Toczyła się po prostu polityczna rozwałka obozu rządowego, do której on chciał doprowadzić, ale powiedziano mu, żeby sobie dał spokój. Do tej rozwałki nie dojdzie jednak. I skończyło się to jego dymisją
— ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl red. Wojciech Reszczyński, odnosząc się do ostatniej nieudanej wolty lidera Porozumienia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Czy w związku z brakiem możliwości przeforsowania pomysłu Jarosława Gowina i jego dymisją, stracił on znaczenie w polityce?
Red. Wojciech Reszczyński: W zależności od tego, kto do tej pory traktował go za poważnego polityka, to odpowiedź może być różna. Ja zawsze obawiałem się tego polityka ze względu na jego różne polityczne wolty i wyjątkową skłonność do dogadywania się z przeciwnikami politycznymi, co się przekłada na trudności utrzymania politycznego kursu. On się uaktywnia w sytuacjach kryzysowych. Tak było i tym razem. Uaktywnił się, powołując się na kwestie bezpieczeństwa społeczeństwa i na troskę o bezpieczne głosowanie wyborców.
Widać było wczoraj, że ten argument z biegiem czasu tracił na znaczeniu i już był niepodtrzymywany, natomiast toczyła się po prostu polityczna rozwałka obozu rządowego, do której on chciał doprowadzić, ale powiedziano mu, żeby sobie dał spokój. Do tej rozwałki nie dojdzie jednak. I skończyło się to jego dymisją.
Co z nim teraz będzie?
Ma zapewnioną kozetkę w TVN-ie. Na pewno. Także będzie mógł tam występować, u pani Olejnik, u pana Morozowskiego i innych. Będzie komentatorem, recenzentem obozu władzy, jako ten, który się wyzwolił z tej opresyjnej władzy.
Poza tym będzie przez najbliższe tygodnie sprawdzał, na ile uda się jeszcze podtrzymać ten pomysł, żeby doprowadzić do kryzysu w koalicji, czyli do zanegowania idei wyborów, od czego zaczął. Kwestionował bowiem wybory, podważał je w „trosce” o obywatela i jego bezpieczeństwo. Wpisał się tym samym w politykę opozycji, która od samego początku negowała wybory tym silniej, im bardziej kandydaci opozycji tracili na znaczeniu. W tym wypadku pani Kidawa-Błońska. Im bardziej spadały jej notowania, tym pojawiała się większa „troska” o wybory prezydenckie i ochronę obywateli przed procesem wyborczym, który mógłby spowodować pogłębienie się pandemii.
Jeśli chodzi o Jarosława Gowina, to jak sytuacja wygląda pod względem wizerunkowym?
Wizerunkowo wygląda to fatalnie, dlatego że ta koalicja jednak przetrwała pierwsze wybory, pierwsze cztery lata i ten jeden rok w miarę spokojnie, stabilnie i tę stabilność pod pretekstem ochrony obywateli przed zagrożeniami epidemicznymi podważył właśnie Jarosław Gowin. Wraz z nim pojawiła się grupa jego zwolenników z tej frakcji Porozumienie, która jest w stanie doprowadzić do utraty przez Prawo i Sprawiedliwość większości parlamentarnej. On to pokazał. Mając trzech swoich posłów głosujących przeciw i trzech, którzy się wstrzymują, Zjednoczona Prawica może stracić większość parlamentarną i to za sprawą właśnie Jarosława Gowina. Czyli w tej konstrukcji politycznej Jarosław Gowin okazał się postacią, która jest w stanie osłabić tę konstrukcję i doprowadzić do kryzysu politycznego.
Na ile w Pana ocenie jest prawdopodobne, że Jarosław Gowin jednak dogada się z opozycją i na przykład doprowadzi do przedterminowych wyborów parlamentarnych?
Będzie się odbywało tzw. liczenie szabel. Jeżeli Jarosław Gowin zagwarantuje, że jego formacja polityczna, która stanowiła do tej pory monolit, bo dla większości wyborców to po prostu było Prawo i Sprawiedliwość, jedna formacja polityczna, jeżeli przekona opozycję, że ta jego formacja, 18 osób, będzie w stanie wywrócić ten rząd, to otrzyma wsparcie ze strony opozycji.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/494772-reszczynski-po-dymisji-gowina-bedzie-tzw-liczenie-szabel