Koalicja rządowa wisi na włosku - informują media. Wicepremier Jarosław Gowin miał otrzymać od Jarosława Kaczyńskiego ultimatum ws. głosowania korespondencyjnego. Jeżeli nie poparłby tego rozwiązania, ministrowie z Porozumienia mieliby stracić stanowiska.
Sprawa błyskawicznie stała się tematem gorących komentarzy. Stawka jest bardzo wysoka. „Są w polityce takie dni. Dni sumienia. Dni, kiedy człowiek myśli, jaka o nim zostanie pamięć. I decyduje…” - napisał Paweł Kowal, kiedyś w PiS, teraz w PO, czytelnie nawiązując do ostatnich posunięć Jarosława Gowina. Można tylko się zgodzić: tak, są takie dni.
W niemal identycznym tonie zabrał głos Borys Budka, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. I znów trzeba się zgodzić: tak, chodzi o Polskę.
Jedno wiemy na pewno: III RP przyjmuje każdego, kto zmienia front. Święta sprawa zniszczenia PiS jest absolutnym priorytetem. „Warto nawet z diabłem” - mówił posłanka Leszczyna.
Dziennikarze już od paru godzin przestrzegają, że sytuacja jest poważna. Czy historia wybaczy rozbicie Zjednoczonej Prawicy w momencie takiej próby?
Co o tym pomyślą Polacy?
Niektórych oburzają próby załagodzenia sytuacji. Oczywiście gdyby opozycja dała Gowinowi urząd premiera, wszystko byłoby cacy .
O, są nawet tego typu propozycje. Jednak nie premier a marszałek Sejmu.
Co leży na szali? Zdrowie i gospodarka czy powrót Tuska, który za chwilę wyłoni się zza tego chaosu?
Według niektórych analiz należy „pójść ostro”. Pytanie, jak rządzić bez większości - bez odpowiedzi.
Jedno pytanie jest zasadne: ilu posłów wyszłoby z Gowinem, i czy ten ubytek PiS zdołałby jakoś załatać.
Kluczowe będą najbliższe godziny.
Prej
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/494159-kryzys-w-koalicji-czy-zza-rogu-wyloni-sie-twarz-tuska