Polska służba zdrowia działała chaotycznie. Jeszcze w styczniu słyszeliśmy, że Chiny są daleko
— grzmiał na antenie radia TOK FM marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
To było ewidentnie zlekceważone
— dodał.
Dominika Wielowieyska zapytała polityka, czy „rząd zaniża liczbę [zakażonych]” czy to „kwestia niewydolnych prac”.
Biurokracja nie nadąża za życiem nigdy
— odpowiedział Grodzki.
Czy intencjonalnie? Tego nie wiem. W wielu krajach przyjmuje się, że liczba jest 2-3-krotnie większa niż wynika z danych. Obawiam się, że tych zakażonych w Polsce może być 4-5 razy więcej
— dodał.
Nie obyło się oczywiście bez krytyki terminu wyborów.
Te wybory nie mogą się odbyć 10 maja!
— stwierdził marszałek Senatu.
Zakaźnicy i epidemiolodzy mają badania, według których będzie wtedy 40 tys. zakażonych
— zapewniał Grodzki.
Nie można myśleć o wyborach 10 maja, w obojętnie jakiej formie
— grzmiał gość radia TOK FM.
Przecież tam są masy ludzi - listonoszy, komisji wyborczych, papieru i wszystkiego. To zakłamywanie rzeczywistości i żądza władzy
— podkreślał.
Tomasz Grodzki nie ukrywał również, czego oczekuje ws. głosowania nad propozycją PiS.
Liczę, że ten projekt o głosowaniu korespondencyjnym na etapie Sejmu zostanie zatrzymany
— mówił.
Politycy opozycji z łatwością przekreślają możliwość głosowania korespondencyjnego, byle tylko przesunąć termin wyborów. Byle zwiększyć swoje własne szanse. Oczywiście wszystko pod płaszczykiem troski o życie Polaków.
gah/TOK FM
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/494566-grodzki-agituje-te-wybory-nie-moga-sie-odbyc-10-maja