Dojrzałego polityka można poznać po tym, że nawet w czasie poważnego kryzysu myśli o tym, co będzie potem. I jest świadom wielopłaszczyznowości podejmowanych decyzji. Ostatnie wypowiedzi Władysława Kosiniaka-Kamysza świadczą o tym, że albo nie dorósł do pełnienia ważnych samodzielnych funkcji albo jest jakimś sabotażystą.
To od szefa PSL i kandydata Koalicji Polskiej słyszymy, że szukając pieniędzy na rozwiązanie problemów w walce z koronawirusem należy anulować zakup myśliwców F-35 i wstrzymać budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego.
CZYTAJ TAKŻE: Kosiniak-Kamysz chce większej pomocy państwa dla przedsiębiorców. Skąd pieniądze? „Trzeba wstrzymać budowę CPK i zakup F-35”
W zasadzie to dobrze, że to głośno powiedział, bo wiemy z kim mamy do czynienia. Kosiniak-Kamysz okazuje się szkodnikiem pokroju Waldemara Pawlaka, byłego przewodniczącego Polskiego Stronnictwa Ludowego i wicepremiera w rządzie Donalda Tuska. Co jest z tymi ludowcami, że w momencie gdy na szali kładzie się naprawdę ważny narodowy interes, oni gdzieś skręcają na bok i szukają sposobu by realny rozwój Polski opóźnić lub zastopować. Pawlak podpisał skrajnie niekorzystny kontrakt gazowy z Rosją próbując dać jej w negocjacjach więcej niż chciała. Pisząc „niekorzystny” nie myślę zresztą tylko o cenie, ale i o spętaniu nas z jednym źródłem, z Gazpromem. To było działanie wbrew polskiemu interesowi.
Dzisiaj Władysław Kosiniak-Kamysz mówi o konieczności przerwania transakcji, która wynosi Polskę na zupełnie inny stopień bezpieczeństwa. Pan kandydat może tego nie wie, ale myśliwców F-35 nie da się kupić w „każdym sklepie z myśliwcami”. Jak małą trzeba mieć wyobraźnię, albo ile złej woli i jakie pokłady populizmu, by wciskać ludziom: no to nie kupmy tego samolotu i już! A potem co? Wrócimy do tego? Nie?
Innym filarem polskiego bezpieczeństwa, a tak rozumiemy również niezależność ekonomiczną i posiadanie własnego, narodowego biznesu, ma być Centralny Port Komunikacyjny. Być może pan kandydat uwierzył w opowiastki, że jest niepotrzebny, bo w Berlinie jest spore lotnisko, ale z patriotyzmem gospodarczym ma to niewiele wspólnego. Właśnie w kryzysie należy liczyć przede wszystkim dla siebie. Pokazały to przykłady państwowych firm takich jak zwożący Polaków do domu PLL LOT, natychmiastowo przestawiający produkcję PKN Orlen czy kupujący tony sprzętu do walki z wirusem KGHM.
Kryzys minie, CPK nie będzie. Będzie kiedyś, a może nie. Taki byłby efekt tego, co proponuje Kosiniak-Kamysz. Zero wyobraźni. Warto takie wypowiedzi wyłuskiwać i podkreślać, by Polacy wiedzieli, kto chce się dorwać dzisiaj do władzy. Cóż z tego, że dzisiaj jest taki koncyliacyjny i rozsądny. I tak nawołuje do zgody i do współpracy. I tak troszczy się o zdrowie i życie rodaków. Kompletny „bulszit” jak mawia jego kumpel z rządu Radosław Sikorski.
I jeszcze jedno. My, Polacy mamy naprawdę niezłą pamięć. I dobrze wiemy, że to Władysław Kosiniak-Kamysz jest odpowiedzialny za dwie haniebne reformy rządu Tuska. To jego należy pytać, gdzie się podziały nasze pieniądze z OFE i jemu powinni dziękować polscy emeryci, którym przesunięto wiek zakończenia pracy na 67 rok życia. Szkodnik to i tak lekko powiedziane.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/494417-kosiniak-kamysz-to-szkodnik-wiekszy-niz-pawlak