Zachęcam do śledzenia profilu „Pałac 2020. Zapiski z kampanii” na portalu wPolityce.pl. To moje autorskie spojrzenie na przebieg kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy, który 5 lutego 2020 roku w Lubartowie (woj. lubelskie) potwierdził oficjalnie, że będzie ubiegał się o reelekcję w wyborach 10 maja 2020 r. Od czasu wybuchu pandemii koronawirusa nikt nie jest w stanie zagwarantować, że wybory się odbędą, ale dopóki nie są odwołane, to kampania formalnie trwa. A my się jej przyglądamy. Marcin Wikło
= = =
4 kwietnia 2020 r.
36 dni do wyborów prezydenckich
Polityka trochę wyhamowała na weekend, skupmy się dzisiaj więc na wywiadzie, jakiego prezydent Andrzej Duda udzielił „Naszemu dziennikowi”.
Chyba dochodzimy do jakiegoś progu wytrzymałości psychicznej w związku z koniecznymi obostrzeniami wprowadzonymi przez rząd, by skutecznie walczyć z koronawirusem. W tle tej najważniejszej sprawy toczy się też codzienna polityka, ale i na nią już zwykli ludzi nie za bardzo chcą patrzeć. Dobrze, że Sejm do sprawy wyborów wróci dopiero w poniedziałek, jest chwila na głębsze refleksje.
10/04 - tragedia całej wspólnoty
W tej trudnej sytuacji zbliżamy się do Świąt Wielkanocnych, które - to już jasne - nie będą takie, jak zazwyczaj. Zbliża się też 10 kwietnia, 80 rocznica zbrodni katyńskiej i 10 rocznica katastrofy smoleńskiej. Z tego samego powodu nie będzie obchodów i upamiętnienia ofiar takiego, jak byśmy chcieli.
W klimacie pozostawionym nieco poza bieżącą polityką prowadzona jest rozmowa red. Dariusza Pogorzelskiego z „Naszego dziennika” z prezydentem Andrzejem Dudą.
Andrzej Duda wspomina tragiczny 10 kwietnia sprzed dekady:
W wielu Polakach obudziły się wtedy bardzo mocne, patriotyczne uczucia. Zrodziło się poczucie niezwykłej wagi tego wydarzenia, nie tylko dlatego, że zginęło wielu zasłużonych dla Ojczyzny rodaków, ale dlatego, że zginęli przedstawiciele całej klasy politycznej. Wszyscy udawali się do Katynia, aby oddać hołd pomordowanym przez NKWD polskim oficerom. Każdy uczestnik tej delegacji, bez względu na poglądy, znalazł się w niej z pobudek patriotycznych. Tak, ta tragedia miała charakter wspólnotowy.
(…)
Katastrofa była wielką narodową traumą. Przeżywanie żałoby stało się wielkimi narodowymi rekolekcjami. Nie wszystkim podobało się to, że Naród jednoczy się wokół wartości patriotycznych i religijnych, sięgających fundamentów naszej tradycji. Stąd było to staranie o rozbicie tej wspólnoty. Pamiętamy, kto to robił.
Piękne wspomnienie śp. Lecha Kaczyńskiego
Prezydent bardzo osobiście wspomina również prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Było to dla mnie ogromnym przeżyciem. Poza tym, że zginęli tam wielcy patrioci, to przecież zginęło w tej katastrofie wiele osób, które osobiście znałem, z którymi na co dzień współpracowałem, którzy wreszcie byli moimi przyjaciółmi. Prezydent Lech Kaczyński był moim wzorem, był moim nauczycielem, od którego uczyłem się polityki. Chociaż minęło 10 lat od tej tragedii, to przeżywam ją mocno i widzę wyrwę, jaka została po tych, którzy zginęli.
Andrzej Duda z uznaniem wyraża się także o polityce, którą prowadził ech Kaczyński.
Polityka bez kompleksów. Prezydent Lech Kaczyński miał koncepcję polityki realnej. Wiedział, że nie jesteśmy mocarstwem, wiedział, w jakim miejscu Europy leżymy, jak dużym jesteśmy Narodem i państwem. Miał jednocześnie świadomość naszej wielkiej historii i tego, że kilka razy przesądziliśmy o losach Europy. Odrzucał porównanie Polski do „brzydkiej panny bez posagu”, jak to niektórzy mówili. Przypominał wszystkim, że jesteśmy silnym państwem mającym 38 milionów ambitnych obywateli. To myślenie powinniśmy kontynuować. Lech Kaczyński mówił, że Polska powinna ochronić słabszych i nie może bać się silnych. I taką politykę staram się realizować.
W wywiadzie dla „Naszego dziennika” prezydent mówi także o kwestiach związanych z wyborami prezydenckimi i ewentualności głosowania korespondencyjnego. Ale o tym może następnym razem.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent: Jeśli wybory dałoby się przeprowadzić bezpiecznie, to powinny odbyć się w terminie. Wtedy uzyskamy stabilność
Sondaże, sondaże…
23 proc. zdeklarowanych uczestników wyborów prezydenckich byłoby skłonnych zagłosować na Władysława Kosiniaka-Kamysza, gdyby ich kandydat pierwszego wyboru zrezygnował ze startu. Najmniejsze szanse na głosy wyborców innych kandydatów miałby prezydent Andrzej Duda (4 proc.) – wynika z badania CBOS.
CZYTAJ TAKŻE: Ciekawy sondaż CBOS. Biedroń odpycha bardziej niż Duda i Kidawa-Błońska. Szef PSL liderem wśród kandydatów drugiego wyboru
RELACJA Z POPRZEDNICH DNI NA MOIM BLOGU Prezydent wziął udział w posiedzeniu Rady ds. Przedsiębiorczości. „Spotkanie było poświęcone ocenie sytuacji gospodarczej”
Marcin Wikło
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/494424-36-dni-do-wyborow-andrzej-duda-wspomina-lecha-kaczynskiego