Nie wszystko jest przyzwoite
Na sugestię, że być może prezydent kalkuluje, patrząc na pojawiające się w czasie epidemii sondaże, które dają mu zwycięstwo już w pierwszej turze, Cimoszewicz odpowiedział:
Nie wszystko jest na sprzedaż i nie wszystko się godzi robić. Nie wszystko jest przyzwoite.
Cimoszewicz suponował co do jeszcze innej możliwej strategii partii rządzącej:
Oczywiście kalkulacja PiS może polegać i na tym, że w tym przypadku ważność wyborów oceniałaby nowo powołana przez PiS Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego i być może liczą na przychylność sędziów tam zasiadających, którzy zamkną oczy i będą udawali, że nie widzą tych wszystkich nieprawidłowości.
Ale mam nadzieję, że do takiego spisku nie da się wciągnąć wielu ludzi
— stwierdził.
Były premier przekonywał, że frekwencja w czasie epidemii będzie niska
Jeżeli będziemy mieli dziesiątki tysięcy chorych i tysiące zmarłych, jeżeli ludzie bardziej sobie uświadomią poziom ryzyka, to ile osób zdecyduje się na udział w tych wyborach? Być wybranym przy frekwencji kilkunastoprocentowej w państwie europejskim to jest po prostu trudne do wyobrażenia
— ocenił.
aw/TOK FM
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/495095-zaczadzony-nienawiscia-cimoszewicz-nie-zna-umiaru