„Czytam o różnych naciskach i już chyba nie naciskali na mnie prezydenci USA. Największy nacisk czuję ze strony mediów. Swoje rekomendację przekażę w połowie kwietnia” - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski w Polsat NEWS, pytany czy próbowano na niego naciskać w kwestii wyborów, jak podają niektóre media.
Połowa kwietnia to jest ten czasy, kiedy będziemy mogli powiedzieć, co się zdarzy w maju
—zaznaczył.
Jeżeli możemy mieć głosowanie korespondencyjne, to lepiej, aby było takie, niż aby było bezpośrednie
—podkreślił minister.
Zdalne procedury są bezpieczniejsze
—dodał.
Odpowiadając na wątpliwości, jakie budzi głosowanie korespondencyjne i pytanie, czy wirus może być przenoszony na papierze, odpowiedział:
W tej chwili ludzie na kwarantannie otrzymują przesyłki i mogę je otrzymywać. Otrzymują chociażby przesyłki z wymazami i są z tym związane konkretne procedury.
Odpowiadając z kolei na słowa przewodniczącego PO, który powiedział, że osoby odpowiedzialne ze organizację wyborów w maju, będą „miały krew na rękach, odpowiedział:
Borys Budka używa strasznych słów i myślę, że gra bardziej na emocjach, niż na realnych faktach. Trudno mi odpowiadać na emocje, bo raczej operuję na faktach.
To czy będę rekomendował wybory powiem po połowie kwietnia
Wybory korespondencyjne z pewnością są bezpieczniejsze
—zaznaczył.
Szumowski pytany był również, czy po Wielkanocy można się spodziewać poluźnienia restrykcji.
Stoimy na brzytwie, jeżeli państwo się zapadnie, jeżeli nie będziemy mieli pieniędzy na leczenie, to czeka nas armagedon
—powiedział.
Nie możemy uwolnić całkowicie restrykcji. (…) Musimy z jednej strony odmrażać gospodarkę, a z drugiej strony nie możemy pozwolić, aby krzywa wzrostu zarażenia koronawirusem wzrosła jak we Włoszech czy Hiszpanii
—zaznaczył.
kk/Polsat NEWS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/494154-szumowski-wybory-korespondencyjne-lepsze-niz-bezposrednie